Podobam się wielu facetom nie mogę trafić na swojego

Traktuję ich jak kolegów, są wspaniałymi facetami w ogólnym znaczeniu tego słowa. Niestety, tylko jako kumple. Jak mi się już któryś spodoba, to zazwyczaj jest albo zajęty, albo mieszka na drugim końcu Polski, etc. No, przecież nie mogę zmusić się na siłę, żeby kogoś pokochać.

jesteś bierna suko to nie narzekaj!

No nie. Albo ? ;-)

Mam tylu wspaniałych kolegów, gdybym tylko dała sygnał. Są mądrzy, wykształceni, mają własne mieszkania, czasem firmy. Ale nie mają tego czegoś.

To szukaj dalej, nic na siłę ;p wkrótce trafisz na tego jedynego ;D

Teraz ostatnio poznałam faceta i od razu mi się spodobał. Za nic nie chciałam się z nim umówić, podać numeru telefonu, ale potrafił to tak zrobić, ze jednak na jego prośbę w końcu wzięłam od niego jego numer. Prosił tyle razy na różne sposoby, że dałam się przekonać. No i wieczorem przesłałam mu pozdrowienia. Potem umówiłam się. Miał cudowny tembr głosu, potrafił głęboko zaglądać w oczy, nie onieśmielał mnie. Niestety dzieli nas kilkaset kilometrów. I tak mi się przydarza.

No, moje koleżanki też tak mi mówią,że w końcu trafię na swojego. Ale ja mam tak, że musi mnie najpierw zainteresować swoim wyglądem, musi być po prostu w moim typie, a następnie mieć piękne wnętrze, być kulturalnym, oczytanym, wrażliwym itp. Kolejność niestety taka, jednak jedno i drugie musi współgrać ze sobą. No, tak mam po prostu. Lubię szczupłych facetów i sama też taka jestem. Dbam o to.

Czy któraś tak ma?

Podnoszę.

Mam właśnie tak ;) Ale czekam na tego jedynego...gorzej jak się nie pojawi ;)

Która jeszcze czeka i jak długo to trwa??

Może ktoś coś doda? Mężczyźni również. Jak to jest z Wami?

Up.

W takim razie musisz poczekać. Nie ma przeciez opcji zebys obnizala swoje standardy bo w koncu bedziesz tego zalowac. W sumie mam podobny problem.

Koleżanki mi zazdroszczą, ale tak sobie myślę, że nie mają czego. Ciągle sama.

I co, te kilkaset kilometrów to ma być taka straszna przeszkoda? Też mi coś... Twój ukochany musi mieszkać na tej samej ulicy? Bo inaczej będzie zbyt daleko?

Może masz zbyt duże wymagania? Jestem niemal pewny, że facet z którym się zwiążesz, nie będzie taki, jak teraz opisałaś. Często jest bowiem tak, że wpada nam w oko, ktoś zupełnie inny, ktoś kto nie spełnia "wymogów". Przede wszystkim nie czuj presji. A odległość nie jest problemem. Mówię po sobie. Jak facetowi zależy, to znajdzie sposób. Nawet jakby chciał się zabawić, to chociaż na początku będzie się starał

wychodzi na to ze idealny facet dla ciebie to taki ktory podoba ci sie wizualnie powiedzmy z charakteru ale taki ktory ma cie w d***e... czuc ze lubisz niedostepnosc i tacy faceci ktorzy nie maja cie na pierwszym miejscu sa odpowiedni... przykro mi lubisz byc poniewierana