Jak można się dziwić że dzieci sobie dokuczają w szkole jak mają rodziców

nienormalnych. Zauważyłam to właśnie że dzieci w szkołach bardzo sobie dokuczają. To wkładają zepsute żarcie, to donoszą na siebie, to się popychają, to wyzywają jak mają poj***********ych rodziców a w szczególności w większości matki. Ja pracowałam w różnych miejscach i powiem wam że zdarzają się takie mendliwe chłopy (w 65%) ale bab to aż 90% takich podłych suk, co prawda mówię to jako kobieta. Ale pracowałam na produkcji to tak: chowały kartony, chowały taśmę, albo patrzyły się tym wzrokiem jakby chciały zabić, donosiły (szczególnie wszystkie kobiety z umowy zlecenia). I brygadzistki, najlepiej że idą i udają że coś po mnie poprawiają i mówią że chcą coś doradzić z szyderczym uśmiechem a ja mówię w*********j mi stąd bo jak ci przy p******ę. Najlepiej bo tam pracuję córka z matką, i gówniara 20letnia głos se na mnie podnosi na kobietę która ma 52 lata. Powiedziałam do niej ty mała szmato iść stąd bo jak dostaniesz w ten ryj, do matki sobie możesz tak mówić jak ci na to pozwoli.