Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość terapia przez pisanie

wasze najgorsze wspomnienia zwiazane z domem rodzinnym

Polecane posty

Gość gość
ale to zycie jest popaprane :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Są chyba ludzie, którym trudne dzieciństwo wychodzi jakby na dobre. Moi rodzice mieli "sto razy" gorsze dzieciństwo, niż ja i o wiele lepiej umieją radzić sobie w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tacy sa nieliczni chyba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To straszne te wasze historie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój dziadek przed laty ostro popijał. Miałam z jakieś 5 lat jak wrócił do domu wieczorem pijany i zażądał pieniędzy bo chciał iść dalej pić a nie miał za co. Ja byłam w drugim pokoju, słyszałam krzyki, wrzaski a w domu oprócz mnie tylko mama i babcia. Nagle mama przyszła i mnie zaniosła do stodoły, wygrzebała dziurę w sianie i tam mnie wsadziła i sianem zakryła. Zabroniła mi wychodzić i się odzywać dopóki ona albo babcia nie przyjdą po mnie. Nie wiem ile tam siedziałam, w końcu zasnęłam. W nocy przyszła po mnie babcia. Wiem tylko tyle, że dziadek chciał ich pozabijać siekierą i pewnie by to zrobił ale przyszedł sąsiad i dziadek uciekł. Ale dom zdemolował, powybijał siekierą szyby, zniszczył w domu chyba wszystko co się dało. Po tym wydarzeniu nie było go w domu przez 8 miesięcy. I to był horror, co dzień przeogromy strach, że wróci, spanie na czatach aby w razie czego uciekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie jest moje wspomnienie ale wspomnienie mojej znajomej.jej ojciec gwa-li-cil matke(czasami roznymi przedmiotami) a ona i jej rodzenstwo musieli na to patrzec.druga historia jaka znam,to kobieta,dzis juz starsza pani,gdy skonczyla 18 lat,ojciec przyprowadzil kolege do domu i oswiadczyl,ze bedzie pracowala w Niemczech w burdelu.kolega byl alfonsem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boże drogi to straszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgorsze wspomnienia mam z rajstopami. Do końca podstawówki zimą musiałem chodzić w rajstopach. Zaraz po wstaniu było mycie i w rajstopy. Po powrocie ze szkoły spodnie musiałem zdejmować i zostawałem w rajstopach. W soboty, niedziele i w ferie cały dzień w domu w rajstopach. Gdy rodzina przyjeżdżała z wizytą ze swoimi dziećmi dużo młodszymi ode mnie to one pod spodniami nie miały rajstop a ja musiałem w nich paradować. Do dziś mam zdjęcia z 14 urodzin gdzie przyjmuję życzenia w rajstopach. Tak samo ze świąt jako najstarszy z rodzeństwa ciotecznego jedyny na zdjęciach jestem w rajstopach przy choince czy z mikołajem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja też chodziłem w rajstopach jeszcze w klasie 6 i jakoś żadnej traumy z tego powodu nie mam. Zresztą wszyscy moi koledzy też chodzili w rajtkach, oczywiście w szkole to pod spodniami ale na wf się zdejmowało i po nim zakładało i nikt z tego problemu nie robił. A w domu to zawsze było wiadomo, że po powrocie ze szkoły zdejmowało się spodnie i do wieczora już tylko w rajstopach. Nawet jak się szło do kolegi to na klatce nikt się nie dziwił, że chłopak idzie w rajstopach. Zresztą jak się zachodziło to kolega też był tylko w samych rajtkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie czasem sie zastanawiaja czy jest diabeł, diabeł to ludzie, ci o ktorych piszecie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W piątej albo w szóstej klasie przed samym półroczem pobiłem się z kolegą w szkole. Pani napisała uwagi w dzienniczkach do rodziców z zaznaczeniem, że będziemy mieli obniżone sprawowanie i kazała podpisać. Po powrocie do domu podałem mamie dzienniczek do podpisu. Oczywiście chciałem się wybielić i całą winę zrzucić na kolegę. Na nic to się zdało bo mama postanowiła mi wymierzyć lanie. I oczywiście dostałem kilkanaście pasów w tyłek. Gdy z pracy wrócił tata mama pokazała mu dzienniczek. Tacie też tłumaczyłem, że wszystkiemu jest winny kolega i że już mama mi wlała pasem. Tata postanowił zrobić konfrontację. Zadzwonił do rodziców kolegi i poprosił, aby z nim przyszli do nas aby wyjaśnić sprawę. Po jakimś czasie kolega wraz z rodzicami zawitali u nas w domu. Zaraz po wejściu jego tata poinformował, że z Przemkiem już załatwił sprawę, że wymierzył mu lanie sznurem na gołe dupsko i kazał koledze rozebrać się i pokazać ślady na nogach i tyłku. Kolega poczerwieniał i nie za bardzo chciał spełnić nakaz ojca, zwłaszcza, że do pokoju przyszło moje rodzeństwo - młodszy brat i siostra, ale gdy ten zagroził, że zaraz będzie powtórka, z ociąganiem spuścił spodnie i stojąc w rajstopach błagalnym wzrokiem spojrzał na ojca, lecz ten kazał spuścić rajstopy i majtki. Gdy Przemek z płaczem ściągnął rajtki zobaczyłem na jego nogach czerwono - sine okrągłe pręgi po kablu. A gdy spuścił majtki zobaczyłem cały tyłek w pręgach. Biedaczysko ryczał jakby dostawał drugie lanie. Gdy zasłonił swojego siurka, rodzice kazali mu podnieść ręce do góry i okręcić się dokoła. W tym momencie nie wiedziałem jeszcze co mnie czeka. Byłem zszokowany laniem Przemka. Wtedy moja mama powiedziała, że też dostałem od niej lanie i kazała mi się rozebrać. Podobnie jak Przemek już ze łzami w oczach spuściłem spodnie i stojąc w rajtkach prosiłem: mamo nie... Ale tato włączył się do dyskusji i powiedział, że chciałby zobaczyć dzieło mamy. Z płaczem spuściłem też rajstopy i majtki i podobnie jak kolega zasłoniłem siurka. Okazało się, że po moim laniu niewiele śladów zostało. Tato postanowił zrobić poprawkę i kazał mi zupełnie zdjąć spadnie, rajtuzy i majtki. Sam zaś wyszedł do kuchni i wrócił ze sznurem od prodiża. Gdy wrócił zacząłem na kolanach ze złożonymi rękami prosić, aby mnie nie bił, że już dostałem od mamy. Tato stwierdził, że lanie pasem przez spodnie i rajstopy było za słabe, że mój tyłek ma wyglądać jak u Przemka i zaczął mnie okładać sznurem po nogach i gołym dupsku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terapia przez pisanie Dla Was
Kochani,to ja autorka tematu,niestety hasla nie pamietam...tak jak pisalam,ze zaloze fundacje dla kobiet(i nie tylko)i wlasnie to robie:)niestety,jak to bywa,nie jest latwo...moj projekt to:wykorzystywanie seksualne w rodzinie,niechciana ciaza,rowniez z gw/at/lu,tego w malzenstiwe rowniez(TEMAT TABU-CHOCIAZ NIESLUSZNIE)...czy macie jeszcze jakies pomysly?cos co wazne i moglabym dodac do projektu?czekam na odpowiedzi´´starych´´bywalcow topiku,ale i na nowyxch rowniez:)pozdrawiam i zycze duzo ciepla w Waszych seduszkach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorki skontaktuj się z Halszką Opfer niech ona się wypowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkalismy w poblizu remizy osp. Wydawac by sie moglo , ze na wsi spokoj jest. Moze i tak , gdy sie mieszka w szczerym polu lub pod lasem. Ale nigdy w sasiedztwie sklepu monopolowego i ochydnej remizy osp. Ciagle pod domem panoszyly sie pijaki. W remizie tez albo chlali kolesie z osp albo weselnicy. Smietnik, tluczone na drodze szklo, to takie dodatki. Na dodatek brame zastawiali pijacy. Wyjechac ciezko lub niemozna bylo. Smoluchy za glupie byly , by wpasc na to , ze brama do czegos sluzy. Trzeba bylo policje wzywac i nerwy sobie psuc. Teraz mieszkamy w ladnej i spokojnej okolicy. A pijakow ze sklepu i z osp szlak wzial. Bo po zamykali oba budynki. Najgorsze sasiedztwo jakie mozna sobie wyobrazic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podnoszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podnosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość osp
Bydlo na wsi , pijacy i ich dzieci. Czyli cholota bez kultury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktos komu
ja zostalem w wieku 7 lat zabrany do domu dziecka, wrocilem jako 10 latek i wtedy zaczelo sie pieklo, moj ojczym narkoman samotny wzial zemnie zrobil sobie zabawke, wozil mnie do kolegow gdzie mialem w pokoju zostac zgwalcony. Sadzilem ze jak zapytam go czego chce dowiem sie, 36letni wysoki brunet odpowiedzial krotko, chce zabawic sie z toba i wykorzystujac sile zlapal mnie g****il w usta a potem analnie, znioslem 4godz zamkniety z nim w pokoju gdy mial dosc zapytal, podoba sie? zaraz przyjdzie ktos inny dzisiaj zrobisz mnostwo razy to cozemna. Nieklamal ponim wszedl kolejny a potym nastepny wykorzystujac mnie do seksu powodujac bol i placz powoli *****nego ponad 8dni pokolei przez trojke zbokow, jego metody sprawily ze moglem nawet plakac a mosialem mowic ze jest super, dopadnieto mnie w tym na koncu korytarza wlekac za ciuchy do pokoju w ktorym jest lozko kajdanki i mialem zostac zakuty. Spanikowalem i probowalem uciec ale zlapal mnie karajac bolesnie pokazujac ze jestem ich sexzabawka i kontynujac to zapadlem w zmowe milczenia bo az wstyd komus mowic wiec bezkarny okrutnie traktujacy mnie jak zero kopal mnie po d***e pytajac mam bic czy ****** moze jedno i drogie, lekko 3 lata znosilem jego i zajecie jakie mi pokazal. Samotnym panom mnie do pieknych chwil wynajmowal wiedzac ze nagminnie jestem wykorzystywany do prostytucji bedac ofiara pedofili ktorzy mieszkali w mym domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agata30123456
Ja gdy bylam w liceum to ojciec do czasu matury zamiast mi tlumaczyc matme to odrazu sie wydzieral bil mnie piesciami po rekach i kolanach. Mialam siniaka na rece i nie moglam nia ruszac dwa dni. Tak mnie pchnal ze uderzylam glowa w sciane i dal mi z liscia . Wyzywal mnie . Kiedys o 2 w nocy mnie zdarl z lozka bo nie narysowalam rysunku . Spalam trzy godziny przez niego. Tyran ham pajac. Nie nawidze go . Do tej pory mnie wyzywa szmaci gnoi poniza i jest zlosliwy. Nie mam zadnego wsparcia od niego. Mam tego dosyc. Chcialby tylko rzadzic ale ja mam 30 lat meza i core. Jak bedzie trzeba to go nagram. Nie nawidze go jak nic. Zaluje ze mam takiego ojca. Byl bity przez matke i na mnie to probowal potem. Sciskal rece i wykrecal. Caly czas przez niego plakalam i teraz tez .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Szanowni Państwo, 
Mam na imię Kinga. Jestem doktorantką na Uniwersytecie Warszawskim. Podjęłam się bardzo trudnego zadania i mam nadzieję, że dzięki Państwa pomocy uda mi się je zrealizować. W ramach swojej pracy doktorskiej planuję przeprowadzić badania na temat doświadczeń życiowych dorosłych dzieci osób osadzonych, których rodzice przebywali bądź przebywają nadal w zakładach karnych. Głównym celem badań jest wieloaspektowa analiza ich sytuacji społecznej. Obecnie problem dzieci osób osadzonych jest marginalizowany przez instytucje rządowe, jak i pozarządowe. Mam nadzieję, że dzięki Państwa uda nam się to zmienić. Poszukuję osób, które doświadczyły "uwięzionego dzieciństwa" i zechciałby poświęcić mi chwilę i o tym opowiedzieć. Byłabym NIEZWYKLE WDZIĘCZNA ZA POMOC! 

 
Z góry dziękuję za odpowiedź.
Serdecznie pozdrawiam! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×