Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

ludzie ze wsi to patologia

Polecane posty

Gość gość

najbardziej denerwuja mnie te wielopokoleniowe domy. wprowadzi sie taka na laske tesciow a potem placze jak jej zle. to po co zakladac rodzine jak sie nie ma ku temu warunkow. niestety na wsi to jest norma. kisza sie jak ogory w sloiku, chodza sfrustrowani, bo nie maja kata wlasnego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To prawda, zero samodzielności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak się składa, że w mieście to też standard. Tylko w mieście ludzie się w mieszkaniach gnieżdżą, a nie w domach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu nie chodzi o samodzielnosc, ale o realia polskich wsi. Na wsi nie maja domow do wynajecia, budowa kosztuje sporo i co mlodzi ludzie ze wsi maja nie zakladac rodzin? Czasami zamieszkanie u rodzicow/ tesciow to jedyne wyjscie. Pamietam, gdy sama 20 lat temu wychodzilam za maz. Mielismy z mezem 16m/2 pokoik do dyspozycji... Pomalu dalismy rade. Dzis mamy spore gospodarstwo, nie zapozyczamy sie. Gdybysmy byli niesamodzielni to nie mielibysmy tego, co mamy dzisiaj. Najszybciej dorobic sie we dwoje. Tak ze tu nie chodzi o samodzielnosc, czy nieodciecie pepowiny- to zycie zmusza mlodych do takiego postepowania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loco j
najbardziej denerwują mnie ludzie zakładający wielopokoleniowe wątki,wprowadzi się taki na kafeterię a potem płacze jak jej źle,to po co zakładać internet,niestety w mieście to norma,kiszą się na forum jak ogóry w sloiku,chodzą sfrustrowani bo nie maja szybkiego łącza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
- ale ta patologia ze wsi żywi miejskie buractwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie chodzi mi o zywienie. wies nie dalaby rady bez miasta, miasto bez wsi- to oczywiste. tylko denerwuja mnie placzace na kafeterii mamy, zony, itd. bo miejsca za malo, bo ludzi za duzo , bo to bo tamto...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Boolek
żonkę ze wsi chciałbym mieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam- najwspanialsza na swiecie. potrafi ugotowac, posprzata, czyli robi to, co zona powinna potrafic zrobic- i na nic tu gadania bab z miasta, ze kobiety nie sa od tego-owszem sa. po to sie facet zeni. co innego, gdy chce sie realizowac- niech sie realizuje, chce pracowac-niech pracuje. ale gotowac powinna umiec i koniec. moja zona jest bardzo wyksztalcona i wie, ze jezeli wyszla za maz to pewne obowiazki sa przypisane zonie (ja rowniez gotuje). tylko pannice z miasta mysla ze sa mega fajne bo pracuja i sie realizuja. a facet potrzebuje prawdziwego przytulnego domu, ktory to kobieta od wieki wiekow zapewnia. najlepsze na zony sa dziewczyny z Polski Wschodniej- jeszcze nie tak zdemoralizowane jak ksiezniczki z miasta, a jeszcze w domu potrafia cos zrobic. ja gdy szukalem zony to znalazlem w okolicach Lublina. polecam. zaraz naskocza na mnie owe ksiezniczki i beda bronic swojej "czci" hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a kobiety z miasta to puste lale ktore umieją na obiad zupkę z paczki przygotować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
popieram, jak zona to tylko ze wsi, z miasta nadaja sie tylko do wydmuchania na jedna noc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w miastach jest tak samo - znam nawet wiele przypadków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wlasnie , Finlandia powyzej jest typowym przykladem kultury wielkomiejskiej hehehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem z miasta, ale jak bym miała się z kimś wiązać to tylko i wyłącznie musi to być chłop ze wsi, innej opcji nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Finlandia idąc Twoim tokiem rozumowania to bez miasta rolnicy mogliby mleko w drewniane skopki wlewać . Nikt nie mówi że na wsi się nie pracuje ale w mieście też się nie leży . Mam rodzinę żony na wsi i oni sami twierdzą że teraz mają dużo lżej . Grunt to właściwe proporcje zachować .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, chłopy ze wsi najlepsze. Robotne, a nie tylko przed kompem albo telewizorem z pilotem siedzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam sie z Finlandia- mam 23 lata, niedawno wyszlam za maz. I napewno gdybyscie zobaczyli mojego meza to nie przyszloby Wam do glowy, ze pracuje na roli. A pracuje ciezko. Mamy duzo sadu i wisnie i jablka. Powiem Wam, jak wyglada rok mojego meza. W zime tnie sady, obcina galezie we wszystkich jabloniach, a mamy naprawde sporo, Do tego, gdy obetnie u siebie to idzie ciac u innych, do pracy. I tak do konca kwietnia. Potem kupuje nawozy, opryski i tak nawozi do czerwca, nocami, bo w dzien nie wolno. Wyskoie kary sa za to. W lipcu zberamy plony z wisni. Od sierpnia do pazdziernika jest czas zbioru malin, zaraz potem zbieramy jablka do listopada. I tak w kolko. Ma pracy na caly rok. Pracuje ciezko. Owszem, pieniadze z tego sa, ale i duzo trzeba wsadzic w gospodarke. Mowa o tysiacach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tym że chłopy robotne to różnie bywa, ale nie powiem inne rozumowanie mają i inne podejście do życia, ehh ja się pytam gdzie te chłopy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie ze wsi maja przede wszystkim powazniejsze podejscie do zycia. Zarowno mezczyzni, jak i kobiety sa bardziej odpowiedzialni... Poza tym wies to nie tylko patologia. Zdziwilibyscie sie, jak wygladaja domy rolnikow, jakimi samochodami jezdza, no ale to okupione jest bardzo ciezka praca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie każdy ze wsi ma poważniejsze podejście do życia, zresztą to tak jak w mieście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiscie, ze nie kazdy. pelno jest pod sklepami meneli itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za to w mieście zebrają na dworcu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc oo1
Lepiej mieszkac w wielkim wielopokoleniowym domu niz gnieznic sie w dwoch malitkich pokojach.. i wiekszosc ludzi w miescie ma rodzine na wsi i to ze te " kiszone ogorki" wywozone sa do miasta to juz ci nie przeszkadza.. ciekawe co byslie jedli gdyby nie praca ludzi na wsi.. wielka panna z miasta..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie pani tylko pan wsioku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to zależy jaka wieś. Moi rodzice mieszkają na wsi ale 10 min. jazdy samochodem od miasta. Ja z mężem mieszkam w mieście , moja siostra ma dom 100 m od moich rodziców i mieszka w nim z mężem i dzieckiem. Moi rodzice też mieszkają sami i bynajmniej nie jest to dom wielopokoleniowy, bo wybudowali go 7 lat temu 4 pokojowy parterowy. W całej wsi może z 4 rodziny mieszkają tak jak piszecie tzn, dwa pokolenia w jednym domu. Ogólnie wiele domów jest tam nowych albo po generalnych remontach tak że jak się jedzie przez tą wieś to mam wrażenie że ludzie tam mają kupę kasy, przed każdą chatą fajny samochód, albo dwa. Większość ludzi tam pracuje albo w mieście albo na lotnisku które jest oddalone o 4 km. Tam chyba już nie ma typowych rolników którzy uprawiali by ziemię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sąsiadami moich rodziców na owej wsi są z jednej strony sędzia, z drugiej strony dyrektor banku, a obok mojej siostry mieszka lekarz zresztą moja siostra tez jest prawnikiem więc tak jak wyżej napisałam nie każda wieś to patologia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Owszem. Sa. My z mezem uprawiamy ziemie i mieszkamy w domu wielopokoleniowym. I bynajmniej nie jestesmy patologia. Maz nie pije, ciezko pracuje. Takie mieszkanie ma oczywiscie swoje minusy- brak zupelnej prywatnosci, ale i plusy- zawsze ma kto sie zajac dzieckiem, pomoc, itd. Jestesmy na etapie budowania domu, bo najlepiej na swoim, a to, ze mieszkamy na razie na kupie jest tylko i wylacznie efektem tego, ze w naszym kraju naprawde ciezko jest sie mlodym dorobic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sama jesteś patol i wsia zajeżdżasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie widzę różnicy pomiędzy sytuacją gdzie rodzice mieszkają w bloku piętro niżej , a na wsi gdzie masz swoje mieszkanie z 3 pokojami , kuchnią i łazienką i rodzice taki sam układ na dole. Klatka jest poniekąd na zewnątrz mieszkań. Mieszkania są zamykane i nikt do nikogo bez pukania nie wejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×