czy on mnie oszukuje

hmm, nie wiem od czego zacząć.. znamy się od 5 lat, zawsze coś między nami było, jakaś chemia. od sierpnia stanowimy parę. mieszkamy jakieś 75 km od siebie, więc widujemy się tylko na weekendy. jest super, lepiej niż myślałam, przynajmniej dla mnie. ale... widujemy się u mnie choć ja mieszkam z rodzicami, on wynajmuje mieszkanie i mieszka w nim sam. pojechałam do niego dwa razy i zawsze zabierał mnie do swoich rodziców, z konieczności byle nie wpuścić mnie do siebie. jak jest u mnie nigdy nie zabiera telefonu. unika rozmów na ten temat. twierdzi, że mieszkanie w którym mieszka jest nie ładne, zapuszczone przez niego i się go wstydzi. tyle, że mieszkał tam kiedyś ponad rok ze swoją byłą dziewczyną i jakoś mu o nie przeszkadzało. nie rozumiem! dodam tylko, że znajomych wpuszcza, często opowiada, kto u niego był. czy on mnie oszukuje? twierdzi, że nie... że telefonu nie zabiera, by nam nikt nie przeszkadzał, że mnie zaprosi jak posprząta albo jak się dorobi swojego mieszkania i że skoro znam jego rodziców to już jest poważnie (zabrał mnie do nich bo mieszkają z dala od jego mieszkania) denerwuje mnie to coraz bardziej. myślałam nawet, żeby pojechać do niego bez zapowiedzi, ale boję się jego reakcji i tego, że mnie nie wpuści i znowu zabierze do rodziców. wtedy byłby to dla mnie koniec. co sądzicie? czy przesadzam?