Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość asienka26lat

mąż nie potrafi rozmawiać tylko wścieka się

Polecane posty

Gość asienka26lat

Jesteśmy małżeństwem od 4 lat, raz jest lepiej raz gorze. Dzieci nie mamy. Ogólnie wydaje mi sie, że pasujemy do siebie pod każdym wzgledem, mamy podobne podejście do życia itp. Problem polega na tym, że mąż nie mówi o swoich potrzebach, oczekiwaniach, tylko gdy mu coś nie pasuje to wybucha i to w bardzo agresywny sposób. Np wszystko jest wporządku, smiejemy sie i nagle on mnie zaczyna wyzywać że jestem bezgmózgim debilem, gównem itp. A to dlatego, że nie chce żebym chodziła 3 razy w tygodniu na aerobic. Gdyby mi to powiedział normalnie pewnie bym nei chcodziła, bo mi wcale aż tak na tym nie zależy, ale musiałby powiedzieć to. I tak jest z wieloma rzeczami, ze nigdy nie idzie wyczuć kiedy sie wścieknie, a jak już wybuchnie traci nad tym kontrole, dopiero po praru godzinach ochłonie i mnie przeprasza. Nie ma siły znosić takich wyzwisk, ale odejść nie potrafie, zwlaszcza, ze jak juz od niego wyciagne o co sie wsciekl to jestem w stanie go zrozumiec i biore wine do siebie. Czy ktos z Was tez tak ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takiego sobie wybrałaś więc teraz nie narzekaj tu tępa strzało!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, nie mamy tak! jesteśmy dziewczynami, które sie szanuje, a nie traktuje jak szmaty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Próbuj z nim rozmawiać nie od święta do święta o jego potrzebach, o tym co myśli na wiele różnych aspektów waszego małżeńskiego życia i próbujcie razem wyciągać wnioski z rozmów, ale bez kłótni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zwyczajnie jest nieusatysfakcjonowany czymś i kumuluje się w nim wszystko co złe. Zapytaj czy ma jakieś niedokończone sprawy, projekty, w których moglabys mu pomóc albo zorganizować czas aby było mu łatwiej je wykonać? Możesz go zmobilizować do dzialania. Kolejnym etapem może być to, że może nie układać mu się w pracy/rodzinie, np. pracodawca/matka od niego wymaga cudów na kiju. Kolejny powód to, że nie akceptuje siebie, może przytył ostatnio znacząco, próbuje jakoś z tym walczyć, ale nie ma zapału. Ostatni powód, to pieniądze, bo jeśli niewiadomo o co chodzi, to chodzi o hajs. Mimo wszystko możesz z nim porozmawiać o to gniewanie się, jeżeli m taki charakter, to z czasem będzie się to nasilało, poproś go aby w trakcie wpadania w złość po prostu wyszedł z pokoju i wrócił jak mu przjedzie. Jeżeli nie bedzie chcial tego zrobic, to ty wyjdz i wroc jak mu przejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystko jest wporządku, smiejemy sie i nagle on mnie zaczyna wyzywać że jestem bezgmózgim debilem, gównem itp. xxxxxxxxxxxxxxxx a wy jej radzicie rozmawiać? z kim tu rozmawiać? przecież to człowiek chory psychicznie! jego trzeba leczyć a nie wkurzać rozmowami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jego trzeba leczyć, ale ją też, że się na to zgadza, usłyszy, że jest gównem, a potem jeszcze kładzie ogon po sobie i się zgadza. Wiem, że to stereotypy, ale tu się potwierdza, kto przy zdrowych zmysłach wychodzi za maż mając 22 lata? Takie rzeczy to tylko wśród biedoty i plebsu i niestety potwierdza się tylko ludzie z plebsu tak się wyzywają w domu, to nie jest normalne, że on ją tak wyzywa, a ona tyle lat wytrzymuje, to jest patologia, nieraz jak widzę na ulicy takich ludzi, kiedy mężczyzna wyzywa kobietę od kurw itede, a ona dalej sobie z nim idzie, to aż mnie ciary przechodzą, że tacy ludzie istnieją, czysta patologia. I proszę nie pisać rad, jej już nic nie pomoże, chyba tylko jak ją zleje tak że twarz będzie miała nie czerwoną, a niebieską....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asienka26lat
Krytykujecie mnie za to, że z nim jestem mimo wyzwisk, a sami mnie obrażacie i wyzywacie. To nie jest tak, że on codziennie jest agresywny, zdarza mu się to raz na kilka miesiecy ale wtedy traci kontrole nad nerwami i wrzeszczy co mu przyjdzie do głowy. Wiem, że w wielu sprawach mogłam temu zaradzić ale musiałby mi powiedzieć, że jest coś nei tak, że ma jakis problem. Sama próbuje go wypytać, wspierać itp, ale tez wiem że nie zawsze mi wychodzi. Nie wiem co mam robić, kocham go bo to wspaniały, wrazliwy człowiek, który dużo poswieca dla rodziny, ale nie jestem w stanie znosić takiego traktowania. Wiem, że jest bardzo zazdrosny. Mam lepszą pracę od niego, skońćzyłam studia, a on nie. Ale nie moze z tego powodu przeciez mnei obrazac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rozumiem, dlaczego chcesz mu się całkowicie podporządkować i za każdym razem brać winę na siebie. Nie pasuje mu że chodzisz 3 razy w tygodniu na aerobic? A co wg niego powinnaś robić? Siedzieć w domu i czekać na niego? On też cały czas siedzi w domu? Dla mnie to nic złego, że dbasz o siebie, podziwiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xsiuntzNietzscheF
dokonaj zakupu kagańca i zakładaj mu, żeby ludzi nie pogryzł i pozarażał wścieklizną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny, przestańcie odpowiadać i udzielać rad. Autorka to przypadek niereformowalny... Patrz topic z 30.09.br. autorka " malusiimila"... Co miesiąc będzie zakładała topic jaka to nieszczęśliwa przez męża - okrutnika.. Ha, może w ten sposób odreagowuje? Szkoda Waszego czasu i życzliwości... Beznadziejny przypadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam problem w małżeństwie z agresywnym mężem, i wiem po terapiach które przeszłam (bo musiałam się obronić przed tego typu sytuacjami) i po terpapii, którą przeszedł mój mąż, że nie ma żadnych usprawiedliwień dla tego typu zachowań. Agresja (słowna, czy fizyczna) ma zawsze podłoże w psychice człowieka, w jego ukształtowanych rekacjach na różne bodźce i sytuacje i naprawdę nieważne jest czy to chodzi o istotne aspekty życia małżeńskiego czy pierdoły typu "kupiłaś nie tą piankę do golenia co chciałem". Taka osoba po prostu reaguje automatycznie na uczucia z którymi sobie nie radzi (i to najczęściej są nieprzyje,mne uczucia - strach, lęk, niezadowolenie itp.) zastępując je agresją - atakiem i to najczęściej na najbliższe osoby, bo też najczęściej otrzymała taki wzorzec zachowań w dzieciństwie. To tak w skrócie skąd to się bierze. Człowiek zgresywny ma taki defekt i inni przez to cierpią i albo się zastanawia, przyznaje i leczy, albo trzeba się zastanowić czy nie poszukać pomocy dla siebie, żeby nie dać się tak traktować. Przyznam, że jest to trudne. Mój mąż po latach nadal przejawia jeszcze zachowania agresywne, np. z małej sprzeczki po kilkunastu sekundach potrafi urządzić awanturę stulecia, i nawet nie widzi w tym swojej winy - wszystko próbuje zepchnąc na mnie. Potem (długo potem) czasem potrafi wziąć odpowiedzialność za to co zrobił, ale nie zawsze. Niestety, to jest trudne życie, ja nie zawsze potrafię właściwie zareagować, czasem dla świętego spokoju przyjnuję winę na siebie, ale jak można się domyslać, to nie przynosi żadnego spokoju, a wręcz skutek odwrotny - zaczyna mu się wydawać, że w takim razie on jest OK i pozwala sobie na więcej. Nic to zmieni jeśli zrezygnujesz dla niego z aerobiku czy z czegokolwiek innego co by mu się nie podobało. Zawsze będzie "coś"! A jeśli naprawdę będzie Ci na czymś zależało, a jemu to się nie spodoba? Będziesz rezygnować po kolei ze swojego życia? Jak się będziesz wtedy czuła? Będziesz szczęśliwa? Czy będziesz nieszczęśliwie żyć obok człowieka, który wiąże Ci ręce nie pozwalając jak dziecku na samodzielne decyzje? Obrażanie kogoś dorosłego za jego wybory czy potrzeby to daleko idąca ingerencja w wolność osobistą każdego człowieka - a Twój mąż wybrał Cię jako kogo? przecież jako wolną samodzielną kobietę a nie jego niewolnicę, on się Tobą zainteresował, gdy żyłaś tak jak chciałaś, nie tak jak on chciał. I Ty go też takim poznałaś - mieliście swoje zainteresowania, hobby, znajomych itp. i tak się pokochaliście - teraz czas na wspólne rzeczy ale każde z Was ma nadal prawo być tym kim jest i wiedzieć czy robi coś co jest dobre dla Was czy Wam szkodzi, a jak są wątpliwości, to zapytać porozmawiać. Alejak będziesz pozwalać, aby on decydował za Ciebie (nawet jeśli ubierze to w inne słowa, ale nie będzie to naprawdę Twoja własna decyzja) Odpowiedz sobie na pytania sama. Żony, które pozwalają, aby mąż stosował jakąkolwiek przemoc wobec nich nigdy nie są szanowane! A rezultat jest taki, że agresywny mąż robi sobie w życiu z żony nieowlnicę i ofiarę, a potem przestaję się nią interesować, bo w końcu ona nie ma nic (swoich zainteresowań, przekonań, czasem koleżanek, itp. - z czasem wszystko zostaje odcięte, bo jemu się to nie podobało, a potem to już nawet ta żona właśnie nie jest taka jaką sobie wybrał na początku, i przestaje mu się podobać i...... Jego odpwoedzialnośc to taka żeby się wyleczył z agresji(i musi to zrobić im szybciej tym lepiej), a Twoja to taka, żebyś umiała właściwie kierować swoim życiem, aby nie szkodzić sobie i nie pogłębiać tym samym jego problemu. Wierzę, że możecie się wspaniale ze sobą porozumieć, tylko trzeba zrozumieć ten problem. Życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
służ swemu Panu. Tak wybragłaś bo jesteś desperatka.tępota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam podobnie, chociaż już nie jestem ze swoim mężem to potrafi mi jeszcze dowalić kiedyś jak mu coś nie pasowało to zamiast pogadać to uciekał w różne rzeczy a ja musiałam się domyślać i tak trwały ciche miesiące bo zamiast rozmów było uciekanie do kolegów, w gry itd a później zaczął się wściekać i wyzywać teraz jak robi mi awanture nie wiadomo o co to później pytam się go o co mu naprawdę chodzi? i czasami napisze i wychodzi że zupełnie o coś innego niż się kłóciliśmy mąż skończył 30 lat a mam wrażenie że mając 10 mniej potrafił lepiej rozwiązywać problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×