Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

zalezy mu czy nie zalezy co mam zrobic

Polecane posty

Gość 123Adam123
Na temat uczuć, miłości i seksu wypowiedz się na podane.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No czy oprzytomniał i takie zachowanie, gdzie się odzywa, chce się widywać, potrwa dłużej niż kilka dni. Porozmawiać i tak trzeba będzie. To co wy robicie jak się widzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko..skoro boisz sie i sama nie wiesz czego on oczekuje a zdajesz sobie sprawe ze potrzebna jest rozmowa to te rozmowe tez trzeba przeprowadzic. bo inaczej bedziecie si e"bawic" w podobne podchody do moich, a nie warto. ale nie rzucaj sie na gleboka wode, idz krok po kroku i jak nadarzy si eokazja to zapytaj. nie nalegaj na nic, mozesz go tylko wtedy odstraszyc. kiedys mi kolezanka mowila ze wlasnie jak facet slyszy na poczatku znajomosci ze dzewczynie zalezy to aczyna sie wahac.. hmm lepiej wsytsko wziasc z dystansu , dystansu do sytuacji a przede wszystkim dystansu do samej siebie. emocje = zly doradca :( . fakt ze moze ak to zabrzmialo ze podstaw pod nos ..ect.ale juz nie chce si etego wlasnie czepiac zeby znow nie bylo. swoje pomyslalam, powiedzialam ze nie przyjade i tez nie pojechalam. wczoraj natomiast pisalismy sobie chwilke i to ja wyszlam z propozycja spotkania.pod pretekstem malej sprawy i ze po pracy moge nadjechac. zgodzil sie, nie robil zadnych wykretow ani tez wymowek. nawet wypilismy po jednym piwku, a do tego czasu co wrocilam do domu to juz sladu nie bylo:) przyznam sie ze hamowalam sie jak moglam zeby mu nie nagadac, nie wygarnac.. toczyla sie rozmowa taka na luzie, o tym i tamtym, o swietach, wystroju centrum handlowych, o zwierzatkach..poprostu o wszystkim i niczym. posmialismy sie, wyglupialismy, nawet mi ogrzal stopy bo przemarzly mi:/ bylo naprawdee milo.bardzo milo. wiec chyba potrafie co nie? ;p hehe choc pare zdan tam gdzies sie przeplotly, krotko zwiezlowato i na temat, krotka odpowiedz jego i juz dalej nie drazylam tematu. powiedzialam tylko ze wszystkie zale wylalam na gg i nie chce teraz do tego wracac bo temat moglby sie ciagnac w nieskonczonosc. .nie wiem czy dobrze zrobilam czy tez nie. chcialam sie z nim spotkac-fakt, pokazac ze nie tylko marudze ale mozna ze mna spedzic milo czas,teraz zobacze jaki bedzie nastepny ruch-jego ruch.chcialabym zeby to wszystko w koncu nabralo sensu. wiem ze dluga droga przed tym przede mna. wiele musze sie jeszcze nauczyc, on mnie musi nauczyc, bo kazdy czlowiek jest inny i to wlasnie jest podstawa dobrej wzajemnej relacj ze chcac stworzyc dobry zwiazek trzeba sie wzajemnie siebie nauczyc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość geoforca
*[ nie wpisalam niku ] oł :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość geoforca
i musze przyznac ze milo mnie zaskoczyl. na nic nie nalegal, z reszta nigdy nie nalgal, nic nigdy nie zrobil wbrew mej woli. byly cieplejsze chwile ale nie skonczylo sie jak zawsze. uszanowal to ze nie chce. powiedzialam ze nie chce ze wzgledu na ostatnie wydarzenia, ze mam metlik jeszcze w glowie i nie chce potem bić sie z myslami ze chcial tylko sie po to spotkac skoro ja zaproponowalam te spotkanie i mialby okazje. ech ;o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konkubina od 12lat
matko kochana, ale mnie Wasz wątek wciągnął:) Sama jestem kobieta, ale to, co wy dziewczyny piszecie przypomina mi rozterki kosmitów :):) geoforca- gołym okiem widać, ze ten facet ma Cie gdzieś. Bądź konsekwentna, powiedz mu, ze masz dośc tych huśtawek nastroju i niech sobie sprawę przemyśłi. A jak przemysłi niech do Ciebie przyjedzie. Autorko tematu- a Ty zacznij żyć sama dla siebie. Chyba bym zwariowała gdybym tak analizowała każdy sms/brak smsa, info od faceta, ze będzie zajęty.... Kurcze, ciężko Wam chyba dziewczyny?> Ale mam taka teorie, ze wy te wszystkie rozkminki z nudów macie, naprawdę :) geoforca- takie pytanie mam: czy piszesz o tym, ze on uszanował Twoja niechec do kochania sie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość geoforca
z nudow czy tez nie skads napewno sie to wszystko bierze. to dobrze to skoro ma mnie gdzies to po co to wszytsko? przeciez nie mozna "wymusic:" na sobie czulych pocalunkow, czulego dotyku, calej tej "dobroci" bedac przy sobie.. jesli ktos do kogos nie zywi uczucia to nie przychodzi to wszystko tak ot..z nikad. podobno mozna wyczuc w czasie pocalunku czy on jest prawdziwy czy tylko dla samego faktu calowania.. i tak dobrze myslisz. nie chcialam sie kochac z nim, bo przez ostatnie wydarzenia sporo w glowie mi sie namieszalo. w pewnym stopniu tez takie psrawdzenie czy mu tylko o to chodzi czy tez nie. nie nalegal, dal mi znak ze ma ochote i chcialby wiecej niz moment do ktorego sie posunelismy ale uszanowal to ze powiedzialam "nie" i nie zrobil z tego nie wiadomo czego. lezelismy sobie przytuleni i rozmawialismy. nie uwazam tego za cos zlego, a wrecz przeciwnie takie zachowanie trzeba docenic, bo gdyby chodzilo mu tylko o to by sobie "zamoczyc" to by dazyl do tego tak dlugo az bym ulegla, albo specjalnie prowokowalby zebym sie wkurzyla i zaczela marudzic, bo to byloby nieuniknione ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość geoforca
a to ze mam dosc to on juz wie. nie od dzis. on tez ma dosc tych moich humorkow. nad tym trzeba pracowac. a tak jak mi kiedys ThatMe "powiedzial" ze gdy ja przestane sie w pewien sposob zachowywac to nasze wzajemne relacje si eociepla. i zapewne ma racje. bo skoro ja go zawiodlam i ciagle jeszcze cos mi tam nie pasuje i marudze to jak on ma byc ciagle wporzadku wobec mnie? tez bym nie wytrzymala i tez bym si eodsunela od takiego czlowieka. moze to naiwne myslenie.. ale gdzies w tym wszytskim "cos" jest.. tak jak w kazdej bajce jest odrobina prawdy, . . .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konkubina od 12lat
geoforca- ano właśnie obawiam się, ze on nie wie, ze masz już dość... Raz piszesz mu smsem, ze to koniec, za chwilę znowu gadacie. Piszesz mu, zeby wykasował Twój numer, a za chwilę wysyłasz mu smsa, czy jest zły. Matko kochana, przecież zachowujesz sie jak osoba totalnie niestabilna emocjonalnie. Rozmawianie ze sobą za pomocą gg, czy smsów?? To zawsze zniekształca intencje. Tak czytam, co piszesz i powiem Ci jedno- bądź konsekwentna. Skoro zawsze Ty proponujesz spotkania, jeździsz do niego, na jego smsa "przyjedziesz"- powinnaś odpisać "a może Ty przyjedź do mnie?" Jeśłi on nie chce to nie proponujesz nastepnego spotkania, proste. Niechze ten facet sie trochę postara! Jego powtarzanie, ze jesteś jego koleżanką jest zabawne- bo z koleżanką to się chyba seksu nie uprawia? I wiesz co? jeszcze jedno- Jego czułość postrzegasz tylko w fizyczności- a czułość powinna być również w dbaniu o ukochaną osobę. I nie , nie da sie wyczuć w pocałunku czy ktoś Cię kocha- dlatego, ze my kobiety do fizycznosci dorabiamy uczucie, a faceci- niekoniecznie. Nie gloryfikuj, ze facet "przyjął na klate" to, ze się nie chciałaś kochać- bo to normalne, szczególnie po tym, co było między Wami wcześniej. Mnie nie podoba się sposób w jaki on Cie traktuje, i nie podoba mi sie, ze szukasz winy głównie w sobie. Fajny związek polega na tym, że czujesz się z drugą osobą bezpiecznie, tesknisz za nią, chcesz dla niej jak najlepiej. U Ciebie tego nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość geoforca
no oki. rozumiem co chcesz przez to powiedziec. ale...jesli faktycznie jest tak ze wlasnie to ja spowodowalam przez swoje humorki ze jest taka a nie inna sytuacja miedzy nami? przeciez ilez tez mozna tego wszytskiego znosic? prawda? . ja widze co sie dzieje, jak on sie zachowuje, nie raz i nie dwa mowilam co ja bym chciala zeby on zrobil i zmienil... ciagle to samo, pretensje, a przeciez tego sie nei da na dluzsza mete sluchac, jedno i to samo.. ja sama bym miala dosc ju zw takiej sytuacji..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
karz mu sie wypchac !! mialam tak samo jak ty i urwalam z nim kontakt pisal dzwonil i sie dziwil ze dlaczego jak to ? ( ciagle mnie zwodzil , mile slowka on cos czuje ale nie wie co, nie wie chyba jeszcze czego chce) ale w koncu dal mi spokoj a teraz jestem szczesliwa ucze sie byc sama i cieszyc sie z tego a kiedys w odpowiednim momencie pojawi sie ktos napewno on tylko sie bawil korzystal z chwili niegdy nie zwiazal by sie ze mna w powazny zwiazek U CIEBIE BEDZIE TAK SAMO ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konkubina od 12lat
geoforca- a nie zastanowiło Cię dlaczego zachowujesz sie tak a nie inaczej? Może jest to spowodowane tym, ze nie wiesz na co mozesz w tym pseudo związku liczyć? Więc miotasz się jak cholera? Zastanów się PO CO tak się męczyć? Idziesz na imprezę ze znajomymi, a i tak z nim smsujesz, potem gadacie 2godziny, kończy się kłótnią- gdzie tu sens??? Sorry, mnie by się nie chciało. To nie jest miłosć tylko jakieś dziwne przepychanki nikomu niepotrzebne. Rozmowy rozmowami, ale na Boga nie tylko na nich polega związek. Odpusć sobie tego faceta- jeśli mu zależy to będzie się starał, zebyscie byli razem. Miałam kiedys takiego faceta, niby byliśmy razem, a jak gdzieś razem wychodziliśmy miałam wrażenie, ze się mnie wstydzi. Dość miałam takiego zachowania, bo jak byliśmy sami wszystko grało. No i otwartym tekstem zapytałam o co chodzi. Oczywiście mnie zbył, ze nie wie o co się czepiam... Więc powiedziałam "ok, to nie marnujmy czasu". I okazało się, ze był ze mna tylko dlatego, ze jestem ładna, zgrabna i chciał się pochwalić przed kumplami, ze jesteśmy razem, a on moze sobie pozwolić na takie traktowanie. No chore to było. A ja głupia sie zastanawiałam, czy ma powody, zeby sie mnie wstydzić. Facet, jak mu zależy, daje to odczuć kobiecie i tyle. A ten Twój geoforca zachowuje się jakby chciał od Ciebie tylko jednego..Ja odnoszę takie wrazenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość geoforca
konkubino... mam nadzieje ze nie bedzie zbytniego chaosu w tym co tu napisze teraz ...otoz zastanawialo nei raz. > jestem taka gdyz kiedys bylam 5 lat w zwiazku i ten chlopak traktowal mnie jak popychadlo. owszem na poczatku bylo dobrze, ale z czasem wszystko si ezmenilo. jeszcze gdy mielismy plany jakies tam na przyszlosc postanowilismy zaryzykowac, spakowac sie i pojechac na troche za granice by na ten start miec. ale tam caly czar prysl. on sie diamentralnie zmienil, liczyly si edla niego tylko pieniadze, to by sobie do "kolegow" wychodzic, wracac pozno pijanym, podrywac i bajerowac dziewczyny. ja bylam w cieniu. mi nie poswiecal uwagi wogole, tylko wtedy gdy "cos" chcial lub zeby obiad byl na stole. czulam sie strasznie. nie wytrzymalam i wrocilam do polski. 2lata zbieralam sie by zaczac cos nowego ale gdzies ten uraz we mnie tkwi. dlatego ja chce miec te pewnosc taka ciagle ze ktos jest. nie chodzi mi o to zeby jak jakas mameja lazil za mna i cmokal i wisial mi na karku i 24/h powtarzal jak mnie kocha.. nie nei nei.. tego bym nie wytrzymala. na poczatku tej mojej znajomosci z tym "obecnym" bylo wszystko wporzadku. jak najbardziej dawal mi odczuc ze jestem obecna w jego zyciu. ja strasznie balam sie mu zaufac. myslalam ze tylko chodzi mu o jedno ale z czasem pokazal mi ze nie mam czego sie bac i moge mu zaufac gdyz nie jest tak jak sobie to wyobrazalam. ale gdy cos mi nie pasowalo, gdy w swoich myslach "utonelam" znow mi to wracalo ze jemu chodzi o jedno. i powiedzilaam mu o tym, rozmawialam z nim. uspokajal mnie. ale gdy bylam na niego zla potrafilam mu dogryzc tym wlasnei tekstem. i od tamtego czasu troche si ejuz ta relacja zmienila. bo gdy bylo dobrze to bylo, ale jak cos nei bylo po mojej mysli to zaraz dostal kontra ze jemu nie zalezy i o jedno chodzi. wlasnie dlatego... i dlatego mysle ze jest teraz tak a nie inaczej.. bo ja impulsywny charakter mam, musze si enauczyc panowac nad tym wszystkim.. a on?? ja go nie tlumacze, ale patrzac na to wszystko na dluzsza mete kazdy mialby takiego glupiego gadania dosc. i wtedy gdy juz si epogodzilismy obiecalam mu ze sie poprawie... obiecalam... niestety ta obietnica zostala przeze mnie naruszona raz, drugi..i trzeci.. a on juz rozlozyl rece . nie raz mi mowil ze boli go to wlasnie ze ja obiecalam i slowa nie dotrzymalam. ze to blaha sprawa ale jesli teraz zawodze go w tak blahej sprawie to c obedzie pozniej..on chce miec bezgraniczne zaufanie do mnie a nei obawiac sie czy znow cos nei nawywijam... dla niego slowo jest slowem, i wie i czuje ze mi zalezy i wie jak bardzo bo mi o tym powiedzial, ale powiedzial tez ze wlasnie te moje zachowanie, te humorki powoduja w nim ten metlik. tak mi ostatnio tez okreslil na moje pytanie czego on w koncu chce?czy nie wie czy co mam myslec?..odpwoiedzial iz on wie czego on chce, tylko nie wie czego ma sie ode mnie spodziewac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość geoforca
hmmm no i tak to mniej wiecej wyglada. staralam sie w skrocie to wszystko nakreslic i mam nadzieje ze nie zrobil sie chaos z tego. ...dzis konczac prace napisal mi smsa, wymienilismy si eparoma zdaniami i milo bylo na koniec odczytac"uwazaj na siebie":) i dodal pozniej bym jeszcze nie zmarzla bo dzis akura jest ujemna temperatura:/, wczoraj musial mi stopy grzac bo takie "lody" byly... i mimo wszystko ze czasem mam wrazenie ze ma mnie gdzies i ja mu to gadam ze tak mysle to w glebi gdzies ta nadzieja jest i pewnosc ze jest inaczej.ze to tylko moje glupie myslenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ty byłas kiedyś sama?? Masz 24lata, byłaś 5lat w związku, z tym gościem jesteś dwa lata- wychodzi 7lat, dziwne to!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
geoforca...wyzluzuj w pewnym stopniu rozumiem Cie i twoje nieogarniecie emocjonalne, skoro ktos kedys rozhustal cie na tej hustawce to teraz ciiezko sie zatrzymac. mysle ze do tego trzeba cierpliwosci, wielkiej cierpliwosci ale nie jego tylko twojej. bo tu chodzi o ciebie. wydaje mi sie ze zbudowalas taki system obronny, potzrebujesz tej uwagi i akceptacji i to na kazdym kroku. to duzo tez zalezy jak kto jest wychowany, co wynosi z domu i jak byly te wartosci przekazywane. trzeba sie nauczyc kochac, bo to ni ejest takie proste.a wspolgrac z partnerem to juz wyzsza szkola jazdy. przeczytalam ten post dlugi i naprawde nie dziwie sie, wierze natomiast ze dasz rade, tylko wlasnie musisz miec jego wsparcie. z drugiej strony cos was do siebie ciagle przyciaga. mimo tylu prob zakonczenia jednak dalej chcecie trzymac ze soba. i choc trudno jakos to ulozyc w sens logike myle ze zbiegiem czasu uda sie. czas pokaze, wystarczy chciec i uczyc sie siebie wzajemnie..tak jak napislas:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
konkubina od12 lat.. a jesli jest cos prawdziwego miedzy nimi? nikt nie jest idealny, nikt nie pasuje do siebie idealnie, trzeba sie poznac, niestety oni maja malo czasu dla siebie, jego wiecej nei ma jak jest, to zrozumiale ze ona domaga sie zainteresowania wiekszego niz jet. zaloze sie gdyby on jej obskakiwal wokol to tez byloby zle , bo zabieralby jej przestrzen. ja bym nawet wziela na wstrzymanie, chocbym miala udawac jaka to milutka jestem, nie pyszczylabym gdy cos jest nie po mojej myli..poprostu zobaczyla jak wtedy bedzie czy relacja sie polepszy czy tez nie. jesli tak..to bedzie wiadome o co tu chodzi. a jak nie..wtedy nie warto sie zastanawiac tylko konczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość geoforca
z tego wszystkiego to juz sama ni ewiem czy dobbrze robie zalezy mi, nie ukrywam i mimo iz nie ma tak jakbym chciala to tez tak nigdy nie bedzie. zycie to ni ebajka, nie jakas telenowela ktora sie ogladalo w dziecinstwie i marzylo o idealnej milosci. mysle ze sie ulozy to jakos. jak nie w jedna to w druga strone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1000
Nie wiem co zrobiłabym na Twoim miejsce, chyba dałabym sobie spokój. Całe Twoje rozdrażnienie w tej znajomości wynika z braku pewności czy cokolwiek znaczysz dla tego faceta. Znam to uczucie bo sama przechodziłam. Dopóki nie będziesz czuła się w tej kwestii spokojna nie będziesz "tutaj" szczęśliwa i ciągle będziesz oczekiwać potwierdzenia. On nie chce tego potwierdzić ( słowo koleżanka ), że w jakimś tam stopniu jesteś dla niego ważna. Nie chce stracić kontroli w tej znajomości, chce tutaj dominować. Ja odpuściłabym, bo niestety to toksyczne i nie ma szczęścia w tym. Chyba, że Ty lubisz poniżanie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość geoforca
nie okreslilabym tego jako ponizanie. nie czuje sie ponizana, w zaden sposob nawet mi nei daje tak myslec. wczoraj sam od siebie dal znac, napisal, zadzwonil.. rozmowa toczyla sie zwyczajnie, bez zadnych pretensji,podtekstow czy tez niepewnosci.tak na luzie. w sumie gdyby atrzec na to czy jestem czegos pewna czy tez nie to raczej wybiore zycie samotnika. nikt nie moze byc w 100%pewny za kogos, mimo ze sie ufa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
olej dziada! nie jest tego wart. nawet jesli kocha i cos czuje a zachowuje sie w ten sposob o ktorym piszesz to powinnas mu w d**e napkopac :p nie daj sie dziewczyno. nie on ciebie ma wychowac, niejestes jego dzieckiem. albo akceptuje albo zegname .}

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość geoforca
qrcze sama nie wiem co robic. moze fatycznie macie racje, skoro nawet prawda boli. ja ja powiem a on si eobraza?? czy az tak moze dotknac to faceta skoro to nie prawda..skoro prawda jest inna? bo jednak skoro nie jest tak jak ja sobie zawsze wkrecam i wlasnie powinam sie inaczej zachowywac to moze on ma zal o to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
geoforco, postatnowila ze tutaj tez zajrze skoro juz odwiedzam topki :) widze ze dalej si emotasz. tak z tego co wyczytalam to sytuacja troche jest hmmm dziwna. skoro gdzies tam twierdzisz ze swoim zachowaniem wplynelas na wasze relacje sprobuj to ocieplic, zmenic sie nawet pod publike, zobaczysz czy on tez sie zmieni czy poprostu bedzie szukal kolejnej dziury w calym. nic nie tracisz, a jedynie zyskasz na potwierdzeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka topikuuuuu
hej, nie zagladalam tutaj juz chwile ... u mnie duzo sie dzialo... po moich wszystkich wątpliwosciach, Waszych radach, ze szukam dziury w calym stwierdzilam, ze mozefaktycznie przesadzam... nasza relacja sie bardzo zaciesnila, duzo rozmawialismy, on mowil niby madrze, wydawaloby sie ze dojrzale i szczerze...i tak, ze faktycznie stwierdzilam iz mu zalezy... jednak czar prysl szybciej niz sie spodziewalam a ja utwierdzilam sie w przekonaniu ze moje przeczucie mnie nie zawodzi :))w srode mielismy sie spotkac a ze mialam cos do pozalatwiania i wczesniej bylam wolna napisalam czy da rade wczesniej napisal, ze nie bardzo... wzwiązku z tym, ze bylam w rejonie gdzie sie umowilismy to postanowilam, ze pojde cos jeszcze tam zalatwic i nie bede krążyć w tą i z powrotem... i co sie stalo??? spotkalam go z inną.......... tlumaczyl sie ze to kolezanka, przepraszal ale po co mi to skoro on po paru miesiacach znajomosci tak robi... Dzieki wszystkim, ktorzy probowali rozwiac tutaj moje watpliwosci (szkoda, ze sie okazalo, ze sa sluszne) a Wam dziewczyny zycze wiecej szczescia niz ja mialam :)) Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość geoforca
autorko.. coz Ci mowic.. Ty akurat ni ejestes winna, bo Twoje intencje byly prawdziwe co do tego chlopaka, nietety to on zawinil na calej lini nie bedac z Toba szczerym. to swiadczy tylko o nim. My tutaj dawalysmy rad i pisalysmy jak z naszej perspektywy to wszytsko wyglada. a ta dziewczyna to kolezanka? czy cos wskazywalo na to ze tak nie jest?? hmm Ty tez zapewne masz kolegow i tez z nimi spedzasz wolne chwile gdy sa "pod reka" ... .. a u mnie hmmmm .. <?> zaczynam rozumiec ze ja tego chlopaka tylko dusze swoim zachowaniem, musze mu dac poprostu tlenu , on jest tez czlowiekiem i tez ma potzreby. moze czuc sie zagubiony przez ten moj nacisk.. sama postawilam sie w tej sytuacji gdyz kiedys on tak mni eprzytlaczal, tez potrzebowalam przestrzeni i czym wiecej powietrza bylo to bylo lepiej.. tera zpostanowilam tak zrobic by dac temu przestrzen. po paru dniach nieodzywania sie do siebie napisalam do niego czy jest szansa na naprawe tego wszystkiego i czy mu przejdzie. odpisal zaraz nie czekalam dlugo ze nie wie. odpowiedzialam ze wporzadku ze nei bede nalegac, niech na spokojnie wszystko ogarnie i przemysli. pare dni wczesniej pisalismy i on ciagle zaznaczal ze mam "to" zmienic. wiec naprawde mu to przeszkadza, z reszta ja sama bym chyba nie wytrzymala. z malej perspektywy czasu widze jaka ja gllupia. on nie jest idealny, ale ja nie moge nim tak "poniewierac" siadajac mu w psychice ze mu nie zalezy itp itd... . postanowilam sie poprawic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość geoforca
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli trzeba troche odpuscic i czekac czasem wlasnie mala obojetenoc pokazuje nam ile ktos dla nas znaczy, moze wlasnie jak przestaniesz byc upierdliwa to wtedy on tez przyjdzie po rozum do glowy i zacznie cokolwiek robic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, łał. Przykro mi. Choć z drugiej strony, dobrze że zobaczyłaś to na własne oczy. Po tym nie powinnaś już mieć złudzeń i się obwiniać. geoforca, tylko nie zacznij za wszystko przepraszać i we wszystkim widzieć swoje błędy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość geoforca
Nie nie nie... Owszem widze swoje bledy ale nievtylko ja tutaj winna jestem. Nie bede juz obarczac swoja osobe bo psychika mi siadzie za niedlugo. Takze mysle ze bedzie dobrze;) tylko musze stac sie silniejsza, w koncu mowi sie ze jesli sie kogos kocha to trzeba puscic to wolno... Wiec jesli takbjest to ja nie bede sie plaszczyc o cokolwiek. Za duzo juz lez wylalam, a ja mimo tego ze mam swoje za uszami to nie zasluguje na takie traktowanie.oj niee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×