Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moja psychika i nieśmiałość mnie niszczy

Polecane posty

Gość gość

Nigdy nie miałem dziewczyny, z wyglądu może nie jakieś ciacho ale też nie brzydki, dość wysoki (182), ani chudy, ani gruby, dużo sportu wykształcenie wyższe, praca średnia, ale jest, oszczędności trochę mam, dużo zainteresowań, ale problemem jest psychika, szczegolnie nieśmiałość, brak pewności siebie, nie umiem gadać "o niczym". Jak patrzę np. Na moich kuzynów, niektórzy z nich nawet zawodówki nie skończyli, mają jakieś tam 20 letnia auta, praca co najwyżej dorywcza, nawet nie wiedzą kto jest ministrem finansów, czy nie wiedzą jakie miasto jest stolicą Holandii, ubrani w jakieś ciuchy z bazaru, ale mają niesamowitą pewność siebie, nie mają problemu, żeby nieznajomą laskę od razu zacząć bajerować i każdy z nich zawsze ma jakąś dziewczynę. Dlatego sądzę, że ludzie nieśmiali i introwertycy przegrali życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cóż za trafne podsumowanie:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotny facet25
ja mam to samo nie wiem czy ja kogos znajde w swoim zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak pod wzglądem inteligencji i wiedzy uważam się za lepszego, ale pod wzglądem kontaktów międzyludzkich jestem dnem. A z tym ministrem to taki luźny przykład, chodzi o to, że oni nie mają innych zainteresowań i potrzeb poza piciem, paleniem i imprezami, a mimo to bez problemu znajdują laski. Ja mam z tym problem, bo nawet jakbym jakąś znalazł to zbyt długo by ze mną nie wytrzymała, bo stwierdziłaby, że jestem zbyt nudny. Wiem, że prędzej czy później znajdę jak zechcę, bo to zazwyczaj jest tak, że kobiety jak ma młode i mają naście i 20-kilka lat to uganiają się ża takimi imprezowiczami, a jak im wskoczy 30+ to zaczynają szukać męża i wolą wtedy kogoś kto myśli trochę szerzej niż tylko do następnego weekendu. Marne to życie, chyba pójdę do psychiatry, może da mi jakieś piguły i to pomoże, bo teraz chodzę do psychologa, ale te jałowe pogadanki nie mają chyba sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×