Cześć wszystkim

witam was;) mam problem,jestesmy zz dziewczyna w zwiazku,jest nam dobrze razem ale nie mozemy sie dogadac w sprawach łozkowych otuz chodzi o to zze ja mam bardzo czesto ochote ja podotykac i wgl a ona nigdy nie ma na to ochoty nie chce sie ze mna kochac ani nic.. gdy probuje jej ja zrobic to na mnie krzyczy;( jak mam isc do niej lub ona do mnie to na wejsciu slysze i tak nie bedzie seksu,nie wiem co robic,kochalismy sie czasami leczz potrzebuje troche wiecej niz raz na tydzien lub na dwa tygodnie,kocham ja bardzo mowie jej to ona o tym wie,prawie jej komplementy,chodzimy na spacery ale ona wiecznie nie chce.. gdy dotykal jej krocza to mowi mi ze to jest obrzzydliwe,nie chce tez dotykac mojego penisa kiedys sama go dotykala a ja ja i bardzo jej sie to podobalo ale przez pewien czas jej jakas niedostepna.. a jak jest seks to zaraz chce przestac bo nie chce dluzej.. mowi mi ze mnie kocha i wgl.. a gdy pytam co sie dzzieje ze nigdy nie cce to twiedzi ze nie ma ochoty bo ona niepotrzebuje seksu..nigdy nie mialem takiego problemu z dziewczynami mozze nie jestem bog wie jak w tym dobry ale mialem juz troche dziewczyn i z zadna nie mialem takiego problemu. prosze poradzcie mi cos bo oszaleje;(

przepraszam za liczne błędy ale pisalem na szybko iz dzziewczyna ma zarazz przyjsc;) pozdrawiam i licze na madre odpowiedzi;)

Uciekaj bracie,szkoda czasu

czemu sadzisz ze mam uciekac? jest slodka jedynie wtedy gdy wie ze zrobila cos zle.. a tak to jest troche oschla..

Na słodkościach zdrowego związku nie zbudujesz...odbije Ci się czkawko.Oczywiście mogę się mylić,ale skoro jest takie niedopasowanie temperamentów,to raczej nic dobrego z tego nie wyniknie...ale to moja opinia.

wiesz tez tak zaczynam myslec,tyle ze przed tem nie miala oporow przed tym zebym ja potykal po cipce ani nic.. nie zgadzala sie jedynie na minetke.. ale tak to bylo dobrze.. ona robi sie bardzo mokra po jakims czasie i to denerwuje ja.. wiem ze napewno mnie nie zdradza.. ale co zrobic zeby chciala tego seksu? ja sie juz mecze.. kazdy jej mowi ze jest glupia ze nie chce i wgl.. bo kazdy widzi ze ja kocham staram sie jak glupi zeby wszystko bylo dobrze,pomagam jej we wszystkim wspieram ja,okazuje jej uczucie a ona nie potrafi prawie nic okazac.. a jak slyszy ze chcialbym sie kochac to dostaje bialej goraczki;/ tak chyba niepowinno byc? niby mi mowi ze nie chce.. ale widze po jej minie nie raz ze jej sie podoba,wiec chce ale nie chce.. tak czesto slysze "chce ale nie chce" albo samej jej sie chce.. to nie potrafi nic zrobic,tylko powie i nic wiecej.. a gdy ja mam ochote to ona nigdy nie chce;/ wiec to chyba powinno dzialas w dwie strony,prawda? ja wszystko rozumiem ze dziewczyn wszystko nie rusza kazda jeest inna,ale to juz chyba przzesada zeby robic mi awanture o to ze ja chce a ona nie?