tesciowa faworyzuje jedno z wnuczat a moje poniza

moja tesciowa faworyzuje dziecko swojej corki a moje traktuje jak drugiej kategorii. ciagle porownuje obydwoje bo sa prawie w tym samym wieku. Moj Maciek nosi okulary i to jest pretekst zeby mu to wypominac. dodatkowo teraz bedzie trzeba zalozyc mu aparat na zeby bo jedynki sie jakby rozchodza. nie jest to duxy defekt ale pasuje sie tym zajac. tesciowa ciagle porownuje mojego syna co prowadzi do sporow miedzy nami a nia i dodatkowo wprowadza dziwna chora sytuacje pomiedzy nami a szwagierka i jej mezem czyli rodzicami faworyzowanej dziewczynki. najgorsze jest to ze moj syn chce sie przypodobac babci, bo widzi, ze ta go ciagle strofuje. gdy tesciowa dzwoni to mowie ze np Maciek dzisiaj strzelil gola na meczu, wyedy ona mowi tak? a Madzia... i tu litania co zrobila Madzia.. gdy dzieci sie razem bawia to czesto mowi cos w stylu ej Maciek Maciek co z ciebie to wyrosnie, powiedz mi Madzia bedzie cos z tego Maciusia naszego? albo Madzia pokaz Mackowi zeszyt, niech sie od zciebir uczy. ozmowt z tesciowa nie pomagaja. albo ppmagaja na chwile. ona twierdzi, ze nie faeoryxuje rzadnego z wnukow. co robic? probowac rozmawiac czy uciac kontakt? dodam ze moj syn lubi przebywac z babcia jak na ironie losu oraz ze nie jest rzadna niedorajda tylko normalnym chlopcem. Okulary nosi teraz wiekszosc dzieci.

I co się dziwisz? Lepsze są wnuki córki niż d****i

wiesz co ja byłam taka wnuczką odpychaną przez babcię i czułam to nawet będąc dzieckiem, było mi nieraz przykro, ona faworyzowała dzieci swojego syna, dzieci czują takie rzeczy, ona uwaza że Twój syn jest gorszy, tak jak ja czułam się gorsza od mojego rodzenstwa ciotecznego zawsze chwalonego, efekt jest taki że nie lubiołam swojej babci, nie lubiłam do niej jeżdzić a na jej pogrzebie wszyscy płakali a ja nie, nie nie czułam, chyba obojętność

spoko, mój dziadek mnie i mojego brata też gnębił bo byliśmy dziećmi najgorszej córki :P Ale zdaję sobie sprawę, że to idiota. :) I Twoje dzieci też kiedyś sobie zdadzą sprawę, że babcia jest najzwyczajniej w świecie głupia :D

może powinnaś dla dobra dziecka ograniczyć jego kontakty z babcią skoro do niej nie dociera jak się zachowuje

tak ale widze ze synkowi teraz jest przykro a mimo to proboje sprostac temu co wymaga babcia. np udaje ze zapomnial okularow gdy mamy jechac do niej w odwiedziny. widze ze chcialby byc pochwalony chociaz raz. do tego dochodzi problem z jedzeniem, tzn moj syn je rsczej malo niz duzo, a kuzynka raczej duzo i jest pulchna co tez sie babci podoba i ciagle tez ss przytyki ze nic nie je a ze madzia taka silna zdrowa itp..

staszek ty zj***e...co to znowu robisz żadna nie chce dać ci d**y. Ja mam to samo wnuk od strony córki jest cudem na tej ziemi a mój taki dodatek do rodziny. Tamten ma wszystko co chce a mój musi się namęczyć aby teściowa zwróciła na niego uwagę. Często z nia rozmawiam i jak mówię, ze mój syn dostał dobre oceny czy wygrał jakis konkurs to zaraz i tak gadka o tamtym. Jak jest jaka uroczystość rodzina(urodziny, imieniny itp) to zawsze gada o tamtym co on ma, co zrobił(oczywiście tylko pozytywne rzeczy co do negatywnych to milczy jak grób) a tamten jest strasznie wyrodny, niedobry ale to i tak dla teściów to nie problem. Sama nie wiem co mam z tym robić czy urwać kontakt czy nie bo rozmowy nie pomagają bo próbowałam niejednokrotnie. U mnie jest tak samo mój syn lubi spędzać czas z babcia ale ona i tak tego nie docenia, ze ma tylko 2 wnuków.

moze zacznij tesciowa porownywac z inna osoba, np z jakas sasiadka, albo ze swoja mama np. a) przychodzisz do niej na obiad, to mow cos w tym stylu: smaczny obiad, choc mojej mamy miesko jest bardziej kruche b) ladnie mama (tesciowa) posprzatala, choc mojej mamie nigdy sie nie zdarzylo, zeby miala kurz na polkach c) ale mama (tesciowa) ma niedopasowana sukienke, moja sasiadka potrafii sie pieknie ubrac porownuj ja non stop i zawsze na jej niekorzysc A jak Ci zwroci uwage, to zacznij rozmowe, jak moze czuc sie Twoj syn, gdy ta malpa go ciagle krytykuje.

a może jest druga strona teściowa ciebie nie lubi i jak to wśród ludzi bywa wyżywa się na słabszym tu twoim synu,bo on jej jeszcze może nie odszczeka ani w gębę nie da,więc uderza w ciebie poprzez wnuka. Często znajome właśnie na to narzekają,jedna co znam rozeszla się z mężem ale babcia jest dalej kochającą babcią i byłą synową traktuje jak synową tj poprawnie.

bo próbuje sprostać jej wymaganiom, których nigdy nie spełni:( narazie jest mały, nie rozumie, mnie to raniło na tyle że chyba nigdy nie pokochałam swojej babci ale takie życie

jeśli taka sytuacja miałaby miejsce w mojej rodzinie to powiedziałabym wprost, co mi nie pasuje. A gdyby pomimo rozmowy nic się nie zmieniło to ograniczyłabym kontakty, bo to się odbije bardzo na dziecku.

Ale babcia jako dorosła osoba powinna zdawać sobie sprawę z tego, ze krzywdzi dziecko mnie wcale nie musi lubić zresztą wcale tego nie chcę ale dziecko...Ja zawsze uważałam, że mam dobry kontakt z teściową ale to i tak nie pomaga w traktowaniu przez nią mojego syna. Tamten lepszy i już tak to u niej jest.

Są takie idiotki babki - niestety! Jestem babcia i mam dwie wnusie; jedna córki, druga syna.Nie wyobrazam sobie robić wyróżnienia.Zawsze kupuje jednakowo i nie robie wróżnień, ani porównań.Szczerze mówiąc to wnuczka od syna jest bardziej zżyta z tamtą babcią,ale mnie to nie przeszkadza.Tamtą wnusie pilnuje tamta babcia, od córki zajmowałam sie ja z mężem wiec dziwne nie jest ze tak jest!

nie koniecznie jest tego swiadoma, w rodzinie mojej babci zawsze gorzej traktowało się kobiety, które musiały pracować a faceci nie bardzo taki schemat przekazała babcia mojej mamie sama faworyzując swoich synów a córka była na samym koncu łańcuszka a co za tym idzie również jej dzieci

jako wnuczka drugiej katogorii najbardziej przykre było dla mnie jak obgadywała mnie do ciotek i po rodzinie o tak naprawde pierdoły robiła z igły widły a ja byłam jej koleżanką czy znajomą a zwykłym dzieckiem :( była chłodna, robiła awnatry, często krytykowała, była wybuchowa, wielka obraza była gdy będąc dzieckiem nie załozyłam skarpetek do kościoła tylko buty na gołe nogi, z takiego bzdety rozdmuchała sprawę jakbym conajmniej kogoś zabiła, taka była małostkowa strasznie

tzn. miało być że nie byłam jej koleżanką a dzieckiem któremu ona nie umiała okazać szacunku poprostu

zawsze tak będzie że córka jest najważniejsza i jej dzieciary tym samym tez, ale żeby mąż fajtłapa nic nie zaradził ? to się w głowie nie mieści, niech ją ochrzani i to ostro !

mój wątek to tez z 22.11 ja jestem wnuczką ze strony córki mojej babci więc to nie ma przęłożenia, u nas faworyzowała wnuki swojego syna, a my byliśmy Ci gorsi

wyjątek potwierdzający regułę

najgorsze było to że to dla mojej matki było normą wiec ona nawet nie pomyślała by zwrócić uwagę, postawić granice:( spędzałam u babci każde wakacje:(

więc autorko najgorsze co możesz zrobić dla wojego dziecka to nie postawić granicy teściowej, niech to zrobi Twój mąż, jeśli nie zadziała to ograniczyć kontakty

Podobno ja bylam ukochana wnuczka mojej babci od strony mamy ( miala nas 4 ). Moja ciotka zawsze kiala o to pretensje do MOJEJ MAMY (!). Z kolei matka mojego ojca zawsze faworyzowala kuzyna ( miala 3 wnuczat ). Kuzyn mieszkal na przeciwko babki, my 35 km dalej. Nigdy nie wytworzyla sie miedzy nami zadna wiez. Tesciowa mojej mamy zawsze ja obwiniala o wszystko. Dopoki bylam mala nie rozumialam, jak podroslam i zobaczylam jak rodzice taty ja traktuja zbuntowwlam sie. Przez pare lat ich nie odwiedzalam. Czara goryczy sie przelala po smierci dziadka. Tato jezdzi do swojej mamy co weekend, zeby nie czula sie samotna chociaz miala swoja ukochana coreczke pod nosem. I kiedys podczas milionowej klotni i jezdzeniu po mojej mamie tesciowa wykrzyczala tacie, ze nic nie dostanie po jej smierci bo mieszkanie zostalo za zycia dziadka przepisane na kuzyna...Od tamtej pory zero kontaktu z babka. Swoja prawnuczke widziala 2 razy i nie zobaczy nigdy wiecej. Z takimi toksycznymi ludzmi nie wolnomsie zadawac. Nie wazne, ze to "rodzina". O co to pisze? Zeby zwrocic uwage, ze niektorzy starzy ludzie sa glupi i niereformowalni i nie warto im ustepowac. Matka mojego taty nie rozumie dlaczego ja i siostra nie chcemy z nia utrzymywac kontaktow!

Ja mam ten sam problem. Kiedyś już pisałam na tym forum. Bardzo chciałabym aby mój syn był tak samo traktowany jak drugi wnuk. Najgorsze jest to, ze rozmawiałam z teściową i mówiłam jej o tym ale ona jak zwykle nie widzi problemu. Tamtego wnuczka zawsze pieściła, niańczyła, pilnowała była na każde jego zawołanie i matki tego dziecka. Spędza u niej każde wakacje, ferie dosłownie jest na każde zawołanie. Ja choćbym nie wiadomo o co błagała aby wyszła z moim na spacer to wiecznie coś nie tak bo to zajęta bo coś innego robi. Przy ludziach udaje aż się rzygać chce. Tamten ma 15 lat mój ma 4 . Bardzo lubi babcie i lubi z nią spędzać czas może dla tego, że jest mały tego nie rozumie. Ja i mój mąż jak na to patrzymy to aż się wierzyć nie chce żeby babcia tak postępowała z wnukiem. Mamy dobry kontakt z teściową często rozmawiamy więc to na pewno nie dlatego, ze się nie lubimy bo tak nie jest więc nie wiem w czym rzecz. Ostatnio rozmawiałam z kimś z rodziny i okazało się, ze moja teściowa przepisała na tamtego wnuka swoje mieszkanie i namówiła jeszcze swoja matkę(prababcie) aby również oddala mu swoje mieszkanie i takim sposobem wnuk, który nie jest aniołkiem tylko wręcz szatanem dorobił się już takiego majątku. Wiem, ze to teściów decyzja co zrobią ze wszystkim i co komu dadzą ale jak się o tym dowiedzieliśmy, że pomimo iż ma tylko 2 wnuków to tak mojego odtrącają a za kilka lat i tak będzie wiedział i rozumiał co robią. Najgorsze jest to, że jeżeli teściowa ma problem ze zdrowiem czy aczkolwiek to odrazu goni do nas abyśmy je pomagali(gdzie jest wtedy jej wnuk i córka) czujemy się wykorzystywani i jest nam trochę przykro poza tym cała rodzina gada o tym, ze teściowa robi źle.

Dlatego ja sie od toksycznego babola odcielam.

Ja również słyszałam, że lepiej abyśmy urwali kontakt z teściowa ale w końcu nie mogę wymagać od męża aby nie odzywał się ze swoja matka i ojcem. A po drugie chciałabym aby dziecko miało babcię. W razie jak by mnie zabrakło czy męża bo rożne sa sytuacje to bynajmniej niech moje dziecko może będzie mogło liczyć na dziadków.