czy to wszystko przez zatoki

Witam wsztstkich. Moje pytanie jest dosc nietypowe, poniewaz chodzi o duszacy kaszel i odrywajaca sie wydzieline. Slysze jak mi tam charczy jak oddycham.. mam problem z zatokami i czy moze byc tak ze przez ta rope z nich splywajaca pojawil sie ten kaszel?

Czekam na wasze opinie...

chore zatoki świetnie się leczy woda utleniona-poczytaj o tym. albo uryna :) Kaszel na pewno nie jest zwiazany z zatokami, musiałas sie przeziebiec.

No bardzo dziekuje. Na pewno poczytam...;)

Ja mialam zawalone zatoki, wydzielina utknela ale czasami splywalo po tyle gardla. Kaslalam jak gruzlik wtedy. Kiedy zaczelam tracic sluch w lewym uchu zrobili mi punkcje. Jezusicku, w zyciu bym nie podejrzewala, ze w tak malych zatokach moze sie pomiescic tyle zielonego "budyniu". Wcale sie nie dziwie, ze nie moglo splynac z taka konsystencja. Na czym twoj problem polega? Leczysz to jakos?

Wiesz co ...wstyd sie przyznac ale nie lecze tego. Zawsze tlumaczylam sobie to tak ze na pewno niedlugo przejdzie i e to nic powaznego... ale juz coraz czesciej mi sie to zdarza i chyba czas sie wybrac do lekarza...dusi mnie strasznie i do tego goraczka...tak sie boje;(

To cie nie pociesze latami lekceważyłam chore zatoki a to wszystko spływało na oskrzela zapalenie goniło zapalenie jak nie oskrzela to migdałki jak nie migdałki to gardło i tak w kółko aż rozwinęła się u mnie astma. Teraz już do końca życia będę miała astmę :(