Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak pozbyć się natrętnej baby

Polecane posty

Gość gość

Wiem, że moja opowieść będzie nieco nie na temat, przepraszam, ale mam malutkie dziecko i jestem w kropce. Mój mężczyzna pracuje, ja pracuję w domu. On oprócz swej normalnej pracy od 1.5 roku jest wiceprezesem jakiejś fundacji, która niby ma zacząć na siebie zarabiać. Są w niej 3 osoby: on, inny kolega z pracy nasz wspólny, i ta baba jako prezes-wredna baba też od nas z pracy, karierowiczka bez życia osobistego, brzydka jak noc. Fundacja ma 1-2 razy w miesiącu zebrania, zwoływane przez nią. kilkugodzinne. zwykle wieczorem, bo wtedy mają oni wszyscy czas. problem w tym że babsko wydzwania do naszych facetów -drugi facet w tej fundacji też ma dziewczynę, zabiera im czas, a fundacja jak nie zarabia tak nie zarabia. W dodatku spotkania ona organizuje w porach abstrakcyjnych - ostatnio, uwaga, 31 X o godzinie 19, choć o 18 mieliśmy jechać w moim mężczyzną do rodziny i matka moja czekała z kolacją. Ale nie - znowu zebranie fundacji! To jednak nic - dokładnie taka sama sytuacja była rok temu. Dokładnie! byłam w domu na święta 1 listopada na 23, bo było zebranie fundacji. już wtedy chciałam by mój facet rzucił to w cholerę i powiedział co o niej myśli i o takiej organizacji pracy. Obiecał, że zrobi z tym porządek. I to mnie wk... najbardziej - że obiecał, i nic z tym nie zrobił, w dodatku zapomniał sobie, i w zasadzie nie widzi problemu, bo 20 to też dobra pora na wyjazd za miasto. niby mnie przeprosił, niby mówi, że zadzwoni do niej, ale minęły dwa dni i nie widzę ani żeby dzwonił, ani rezygnacji. pisałam też do niej sms-y na ten temat - z początku spokojne acz stanowcze, z czasem ostrzejsze, jako że nie raczyła mi odpisać, a telefonów nie odbiera już dwa dni. Macie jakieś sprawdzone sposoby? Jak się takiej pozbyć, co jej powiedzieć, by dotarło, że nie zniosę dłużej takiej sytuacji? czy mam ja pobić, by zrozumiała? Dodam że jestem pewna że to nie jest romans ani nic takiego, tylko praca. Ale mam dość tych spotkań, bo przez nie albo się gdzieś spóźniamy, albo nie mogę wyjść wieczorem, bo tylko siedzę z dzieckiem, czuję się olewana i w dodatku oszukana, bo miało się to rok temu skończyć i nic się nie zmienia! CO ROBIĆ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale co ty do niej pisalaś? Przecież to twojego faceta wina a nie tej kobiety. Jkaby mu nie pasowala pora spotkania to by zadzwonił powiedzial ze sorki ale nie dam rady i mnie nie bedzie w tym terminie i po problemie, a on ewidentnie lubi tam chodzić a Ciebie ma glęboko więc ty nie miej pretensji do kobiety tylko do swojego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz jej też to jest wina. Bo umawiać się na takie dni i takie godziny? to trzeba przyzwoitości nie mieć. to że sama nie ma rodziny nie znaczy że można innym życie rozwalać. ona ma 35 lat więc nie jest dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro nikt nie protestuje to się umawia. Jkaby jej powiedzieli ze nie moga to by się na drugi raz nie umawiala na takie dni to chyba logiczne. Przynajmniej dla mnie logiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie mają fajny seksik w trójkącie skoro twój facet i ten drugi tak chętnie latają na te "posiedzenia" hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz w zasadzie rację - to głównie ich wina, a to że ona jest samotną zołzą bez wyczucia to tylko dodatek sytuacyjny. ja mam dość, rok w rok to samo, z moim się chyba muszę rozstać bo i tak jest między nami średnio dobrze, a tu jeszcze znów to. tylko ja nie rozumiem. żeby ona choć ładna była, albo żeby choć zarabiali na tym. najlepsze jest to że oboje twierdzą, że jej nie lubią, jest przesadnie zaangażowana i apodyktyczna... czy nasi faceci to idioci? nie rozumiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żeby to choć seksik był - wolałabym! przynajmniej bym wiedziała, czego w domu brakuje.ale ona jest tak aseksualna że nie uwierzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te "aseksualne" są najlepsze w te klocki, zdziwiłabyś się. Niewyżyte, pomysłowe, oddane na maksa. Rzadko mają okazję poswawolić więc jak się zdarzy to jest pełen odpał. A facet jak to facet - potwór nie potwór byle miał otwór. Piękna nie musi być, wystarczy że chętna i nie robi problemów, czyli zna swoje miejsce w szeregu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaka natrętna baba? Raz- dwa razy w miesiącu to niedużo. Zakładam że przewodnictwo twojego faceta w fundacji jest dobrowolne, nikt mu tego nie narzuca. Zebranie o godz. 19:00 chyba normalne jeśli kończą pracę np. o 18:00? A Ty biedna raz czy dwa w miesiącu "całymi wieczorami" wysiadujesz z dzieckiem... rozumiem że on nigdzie bez Ciebie nie wychodzi, każdy wieczór za rączkę się trzymacie? O czym wiedział wcześniej- o umówionej kolacji u Twojej matki czy o spotkaniu? Pasuje mu to najwidoczniej, Ty mu trujesz bardziej niż tamta i tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sztuczny problem. rzeczywiście co za dziwna godzina- 19 :D strasznie upierdliwa z ciebie baba skoro zebrania fundacji 1-2 x w m-cu doprowadzają cię do takiego stanu. bidulka- na kolację się spóźniasz z dzieckiem musisz siedzieć sama..raz na m-c:D nie wiem po co podkreslasz, że baba jest brzydka- złośliwa małpa z ciebie, a jej uroda ma guzik do rzeczy. poza tym gdyby mój mąż wysyłał smsy do moich współpracowników w moich sprawach służbowych, to by popamietał. jak tak w ogóle można? kopnięta jesteś zdrowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×