Prawie nago po ulicy

chodze po ulicy w mikro mini w mini stringach, w blusce z z******tym dekoldem ,czasami bez stanika. Lubie jak faceci sie ogladaja za mna. czy tez tak macie laski?

A co to jest bluska???

koszulka

hahaha zapomniałaś dodać mikro móżdżek.

spadaj pedale

Jesteś pusta jak bębenek...pewnie można cie walić równo

napewno nie TY ciekawe czy masz czym walic?

Pewnie mialbym ciebie czym walic ale mam z******tą w lozku, piekną w życiu żone. nie potrzebne mi sa nagie, pozbawione rozumu, chodzace po ulicy pustaki.

Czasem latem na urlopie tak chodzę,mojego męża to kręci.Dwa lata temu byliśmy z drugą parą razem z koleżanką z plaży na kwaterę wracałyśmy topless.Gospodyni nas przywitała i powiedziała że obiad za pół godziny,do obiadu założyłyśmy koszulki.

fajne uczucie jest włączyć zupełny luz na wyjazdach. Jak przełamie się jakąś barierę to potem nie ma już przeszkód, szczególnie jak jest jeszcze takie towarzystwo. Ja również straciłam hamulce po toplesowaniu na plaży - ze znajomymi. Na powrót z plaży - właściwie tylko na przejście w poprzek trasy spacerowej wzdłuż plaży - założyłam tankini a że stringi były jeszcze mokre chłopaki poradzili nam je zdjąć a na góręnie zakładać nic. Mieszkaliśmy nie w hotelu tylko w domkach i wydawało się że to naturalne. Ale poza plażą tylko my byłyśmy toples, szło akurat sporo ludzi i było to bardzo emocjonujące. Faceci żartowali z naszych sutek sterczących jak wściekłe.

Tak nas to nabuzowało, że w domku wcale się nie przebrałyśmy. Tankini miały zerowy zapas bezpieczeństwa w długości i po takim chodzeniu padło hasło - jutro plażowanie zupełnie na golasa. Zabawne - myśmy nie miały z tym problemu, ale nasi panowie przeżywali to ciężko ... Ale w końcu ioni poczuli odpowiedni luz

nago na ulicy w listopadową szarugę a cóż może być przyjemniejsze

A potem płaczą że g***ty na każdym kroku.... ogarni się...

No my w tej Grecji żeśmy się wyluzowały że przez resztę pobytu często byłyśmy nago nawet wieczorem na tarasie piłyśmy wino z naszymi mężami zupełnie nago.

latem oczywiście prawie nago na plaży i nieco ubrania na ulicy

kiedy znów będzie lato

w tym roku było tak gorąco że inazcej się nie dało. taki klimat zimą ubieramy się a latem rozbieramy ile się da

ja też paradowałam nago po apartamencie w hotelu - zajmowanym wspólnie z parą znajomych. Nawet nie po nagim plażowaniu ale tak się przypiekłyśmy drugiego dnia, że wszystko nas drażniło. Najpierw siedziałyśmy wysmarowane w osobnym pokoju, ale było nam nudno i dołączyłyśmy do naszych panów. Przykryłyśmy się prześcieradłem, ale w końcu trzeba było do wc czy coś takiego i prześcieradło nie dało rady. Oswajanie nie było wcale łatwe, najpierw wyluzowałyśmy z pokazaniem piersi, zasłaniając się ręką w kroku. Ale panowie tak się z nas nabijali - że niby nie wiedzą co tam zasłaniamy, że nigdy nie widzeli, że są strasznie ciekawi co też tam mamy, W końcu były już takie wygłupy, że nie tylko zabrałyśmy ręce ale najnormalniej w świecie zaprezentowałyśmy nasze tajemnice rozkładając nieco nóżki. Wtedy nastąpiło jakby uwolnienie nagle wstyd odpłynął, pozostała czysta fizjologia połączona z myślami - dobrze że dopiero co zrobiłam depilację, fajniemieć taką zgrabną bułeczkę itp.

W okresie letnim, podczas dużych upałów spotykam w mieście sporo młodych dziewcząt które nie noszą staników. W tym roku granica wieku przesunęła się wyraźnie w górę. Są to całkiem zdrowe trendy, szczególnie kiedy piersi są jędrne i kształtne.

i tak trzymać dziewczyny:) w kubach i knajpach jest nawet teraz ciepło:)