Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość domowniczka z książką

Sobota w domu

Polecane posty

Gość domowniczka z książką

dlaczego to takie złe? Że ludzie tak się przyczepiają do tego? Jakby co najmniej to znaczyło, że nie mam życia? Przez większą część soboty na ogół siedzę z książką, z kawą/herbatą w ręku. Dziś też tak jest. Często wieczorem wychodzę ale dzień służy mi do relaksu po całym, zabieganym tygodniu. W tygodniu realizuję pasję, pracuję, w niedzielę wyjeżdżam za miasto. Czasem wyjeżdżam na całe weekendy ale to rzadziej. Żyję pełnią życia ale sobota służy mi do wyciszenia się. Dlaczego niektórzy robią ze mnie człowieka bez życia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiwiwiwianenne
idź do galerii handlowej, wtedy 'będziesz miała życie' wg nowoczesnych standardów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domowniczka z książką
Haha ale ja nie rozumiem tego trendu. Takie tłumy! Nic nie idzie zobaczyć, ludzie się przepychają, krzyczą. Nie wiem dlaczego ludzie uważają to za fajne :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiwiwiwianenne
ludzie to zwierzęta stadne, lubią tłumy, przepychanie się, jazgot, wrzask bachorów, świecące reklamy, żarcie w fast foodach, weekend jest po to żeby kupować, kupować, kupować, najlepiej tony żarcia, by potem konsumować je przed telewizorem po 8godzinnej pracy której się nie lubi. to życie przeciętnego człowieka. w tvnie mówią już coś tam o czasie tylko dla siebie, ale jest to godzinka, najlepiej o 5 rano, kiedy wszystko śpi. wtedy możesz mieć czas dla siebie. pozostałe 23 godziny dnia to czas na realizowanie narzuconego z góry planu, który należy realizowac by ludzie wokół ciebie czuli się dobrze i nie mieli z tobą problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domowniczka z książką
Ale właśnie ja nie wiem dlaczego to, że ja nikomu w drogę nie wchodzę jest dla kogoś problemem. Absurdalne. Ale ja dziwna jestem. Wolę iść do małej kawiarenki z dobrą kawą, na uboczu niż do zatłoczonego Starbucksa. Bardziej jara mnie przywitanie ze znajomą już panią za ladą niż wypisanie mojego imienia na styropianowym kubku. To też spotyka się z wyśmianiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteście bezczelni, jak się obudzicie macie zaraz prać i sprzątać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Gosia
A ja tradycyjnie.Rano spotkanie z kilkoma koleżankami - marsz leśnymi ścieżkami 15 km, po powrocie śniadanie, kawa, chwila relaksu i przejmuję domowe obowiązki - niewielkie, bo mąż obiad już dosmacza. Reszta dnia dla rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×