Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

kocha jednego a jest z drugim

Polecane posty

Gość gość
schodzy sie zaczynają jak Twoja ukochana Cie zostawia niby dla Twojego dobra, a Ty wcale tego nie chcesz... i oboje sie meczycie, bo Ty chcesz z nia byc a nie mozesz a ona dorobiła sobie jakąs ideologie o tym ze z kims innym bedzie Ci lepiej a i tak całymi dniami umiera z tesknoty za Tobą... i niby Cie chroni, ale z tej ochrony nic dobrego nie wychodzi;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
decydując za kogoś ? nie wiadomo co chciał on a ona z miłości do niego,zakończyła znim cytuje "Nas juz nie ma skonczylam to glownie dla Niego bo Go Kocham" a nic nie napsiała co chciał on ja to rozczytuje uszcześliwianie kogoś nie mysląc tak naprawde o tym kimś a tylko o własnej wygodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może z tej ochrony nic nie wychodzi i oboje się męczą, ale tej osobie, która ma powazne uczucia, wydaje się, że zrobiła najlepiej dla tej osoby. I żeby nie było, że to rzecz kobiet: znam też mężczyzn, którzy twierdzili, że zostawili kobiety, które kochali, by mogły sobie ułożyć bez nich znacznie lepsze życie. Jeden z nich nawet składał gratulacje z powodu zaręczyn swojej eks, bardzo się ciesząc, że będzie szczęśliwa z tak dobrym człowiekiem. A ona wzruszona tym...wkrótce zerwała zaręczyny i wzięła z nim ślub, są razem małżeństwem już ok. 8-9 lat. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość decydując za kogoś ? nie wiadomo co chciał on a ona z miłości do niego,zakończyła znim cytuje "Nas juz nie ma skonczylam to glownie dla Niego bo Go Kocham" a nic nie napsiała co chciał on ja to rozczytuje uszcześliwianie kogoś nie mysląc tak naprawde o tym kimś a tylko o własnej wygodzie". No to źle odczytujesz. Zbyt mało widziałeś przypadków prawdziwej, nieegoistycznej miłości, kiedy kochajaca osoba cieszy się szczęściem ukochanej czy ukochanego. Znam tez mężczyznę, który przy takiej swojej niespełnionej miłości trwa od ponad 30 lat. Założyli już dawno swoje rodziny, a on przez tyle lat jeszcze ani razu nie zapomniał o żadnych życzeniach. Zawsze dzwoni, nawet gdy jego ukochana zmieniała numery telefonów i pracę. I od czasu do czasu się widywali, by powspominać dawne czasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlamnie taka coś jest bezsensu bez logiki jak się kogoś kocha to się go nie zostawia,no ale to nie moja sprawa tak tylko sobie pisze tu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, generalnie się nie zostawia. Ale czasem jest tak, że ktoś ma jakieś marzenia, a Ty wiesz, że z Tobą nie będzie ich z różnych powodów mógł spełnić. A poniewaz kochasz tą osobę, to chcesz, aby miała wszystko to, o czym marzy. Więc pozwalasz jej odejść, by znalazła to szczęście u boku kogoś innego albo np. w innym mieście czy kraju (do którego Ty np. nie możesz wyjechać z powodu jakiejś trudnej sytuacji życiowej, dzieci, spraw rodzinnych, itp.).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak,tak nie ma to jak się usprawiedliwiać zawsze znajdzie się jakieś "ale"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ktoś potrafi powiedzieć, czy jeśli mężczyzna ma tak dobry z nami kontakt, jak my mieliśmy, tak jak to wyżej opisałam (poznaliśmy się wcześniej osobiście i polubiliśmy), a potem podczas przypadkowego spotkania bardzo się cieszy na nasz widok i buzia mu się nie zamyka, bo tyle chce nam odpowiedzieć, po czym nagle przeprasza i daje nogę, a potem już więcej się nie odzywa, to jest jeszcze jakaś szansa, że mogło być jakieś zainteresowanie z jego strony i że za jakiś czas może jeszcze chcieć wrócić do naszej relacji? Czy taka ucieczka raczej oznacza, że nie zamierza więcej mieć z tą kobietą do czynienia? Ktoś z Was się z czymś takim spotkał albo sam podobnie postąpił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość tak,tak nie ma to jak się usprawiedliwiać zawsze znajdzie się jakieś "ale" - to nie jest usprawiedliwienie. W życiu się różnie układa. Bywa, że ktoś chce dla kogoś wszystko rzucić, ale nie może, bo jest jeszcze za kogoś innego odpowiedzialny. Znasz takie słowo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sraty pierdaty w imię miłości go rzuciła bo taka szlachetna by on był szczęśliwy (sic)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś potrafi odpowiedzieć na moje pytanie? Pytam głównie mężczyzn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie znam sytuacji ani faceta czemu tak zrobił,Ty miałaś z nim kontakt powinaś sama wiedziećczego sie przestraszył bo,że się przestraszył to fakt zależy też na jakim etapie były wasze relcje jeżeli na stopie koleżenskiej bez wyznawania uczuć to nieinaczej jak zwiał bo się przestraszył własnych uczuć do Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc on
ja na pisze Ci tak niekazdy facet postepuje w ten sposob nie mozesz oczekiwac wytlumaczenia jego postepowania od innego faceta bo jak napisalem kazdy jest inny i inaczej reaguje na rozne sytuacje,czmu ten tak postampil wobec Ciebie? to wie tylko on sam i tam znajdziesz odpowiedz na swoje pytanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pytam dlaczego uciekł, bo tego nikt nie wie poza nim. :-) Ale pytam, czy skoro ucieszył się na mój widok, co było wyraźnie widać, i zaczął mi nawijkę na nasze wspólnie interesujące nas tematy, opowiadając, co ciekawego ostatnio widział i słyszał, a potem nagle zwiał, czy jest jeszcze jakaś szansa na to, że może będzie chciał (bo przecież tego na pewno nie wie nikt, możemy tylko przypuszczać) się kiedyś jeszcze odezwać? To znaczy, czy mężczyźni staraja się nie tracić relacji z kimś, z kim tak dobrze się rozumieją i mają tyle wspólnego, czy brakuje im takich rozmów, czy raczej potrafią o tym z dnia na dzień zapomnieć? Bo mi brakuje już nawet nie jego jako kogoś, na kim mi zależało, ale tych naszych długich i ciekawych dyskusji. Oboje interesujemy się rzadkimi tematami i mało kto był w stanie je z nami dzielić, więc wspaniale było podzielić się swoimi spostrzeżeniami z kimś, komu sprawia to taką samą radość i kto nas rozumie. Stał się dla mnie kimś w rodzaju przyjaciela i kompana. Nie, nie było między nami żadnych rozmów o uczuciach, było za to wiele slów wzajemnego podziwu i wsparcia w trudnych chwilach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość jeżeli na stopie koleżenskiej bez wyznawania uczuć to nieinaczej jak zwiał bo się przestraszył własnych uczuć do Ciebie". Fajnie byłoby tak myśleć, ale raczej wydaje mi się to mało prawdopodobne. Na codzień nie brakuje mu pewności siebie. I raczej nie sądzę, że chodziło o uczucia. Ale myślę, że wytworzyła się między nami jedyna w swoim rodzaju, bardzo ciekawa więź, przyjaźń i szkoda było utracić właśnie to. Brakuje mi go jako kompana rozmów, bo na jego uczucia już nie liczę. On zresztą jest nadzwyczaj zabieganym człowiekiem, a mimo to zawsze, gdy coś się u mnie działo, znalazł czas na to, by mnie pocieszyć. Pisał nawet w biegu z telefonu, przestawiając litery, oby tylko mi poprawić humor. Po czym nagle się ulotnił. Dlatego po prostu tego nie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc on
ja moge pisac tylko we wlasnym imieniu,ze nigdy nie koncze znajomosci ucieczka bez slowa ale to ja a on hmm nie mam pojecia co mu siedzialo w glowie ze tak zrobil,powinas postarac sie to wyjasnic z nim jesli az tak Cie to gryzie tu nie znajdziesz odpowiedzi na swoje pytanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję Wam, że mimo wszystko próbowaliście pomóc. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Próbowałam z nim to wyjaśnić. Dałam mu najpierw parę dni czasu, że może sam się odezwie i coś powie, bo wczęsniej zawsze był wobec mnie w porządku. Ale ponieważ się nie odzywał, to do niego napisałam. I cisza od 3 m-cy. Więcej pisać do niego nie mogę. Nastawiłam się, że to koniec naszej znajomości i uciekłam w pracę, żeby nie myśleć. Ale niektóre wątki jak ten mi czasem o tym przypominają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc on
no to tym bardziej skoro wasze relacje tak wygladaly to zapytaj jego wprost co sie stalo,czy to az tak Ci bedzie uwlaczalo ze zapytasz o to u zrodla?,w twarz nie dostaniesz a moze wlasnie Ci wijasni co i jak ,jesli bedzie milczal to albo tchorz albo cos sie powaznego musialo stac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc on
wyslalem powyzsza wypowiedz zanim zobaczylem Twoja :) wiec tak jak na koncu napisalem albo tchorz albo cos sie musialo stac, ze milczy,ja Ci na to pytanie nie odpowiem ,niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisałam przecież, że pytałam, co się stało. Tylko mi nie odpowiedział. Może po prostu potraktował mnie jako czasoumilacz i po prostu dobrze grał sympatycznego. Przecież wielu mężczyzn kłamie jak z nut, żeby się jakiejś kobiecie przypodobać lub trzymać ją w rezerwie, i nie widzą w tym niczego złego. Oczywiście nie wszyscy, ale wielu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję, że próbowałeś. Chociaż to dziwne, że stało się coś tak nagle w trakcie naszego przypadkowego spotkania? Bo gdyby coś stało się przed nim, to albo by mnie od razu unikał, albo nie cieszyłby się, że mnie widzi i nie opowiadałby mi swoich ostatnich "odkryć", tylko co najwyżej z konieczności powiedziałby mi "cześć" i poszedłby sobie. Dziwne to wszystko. Dobrej nocy. A jeśli to nadal jesteś Ty Autorze, to przypominam, żebyś walczył o tę kobietę, ona na to czeka! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc on
jakby tak bylo jak piszesz dazylby do czegos wiecej a nie do milych rozmow z Toba ,probowalby zaciagac cie do lozka a z tego co piszesz jakos chyba tego w waszych relacjach nie bylo,wiec niby czemu mial klamac i grac milego co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję, że próbowałeś. Chociaż to dziwne, że stało się coś tak nagle w trakcie naszego przypadkowego spotkania? Bo gdyby coś stało się przed nim, to albo by mnie od razu unikał, albo nie cieszyłby się, że mnie widzi i nie opowiadałby mi swoich ostatnich "odkryć", tylko co najwyżej z konieczności powiedziałby mi "cześć" i poszedłby sobie. Dziwne to wszystko. A jeśli to nadal jesteś Ty Autorze, to przypominam, żebyś walczył o tę kobietę, ona na to czeka! :-) Dobranoc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mógł mnie zaciągnąć do łóżka z prostego powodu - mieszkamy od siebie jakieś 500 km i widujemy się tylko raz na 8-10 m-cy. A on ma w dodatku ma taką pracę, że nieraz bywa i znacznie dalej. Więc mogliśmy być jedynie w kontakcie e-mailowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc on
nie to nie ja jestem autorem tego ,ale moglbym sie gdzieniegdzie podpisac pod pewnymi stwierdzaniemi tu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Więc dziękuję Wam obojgu. Najwyższa pora położyć się spać, bo jutro trzeba iśc do pracy. Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc on
dobra nie wnikam w to bo moglbym Cie tak pytac tu i pytac a juz pozno ,dobranoc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam wszystkich :) Przeczytalam wszystkie pozniejsze wypowiedzi i wiem ze nie kazdy zrozmie moja decyzje ja sama czasami siebie nie zrozumiem ,tak skonczylam to dokladnie dlatego ze Go Kocham ,widzialam ze sie miota ze meczy Go ta sytuacja mysle zaczynal widziec we mnie same wady mysle ze zaczynalam Go draznic dlatego podjelam taka decyzje chce zeby byl szczesliwy a ze mna nie bedzie nie moge mu dac niz by chcial milego dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×