Nie potrzebuję sexu mam dość a mąż naciska

trzeba dbać o męża..taka prawda www.nastkadagusia.blogspot.com/

Z drugiej strony czuję jakbym to ja musiałam za nas podjąć decyzję czy możemy się kochać normalnie czy nie, bo jak wpadniemy to przecież będzie to moja wina bo on się przecież tyle razy pytał czy już można. A wpadki boję się przeogromnie. Ehhh szkoda słów. Tu nie chodzi czy będziemy sie kochać dopochwowo czy doustnie. Jedno licho i jeden ten sam przykry obowiązek.

A mi się wydaje ze za bardzo poświęciłaś się dzieciom. Stałaś się tylko matką i zapomniałaś jak to jest być kobietą i kochanką. A teraz pomysł, za jakieś 20 lat twoje dzieci będą mieli swoje rodziny i nie będziesz już im potrzebna. Zostaniesz sama ze sobą. I powoli zaczniesz być zgorzchniała bo nie będziesz miała do kogo się odezwać. Przemysł to. Idź do lekarza, seksuologa, może on znajdzie jakieś podłoże twojego braku libido.

Jeszcze jakiś czas temu próbowałam wino i te sprawy. Po jednym łyczku mąż wykręca buzię, nie smakuje mu ani wino ani koniak ani drinki ani piwo. Bezalkoholowy. Wino za prawie stówkę sączę sama:)

KOBIETO!!!! czas od urodzenia dziecka opisujesz w LATACH podkreslam w LATACH a maz dalej sie zastanawia "czy mozna"? no ja tego kur wa nie rozumiem, nie czaje, nie pojmuje. postawcie sie w jej sytuacji, ktora by wytrzymala jesli od lat trzaskala by mezowi lody i jechala na recznym tylko. no co to jest do cholery malzenstwo czy burdel?

Nie no, to po co wychodziłaś za niego za mąż, macie dzieci, trzeba było sszukac " normalnego " faceta. Bo jak dla mnie ten to jakiś dziwak, więc ja się nie dziwie że ty sexu nie lubisz w tej chwili w żadnej postaci.

tak właśnie mam... od lat. I mam dość. Już nie tylko oral, ręcznego itp. mam dość wszystkiego co jest związane z bliskością. Skutecznie zostałam wyleczona z potrzeb sexualnych. Mam dość! I nie chcę już nic więcej co choć w części jest związane z sexem.

Ty nie potrzebujesz sexu bo ty nie czerpiesz z niego żadnej przyjemności.

a ja mysle ze tak sie stalo wlasnie przez brak normalnych zblizen ktorych miejsce zastapily tylko udziwnienia. to co piszesz to moze byc urozmaicenie, moze byc gra wstepna ale nie sposobem zaspokajania siebie nawzajem latami. chba kazda kobieta by tak miala kochana...

Ja potrafię czerpać przyjemność z tego co mam. Nawet z orgazmem nie mam problemu, w końcu oral działa też w drugą stronę ale autentycznie żygać mi się już chce na samo hasło "daj". Normalnie zygać się chce. A jak nie, to obrażenie i foch mężusia.

Swego czasu tłumaczyłam mężowi że tak nie można, to na krótką metę, że chcę normalnie (chciałam). -Ale przecież wiesz, ze ejszcze nie możemy, jeszcze okresu nie masz, jeszcze hormony po ciąży - mówił mąż, jeszcze to i sro I huk trzeci rok szczęśliwie idzie i na dzień dzisiejszy już dziękuję za jakikolwiek przejaw sexu:)

Oral czy anal to może być raz na jakiś czas, ale najwięcej przyjemności kobiecie daje sex klasyczny, bo niby jaka to dla mnie przyjemność robić loda. Ty po prostu znienawidziłaś sex właśnei dlatego że nie masz normalnych zbliżeń. Proponowalaśbym zlalezienie sobie normslnego faceta.

Te specjalisto od Biblii, jest napisane "kto ODPRAWIA swoją żonę/męża" (chodzi tu o rozwód) a nie "odrzuca". Zresztą śmieszne, że najwięcej do powiedzenia nt małżeństwa, rodziny i seksu miał jakiś Wojtyła czy inny ksiądz. I jeszcze dla wielu ludzi to taki autorytet jest. Czyli, że grzechem jest nie dawać mężowi/żonie... Ale brać wbrew czyjejś woli już grzechem nie jest? Puknijcie się w głowę co niektóre oszołomy. Czytaliście kiedyś Biblię w ogóle? Często ma się nijak do wymysłów Kościoła Katolickiego i księży-super-autorytetów-moralnych.

Na dzień dzisiejszy mąż jest na mnie obrażony ,nie gadamy od jakiś dwóch tygodni, walnęłam go w pysk jak porównał kobietę do świni która powinna się wystawiać. Bo przecież mężuś sexu potrzebuje i chce "daj". Sram na jego potrzeby, niech idzie, droga wolna. Nienawidzę sexu i wszystkiego co z nim związane.

a co z antykoncepcją, dlaczego nic nie stosujecie?

Dokładnei to Twój mąż ma jakis problem..jakby mój zasuwał z takimi tekstami o świni, to też szybko otworzyłabym mu drzwi :) żenada.....

na latekst jestem uczulona, ponoć są gumy bez lateksu i nawet mąż wie gdzie są. kupuje je 3 rok i kupić nie może:) Pigułki źle na mnie działają.

spirala, plastry?

Ale po grzyba mi jakiekolwiek środki anty jak ja od sexu trzymam się zdala i nie mam już na niego najmniejszej ochoty. Jest mi niepotrzebny.

nie wiem dlaczego jestes atakowana przez kafejkowiczów. Nie Ty pierwsza i nie ostatnia tak masz i już. Obowiazki i powszednośc dnia codziennego odebrała chęci do seksu. Masz takie prawo. Mąż powinien sie bardziej starac w codziennych obowiazkach a na pewno i zabiegać o Ciebie. Ma sam to na co zasłużył. Wspólczuję Ci bardzo. Rozmowa z mężem i tyle w temacie, jeśli tego nie zrozumie to chyba Wasza przyszłośc nie będzie ciekawa.

to on w koncu chce bys mu sie wystawiala czy sie boi bo nie kumam :O

ale przepraszam kto niby autorke atakuje, każda pisząca osoba jej współczuje takiego męża i poprostu pyta co się w ich związku dzieje że stracila ochotę na sex. Myślę że nie jest to wina żadnych obowiązków tylko podejścia męża, to przez niego straciła ochotę na sex który nie daje jej przyjemności. xxx Autorko piszesz "na cholere mi antykoncepcja jak ja już sexu nei potrzebuje". MOże gdybyście zastosowali tą antykoncepcje to w tej chwili bylabyś w innej sytuacji i sex dawał by ci wiele przyjemności. A tak poprostu współczuje, w żadnym wypadku nie najeżdźam na Ciebie. Jedyną Twoją wina jest fakt że przez tyle lat godziłaś się na to co nie sprawia ci przyjemności, przez to teraz masz to co masz.

A ile maz ma lat autorko? A i dzieci ile maja? A pracujesz?

Grzechem jest jesli mezczyzna konczy poza cialem kobiety poza jej pochwa. Mozna popiescic sie roznie ale koniec ma byc wewnatrz.

Wielka mi roznica miedzy rozwodem a zyciem jakby ten rozwod byl. Odprawil czy odrzucil na jedno wycodzi. Wspolny adres to nie malzenstwo. A Biblie znam calkiem dobrze. Ksieza lepiej sie znaja na codziennym zyciu niz sie moze wydawac. Lekarz nie musi chorowac na raka aby go leczyc.

stawiasz go w sytuacji niesprawiedliwego i krzywdzącego wyboru- seks czy rodzina seks to naturalna i silna potrzeba, oraz część życia rodzinnego jesteś egoistką, on ma prawo oczekiwać, ze może uprawiać seks strasznie smutny Twój post i tylko pogłebia moje uprzedzenia do macierzyństwa;-// wybór przed jakim go stawiasz nie obejdzie się bez konsekwencji myslę, że on zostanie, ale bedzie Cię zdradzał- jesteś tego świadoma i gotowa na to? a co jak dzieci się dowiedzą? jak się czymś zarazi albo zrobi dziecko na boku, zakocha się w kochance? lubiłaś kiedyś seks, więc nie byłas zawsze aseksualna, na związek z aseksualną sie nie decydował, więc będzie oczekiwał seksu potem płacz, że on zdradza i społeczne piętno nad nim niestety życie psize takie historie i niestety dzieci w tenże sposób wpływają na zycie- tylko one się liczą, a inne rzeczy schodzą 5 planów dalej, na nic nie zostaje już czasu ani energii...a nawet jesli tak, to w kazdej chwili może zapłakać dziekco lub miec jakiś problem;-((( instytucja tak się rodzi, a nie związek i rodzina- a to dla mnie największe rozczarowanie świata;-(

sorry- jak on cię do świni porównuje, to juz kumam w czym rzecz- kiedyś nie porownywał?

kolejna, która kocha dzieci ponad męża, pfe... po co bralaś ślub- po to, by być z nim, w konsekwencji na 18 lat mieć w domu wspolne dzieci, czy po to, by spłodzić dzieic, a on jest w tym środkiem do celu? która z wersji jest Ci bliższa? i czy on wiedział, ze tak go traktujesz? żałosne.

Ja jestem facetem.Mam 45 lat.Od 12 lat kochałem się z żoną może ze dwa razy .Mamy córke lat 15 ,a po slubie jestesmy 17.Straciłem całkowicie zaintetesowanie seksem i nabrałem do niego obrzydzenia.Chcę nadmienić że jestem niebrzydkim facetem 192 cm 93kg.Ogladają sie za mną kobiety w różnym wieku a ja już rzygam seksem.Nie jestem żadnym impotentem .Uprawiam sport nie palę i nie piję w ogóle alkoholu.Pedziem też nie jestem.Nie czuję żadnego pociągu do facetów.Dobrze mi bez seksu!!!Żonie na odwrót.Pewnie ma kogoś na boku ,ale mnie to już wali.Chce odejść ode mnie bo mi juz to mmówiłaAle się chyba boi ,żeby jej żigolo w zad nie kopnął.Ja nasz dom z basenem prawie sam zbudowałem.Jest mi dobrze