Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gosxiuuuu

Pierwsze dni z noworodkiem

Polecane posty

Gość gosxiuuuu

Za chwile zostane mama - to moje pierwsze dziecko. Słyszę duzo opinii - przygotuj sie na ciężki czas - karmienie, pieluchy, przebieranie i brak czasu dla siebie. Nie mowie ze jest to dla mnie zaskoczenie sle czy faktycznie pierwszy miesiąc jest całkowicie dostosowany do dziecka??? Jak to bylo u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie bylo tak ze przez pierwsze 2 miesiacie zycia corki. tylko jadla i spala. miala takie przerwy co 4 godzinne. zwykle zaczynalo sie od 8 rano -12-16-20-24-4 rano. zjadla, przebralam ja i ciagle spala. tylko o 20 byla pora na karmienie i kapiel. mialam wnostwo czau dla siebie. potem sie zaczelo. czyli mniej spala. w dzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pierwsze dni nie sa najgorsze, kwestia tego jak ty sie bedziesz czula. gorzej juz troche pozniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście że jest i to zupełnie normalne. Trzeba przywyknac do nowej sytuacji gdzie dziecko i jego potrzeby są w centrum. Co nie znaczy że musi to być koszmar. Js wspominam ten czas bardzo dobrze. Dziecko pilota z piersi dyżą spalone i ciągle zmienialam pieluszki. Pierwsza noc w domu była dziwna bo dziecko po kąpieli i karmieniu poszło spać a my x emocji pół nocy na nie patrzylismy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas w dużej mierze tak było bo córka źle spala. Od urodzenia nie zasypiala sama tylko przy piersi lub na rękach. Jak już zasnela to 10-20 minut i pobudka. Jedynie w nocy lepiej bo budziła sie co 2-2,5godz... Jak nie spala to chwilę poleżała sama i zaraz płacz, na ręce. Po pierwszym tygodniu zainteresowała sie trochę karuzela więc dłużej polezala, czasem przy niej zasnela ale to naprawdę rzadko. Jak miala 3 tygodnie to zaczęłam ja klasc na macie edukacyjnej to też troszkę spokoju było, kilka razy zdarzyło sie że zasnela na niej przy spokojnej muzyce, wpatrujac sie w światełka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie do 4 miesiąca synek spał cały czas. Tylko na karmienie się budził. Po miesiącu lubił spać u mnie na piersi, tzn. Ja lezalam na pół oparta a on sobie na mnie ale to tylko tak rano. Po południu dawał się odłożyć. Miałam mnóstwo czasu. Czytałam książki jak tak spał na mnie :-) Potem się zaczęło jak zaczął raczkować i skracać sobie drzemki po ok 6 miesiącu. Teraz chodzi i non stop jest w ruchu i dopiero nie ma czasu na nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przez pierwsze trzy miesiące miałam czas poczytac poleceń w wannie i na mecie siedzieć. Potem się skończyła sielanka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o ile dziecko nie ma kolek ani innych problemów zdrowotnych, pierwsze miesiące to sielanka. i mówię ci to jako matka bliźniąt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najgorsze są 2 pierwsze lata,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem mamą miesięcznej córki. Przez pierwszy tydzień masakra - dziecko musi przyzwyczaić się do nowego otoczenia. Mama poznaje dziecko. Ja nigdy nie miałam styczności z niemowlakami więc dla mnie problemem było przebranie pieluchy czy ubranie dziecka. Nawet bałam się zabrać własnej córki bez rożka. Pomoc na początku jest bardzo potrzebna. Jak wyszłam ze szpitala dostałam depresji. Siedziałam i płakałam , że nie umiem sobie z własnym dzieckiem poradzić. Po kilku dniach przeszło i z dnia na dzień było coraz lepiej. Teraz jak sobie przypomnę jakie były początki to śmiać mi się chce jak ja nie umiałam pieluszki zmienić he he :) Przecież to takie proste. Jestem szczęśliwą matką i żoną i mam czas dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie podobnie jak u wiekszosci - pierwsze 2 mce była bajka... potem sie zaczeło i juz prawie 3 lata trwa jazda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosxiuuuu
A czy w nocy na początku spaliscie z dzieckiem? Moja koleżanka powiedziała ze to u niej był jedyny sposób zeby pospac chockaz godzinę dwie bo jak usypiala mala to przy przeniesieniu do łóżeczka spala 15 minut i krzyk. I wracala do łóżka rodziców gdzie spala ok 2h. Kiedy zacząć uczyć takiego malucha spać oddzielnie kiedy jest na cycku często jje i płacze po odejściu matki. . Mam chyba depresje przedporodowa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwszy miesiąc-fascynacja dzieckiem,nie czułam zmęczenia.Potem i tak okazało się,że córcia nie jest absorbująca.Dużo spała,mało płakała,nie miała kolek,wszystko jadła.Jak zaczęła chodzić to już było przy niej więcej roboty:chodzenie za nią itp.Jak skończyła dwa lata zaczęły się problemy ze snem:budziła się w nocy po 10 razy,do jej trzecich urodzin byłam jak strzęp.Teraz ma 4 lata,wymaga dużo uwagi,ale jest git :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie pierwsze dni własciwie pierwsze 3 miesiące były trudne. Pierwsze dziecko więc musiałam się nauczyć nawet przewijania (ciągle był mokry bo źle pieluchę zakładałam...)Problemy z karmieniem, dziecko mało spało. To chyba tylko w telewizji tak jest, że dziecko jedynie śpi, je i robi kupę. Mój miał do tego kolki- dzień w dzień to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a i dodam ze mimo iz mialam pokarm w piersiach corka nie ssala z piersi. poniewaz mam wklesle brodawki. nic nie pomagalo nawet nakladki. wiec recznie odciagalam mleko. wiedzialam ze corka co 4 h sie budzi. wiec np. o 3 w nocy wstawalam i odciagalam pokarm. ale po ok.1 miesiacu pokarm zanikl i podawalam mm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cztery z plusem
pierwsze dni z noworodkiem super czas. dziecko je i spi. czas jest na wszystko i jakis power w sobie. no i maz w domu do pomocy. bajka. ale tak kolo 2 miesiaca jak sie zaczynaja kolki bole brzuszka ulewania cuda na kiju zaczyna sie nerwowo robic. kolo 3 miesiaca dzidzius nie chce juz tyle spac i odkrywa ze swiat widziany z perspektywy maminych rak jest duza ciekawszy i tu juz robi sie ostrzej ale chusta pomaga. a potem im dalej tym horzej i tak do 18 mies-2 lat. wtedy sweet zaczyna chodzic gadac i mozna sie juz jakos z dziecieciem porozumiec. tak to przynajmniej u mnie wygladalo jak do tej pory :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja spała w swoim łóżeczku ale było ono przysunięte do naszego, tak ze miałam ja na wyciągnięcie ręki. Ale na poczatku dziecko je długo a ja sie bałam zasnąc z nią bo mialam fobie ze ją przycisnę.. no i brałam ją w nocy co 3 godz na fotel, gdzie karmiłam. Jak się zaczeła szybciej najdac a ja mniej sie bałam to juz ja brałam do naszego łóżka na karmienie, ale potem odkładałam bo mała sie przyzwyczaiła i jej było niewygodnie z nami. Czasem tylko ręke przekładałam do jej łózeczka i spałam trzymając ją za raczkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc4321
Moje dziecko ma 2 tyg. Karmie na żądanie. Spi z nami w łóżku bo po przełożeniu do łóżeczka albo wózka sen dziecks trwa 15 minut. Z nami w łóżku ma przerwy 2-3 h wiec spoko. Tak na prawdę jeszcze nie poznałam mojego dziecka bo od tygodnia jesteśmy dopiero w domu i uczymy sie siebie. Noworodek ma silna potrzebę bycia z mama i pamiętaj ze każde dziecko ma inny temperament. Zazwyczaj karmiąc mm dziecko śpi dłużej - przy piersi różnie. Dla mnie nie jest to piękny czas - moze za jakiś czas bede pamiętała tylko dobre chwile ale zmęczenie daje sie we znaki. Jak tylko odzyskam siły to będę uczyła dziecko spać oddzielnie - wiem ze będzie to ciężka droga ale nie niemożliwa Zazdroszczę kobieta które karmią dziecko i maja czas na ułożenie włosów. Ja tak nie mam. Tez wyobrażalam sobie to inaczej. Dziecko zje i 2-4h spokoju - ale dziecko nie dostosowalo się do mnie tylko ja musiałam do niego. Poznam jegk harmonogram i mam nadzieje ze wypracujemy kompromis :) Życzę powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no zycie na pewno wywala się do góry nogami w końcu dojdzie tyle nowych obowiazkow!ale dla mnie to był fajny czas..szkoda ze mój synus już ma prawie 3 latka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jest tak źle...a gdy dziecko już jest, to skupiasz się na tym by mu było dobrze, by nauczyć się powoli nowych czynności.... Ja byłam zmęczona, ale z drugiej strony był taki zastrzyk energii, że nawet gdy dzeicko ładnie spało w dzień, to ja robiłam inne rzeczy, a przez pierwsze 3 miesiące to nawet ksiazki czytałam, zamiast odpoczywać.... I nigdy nie wierzyłam w te uniwersalne rady typu - fajny okres to pierwszy rok, fajny okres to 5 rok życia, a straszny 12..każde dziecko jest inne i tak samo każda z mam jest inna - czyli każda relacja mama-dziecko jest indywidualna...dla mnie dziecko jest i było i będzie piękną częścią mojego życia, nie potrafię być na nie zła, pomimo nieprzespanych nocy czy marudzenia...czasami aż się nie poznaję, jaka przy nim jestem łagodna i spokojna :) dziecko łagodzi obyczaje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hakierko
U nas tez bylo ciezko - nie wyglądało to jak życie z reklam. Nie byl to tez horror ale przy pierwszym dziecka można sie przeliczyć. ...Lepiej sobie nie zakładaj x góry jak bedzie bo rozczarowac sie można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas początkowo nie było źle, karmiłam mm więc i w dzień i w nocy karmilismy z mężem na zmiany (byłam po nie planowanym cc więc był jakiś czas w domu). Aczkolwiek trudno było przywyknąć do tego, że wszystko kręci sie teraz w okół dziecka troszkę mnie to nawet denerwowało, że nie można sobie od tak wyjść, trzasnąć drzwiami i iść w cholerę:) No i zmęczenie troszkę dawało sie we znaki, później kolki (na szczęście dzięki kroplą szybko przeszło). Gdzieś po skończeniu 3 miesięcy mieliśmy apogeum córka wpadała w szał za każdym razem jak zobaczyyła obcą osobę albo przekroczyła próg obcego domu (nie dotyczyło gdy byliśmy w naszym domu), potrafiła płakać tak długo aż nie wsiedliśmy do samochodu, wtedy momentalnie się uspokajała:(. Też słyszałam teksty, że ona nas sobie wytresowała bo nigdzie nie mogliśmy wyjechać:( Cóz pomimo naszej tresury przeszło jej samo po jakiś 3-4 miesiącach:) Dziś mała ma 15mc gdy jest z babcią (bardzo rzadko) to ja odpoczywam pierwszą godzinę, rozkoszując się ciszą a póxniej sie nudze i mi jej brakuje:) Jak byłam w ciązy to pamiętam teksty znajomych i rodziny: Wyspi się na zapas, teraz już nigdzie nie wyjdziesz, skończy się wychodzenie na piwo i do znajomych, nigdzie już nie pojedziesz i mój ulubiony tekst "no teraz dopiero zobaczysz jak to jest". A prawda jest taka, że najbardziej szczekali Ci znajomi którzy bez problemu mieli z kim dziecko zostawić, a my od początku walczyliśmy sami tylko ja i mąż. Pomagaliśmy sobie raz mąż zostawał wieczorem w domu a ja wychodziłam do znajomych raz ja zostawałam a mąż wychodził. Nie było tak codziennie ale chodziło o to żeby w domu nie zwariować i troszkę sie odstresować:) Dziś już wszystko się unormowało, ale dni były i lepsze gdzie przykładowo mała przesypiała prawie cały dzień od karmienia do karmienia i ja mogłam się zdrzemnąć a były też takie, że płakała cały dzień i ja razem z nią, a gdy mąż wracał z pracy ja wychodziłam na spacer aby nie zwariować:) Ale wszystko da sie przeżyć to nie jest jakieś wyzwanie przerastające nasze możliwości o ile ma sie wsparcie w partnerze:) Mój mąż nie chciał byc przy porodzie, nie gadał i nie całował brzuszka za to ojcem jest rewelacyjnym. Tak, że do wszystkich przyszlych mam głowa do góry i tylko nie nastawiać sie, że będzie źle bo to bez sensu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zalezy od tego jaki egzemplarz Ci sie trafi ;-) nam trafił się egzemplarz kolkowy...:-) było cieżko, nawet bardzo, ale intuicja podpowiadala mi ze cos jest nie tak, i faktycznie kolki i inne malo przyjemne objawy byly spowodowane nietolerancja laktozy, dostalismy takie kropelki do podawania dziecku, kolaktaza i ku naszemu zdziwieniu kolki minely, jakby nam dziecko podmienili, zero placzu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośc

Pierwszy miesiąc życia dziecka to bardzo ważny czas, kiedy kształtuje się więź z opiekunami.  Jest to niezwykle ważny czas dla dziecka i rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Generalnie leżysz pierwsze 3 miesiące z cyckiem w ustach bobasa i cieszysz się tymi chwilami:) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×