moralność godność a seks

zastanawiam się jaka jest właściwie korelacja między seksem a zasadami moralnymi. Wiem, że każdy ma swoje. Załóżmy, że kobiecie podoba sie strasznie pewien facet i na odwrót - co złego jeśli pójdzie z nim do łózka? Co to właściwie znaczy - szanować się i mieć godność wg was? Bo jak wiadomo dla każdego coś innego. Zastanawiam sie co dla Was to oznacza Pozdrawiam :*

zmien leki albo psychiatrę

korelacji jest wiele jeśli szanujesz daną osobę, nie będziesz jej sprowadzać wyłącznie do narzędzia do zaspokajania potrzeb, chyba że tak się umówiliście (chociaż ja osobiście nie uznaję f****ng friends i jest to taka idea z kosmosu jak dla mnie) nie zdradzanie kogoś, ale tez nie przekreślanie wartościowego związku tylko dlatego, że przez chwilę zachciało Ci sie zamoczyć w kimś innym

gosc 13:13 tyle masz do powiedzenia? widocznie pytanie cIE przeroslo.

Jest jedna uniwersalna zasada - nie czyń drugiemu, co Tobie niemiłe. W każdej sferze życia się sprawdza. Nie popieram relatywizmu moralnego, bo dzięki niemu niegodziwcy znajdują usprawiedliwienie dla najobrzydliwszych postępków.

Ale jak to się ma do seksu ?:)

ja do łóżka idę z facetem, ktory jest dla mnie dobry, szanuje mnie, poswieca mi duzo czasu, dba o mnie, stara sie o mnie caly czas, nie musi mi sie nawet jakos bardzo podobac, liczy sie to, że dba o mnie, zalezy mu na mnie. Bo ja bym nie mogla isc do lozka z kims kto po prostu mi sie podoba, ale generalnie ma mnie gdzies, nie jestem samicą, ktorą swędzi piiczka :)

:)

jak to mówią prawdziwa dama zaczyna kochać po ślubie a d****i przed slubem