Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bardzo bardzo zła

Teściowa robi ze mnie wredotę

Polecane posty

Gość bardzo bardzo zła

...bo nie chcę oddać wózka szwagierce. A moja siostra też jest w ciąży i mam z nią umowę, że teraz jej pożyczę wózek a ona mi odda jak ja będę w ciąży. Umówiłyśmy się tak już kilka miesięcy temu jak siostra zaszła w ciążę. A moja teściowa tego nie rozumie, twierdzi, że szwagierkę powinnam traktować jak rodzinę, że jak to tak? Że oni mnie z otwartymi ramionami a ja takie rzeczy? Że moją siostrę stać na to, żeby kupić wózek a szwagierki nie... no ale hola? Czy ja jej kazałam w ciążę zachodzić? Albo czy broniłam pracować, uczyć się? Już nie mówiąc o tym, że szwagierka nie szanuje pożyczonych rzeczy, wózek jest drogi (taki mi był potrzebny, mieszkamy w górach i musi być stabilny na tych krzywych chodnikach) i chciałabym żeby był też dobry dla drugiego dziecka. Mąż mnie bronił przed teściową, mnie prosi żebym się nie przejmowała ale ona gada po rodzinie! Przecież ja nic im nie zrobiłam. Nie powiedziałam, że nie dam jej bo jest lekkoduchem i niczego nie szanuje - powiedziałam, że umówiłam się już z siostrą (sama prawda). Zaproponowałam, że mogę dać trochę ubranek (część już rozdałam, część też siostra już wybrała). Przykro mi. Nic od teściów nie dostaliśmy, szwagierka mnóstwo rzeczy ode mnie pożyczyła "na wieczne nieoddanie"... Nikomu nigdy niczego nie żałowałam. A teraz robią ze mnie najgorszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo bardzo zła
Ale ja nie chcę wszystkim dogadzać. Wymagam elementarnego szacunku a nie obgadywania jaka to ja niedobra jestem. No sorry ale jakim prawem? ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie są różni, jaki ty chcesz szacunek jak masz do czynienia z babą która nie zna znaczenia tego słowa. Chcesz ją reformować to idź opierdziel zdrowo i zobaczysz czy poskutkuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no a co teraz ? zabijesz tesciową i szwagierke ? Taką masz rodzinkę. Teraz możesz je jedynie konsekwentnie stać przy swoim zdaniu i liczyć na to,ze do tepych łebków coś przemówi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo bardzo zła
Nie wiem, po prostu zaskoczyły mnie. Jestem wściekła, jest mi przykro ale chyba przede wszystkim jestem zaskoczona, że takie coś mi się przytrafiło. No dobra, że szwagierka jest leniwą, roszczeniową dziewczyną to wiedziałam. Zawsze taka była. Ale teściowa wydawała mi się normalną, spokojną osobą. Wiem, że to jej córka no ale co ja im takiego zrobiłam? Odmówiłam, podając - wydawałoby się - powód wystarczający do zaniechania tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo bardzo zła
Po prostu chyba chcę odreagować. Aż mnie nosi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wnioskuję, że staż masz ,mało imponujący. Więc, albo się przyzywyczaisz, albo zwariujesz. Ja radzę, nie zawracać sobie głowy bzdurami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo bardzo zła
Staż? Małżeński? Fakt niezbyt imponujący. Ale wcześniej wiele lat byliśmy "konkubinatem" :P Problem jest w tym, że jestem osobą bardzo wrażliwą. Zawsze jak mogę to komuś pomogę, zawsze staram się być miła (nawet jeżeli coś mnie czasem wkurza). Ale kurczę nie dam sobą pomiatać ;/ Normalnie mam chęć strzelić focha rozwydrzonej nastolatki i nie pojechać do teściowej na święta. I szczerze chyba tak zrobię bo nie zdzierżę patrzeć na nią ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo bardzo zła
Swoją drogą... przecież wózki można kupić za kilkaset złotych. W pierwszej chwili chciałam zaproponować, że możemy kupić jakiś wózek na święta - szwagierka mieszka w cywilizowanym miejscu, chodniki równe to i wózek nie jest potrzebny nie wiadomo jaki. Ale jak usłyszałam te wszystkie pretensje to mi witki opadły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie masz ochoty na spólne święta to nie jedziesz, lepiej do prezentów też ich nie przyzwyczajaj, bo takich sytuacji może być więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no co Ty, dlaczego masz im robić takie drogie prezenty? Jak teściowa taka mądra, to niech sama im kupi. Myślę, że jeśli zależy Ci na dobrych kontaktach z teściową to powinnaś do niej zadzwonić czy pójść (mąż niech będzie świadkiem) i wprost powiedziała, że Cię to boli. Że siostra jest Ci bliższa niż szwagierka. Powiedz też że nie szanuje rzeczy i ich nie oddaje. Ale wszystko na spokojnie, bez nerwów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tesciowa zostala zbuntowana przez tego lenia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo bardzo zła
No raczej nie pojadę. Co do prezentów - nigdy bliskim nie żałowałam... I jeśli wiem, że ktoś na coś sobie nie może pozwolić albo sobie będzie odmawiał to kupuję. Nigdy nie wymagałam wdzięczności jakiejś ani prezentów. Ale bez przesady. Między brakiem okazywania wdzięczności a chamstwem i roszczeniową postawą jest cała gama zachowań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akimka
Czym Ty się przejmujesz? Kobita ma problem sama ze sobą. wyluzuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Babinka22
Jedno jest pewne - jeśli ulegniesz, to wcale nie będzie Cię bardziej szanowała. Ona nie prosi o przysługę, tylko z góry zakłada, że się jej należy, więc nie usłyszysz nawet "dzięki", jeśli oddasz wózek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo bardzo zła
Na razie chyba nie jestem w stanie rozmawiać z teściową. Nie wiem, pewnie bym się rozryczała. Ja już pomijam kwestię tego, że siostra jest mi bliższa. Ale ja już jej dałam słowo, że ten wózek dostanie do dyspozycji. Mam jej teraz powiedzieć: słuchaj siostra, wiesz szwagierce dam, Ty sobie radź. Stać Cię. No absurdalne. Poza tym ja już o tamtych nieoddanych i zniszczonych rzeczach nie chcę wspominać, jeszcze wyjdzie, że jestem pamiętliwa i żałuję szwagierce biedniejszej. W końcu mnie stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo bardzo zła
Ale ja tego wózka nie oddam. On już jest w domu mojej siostry. To już jest temat zamknięty - tym bardziej nie rozumiem jakiegoś focha, obgadywania mnie. Przecież nie ma szans żebym zmieniła zdanie, niczego nie wymuszą. Nawet przy założeniu, że bym się ugięła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo bardzo zła
Myślę, że jednak schowam dumę do kieszeni. Zadzwonię do teściowej i spróbuję z nią spokojnie porozmawiać. W końcu musiałaby być ślepa żeby nie zauważyć, że nigdy nikomu z ich rodziny niczego nie żałowałam. Zawsze byłam chętna do pomocy (rodzice mnie wychowali tak, że rodzinie się pomaga - a to jest rodzina jakby nie patrzeć) - czy to podwieźć, czy coś pomóc zamontować, czy pomóc przygotować przyjęcie komunijne siostrzenicy. Zresztą szwagierce też sporo rzeczy pożyczyłam. Inna rzecz, że większości nie odzyskałam. Mam nadzieję, że jej emocje trochę opadły... Ale tego co nagadała rodzinie zapewne już nie cofnie. Pozostaje mieć nadzieję, że rodzina wie jaka ona jest lepiej niż ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam bardzooo podobną sytuację, tylko... odwrotną :) Mianowicie, kiedy zaszłam w ciąże, moja teściowa ZAŁATWIŁA wózek... Po jakiejś kuzynce-znajomej-sąsiadki... Kółka nie ma, ale co tam, jakieś się domontuje... Aż troche brudny, i przykurzony- WYCZYŚCI SIĘ... zatkało, i mnie, i męża. Dla jasności- teściowie są dość bogaci, dom, elegancki samochód, mój mąż zarabia nieźle, ja też... Nasze pierwsze dziecko, ich pierwszy wnuk... A oni? Już nawet nie chodziło o to, że ja oczekiwałam czegoś od niech, NIE- bo stać nas na dziecko... Ale tak jak Ty czułam smutek, żal, rozżalenie, złość, miałam poczucie niesprawiedliwości, nie mogłam się z tym pogodzić... Że oni wyskoczyli z takim wózkiem, i jeszcze mieli pretensje, że my go nie chcemy... Też mi się oberwało po rodzinie, że jestem rozrzutna, że okropna, że odrzucam jej pomoc, itd... Wiesz co? Olałam to. Po prostu. Mąż zrobił im mega awanturę, że sami nie chodzą w używanych rzeczach, że to OHYDNE, itd... Nie dotarło! Więc kompletnie się nimi nie przejmuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
straszna bieda musi byc w Polsce, bo wciaz czytam jak sie zrecie w rodzinach o stare wozki, o stare szmaty po dzieciakach itd. Wspolczuje :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo bardzo zła
Ja jakoś biedna nie jestem, ale to nie powód żebym utrzymywała i prezentowała drogie rzeczy szwagierce, której ani uczyć się nie chciało ani rąk skalać pracą. A jak ktoś jest taki jak szwagierka to się temu, że jest biedny nie dziwię. Jednak nie zadzwoniłam, nie będę się płaszczyć żeby jaśnie szanowna teściowa mnie lubiła. Mam żal, że się starałam, że często dawałam z siebie wiele a zostałam tak potraktowana. Z tym starym wózkiem bez kółka to też niezła jazda ;/ Wstyd ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trudno jest być osobą obdarowaną i darczyńcą zwłaszcza jeśli osoba obdarowana z góry zakłada co dostanie i że dostanie to co chce....brrr,są różni ludzie,kiedyś kuzynkę zawołałam żeby swojej córce po mojej coś wybrała jak chce i co chce bo robiłam porządki spodenki,kiecki,bluzki itp to do "usunięcia"leżało na stercie na kanapie no i patrzę, a ona bierze rajtuzki co pamiętam, że dziurawe były i jej mówię ze tych nie bierz bo dziurki maja a ona ,że widzi, ale ona sobie zaceruje bo to drogie a szybko się niszczą i normalnie wstyd MI było że wzięła dziurawe....za kilka dni pojechałam z 10 parami nowych rajtuz i majtek bo pytała czy nie mam po swojej bo tez by chętnie wzięła,jenyyyy aż cos we mnie stęknęło,tylko ona naprawdę to co zabierze to dzieci noszą więc jej nie żałuję. a inna sytuacja,kupił mi kiedyś mąż buty"na oko"niby rozmiar ten sam ale za małe a, że paragon posiał więc nie wymieni to mówię oddam komuś i dzwonię do cioci żeby dała swojej bratanicy jak bedzie chciala ta do cioci przez tel że ona po kimś grzybicy nosic nie bedzie,ciotka przyszła do mnie wściekła a że kłamać nie potrafi to powiedziała jak było a buty nowe w pudełku jeszcze połączone takim plastikowym sznurkiem,wzięła ciocia bo pasowały a jak tamta zobaczyła buty u ciotki i mówi że eleganckie a ciocia jej no to te co ich nie chciałaś z grzybem, jeden grzyb, niech w rodzinie nie zginie:):). Mam też kuzynke która zwyczajnie jak coś sobię kupie ostatnio płaszcz,podeszła i pyta kiedy go przestaniesz nosić, dasz mi:)albo wpada i mówi za 2godziny mam spotkanie w Poznaniu dawaj mi szybko jakiś kostium płaszcz i te zielone szpilki,"a masz rajstopy?".Wpada jak do wypozyczalni ,z założenia że nie odmówię,ale ją rozumiem zarabia jeszcze niewiele, a w tym samym nie może się ciągle pokazywać i w byle czym,to się ratuje moja szafą. Też dla jednych jestem ok, a dla drugich widzisz kobietą z grzybem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo bardzo zła
Ja nie mam problemu żeby coś pożyczać ale przyznaję, że raczej unikam pożyczania osobom, które rzeczy tych nie szanują - oddają zniszczone albo w ogóle nie raczą oddać. Młodszej siostrze nieraz użyczałam szafy (na początku kariery zanim się swoich reprezentacyjnych rzeczy dorobiła, teraz po prostu się wymieniamy), nie raz kuzynkom użyczałam kanapy kiedy przyjeżdżały szukać pracy (to jeszcze kiedy mieszkaliśmy w dużym mieście) dopóki się nie urządzą. Kiedy mieszkałam z przyjaciółką wymieniałyśmy się ciuchami. Chętnie oddam szwagierce ciuszki (też nie wszystkie bo wiele oddałam koleżankom i obiecałam trochę siostrze). Umówiłam się też, że oddam jej ciuchy ciążowe, które sobie kupiłam/dostałam w ciąży. Gdybym miała tańszy wózek lub nie planowała więcej dzieci to bym jej oddała. Ale wiem, że pożyczyć jej nie mogę bo dostanę rozwalony albo porwie go ufo i nigdy więcej go nie zobaczę. Szwagierki postawa wcale mnie nie dziwi ale teściową miałam za inteligentną i życzliwą mi osobę. A tu takie jajo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteś zbyt dobra i dlatego tak bardzo ci to wadzi. Obiecałaś siostrze, więc to już po sprawie. W dodatku siostra jest ci bliższa. Dziwi mnie to, że teściowa jest zła na ciebie skoro to wózek twój i twojego męża :) Niech mąż powie dobitnie teściowej, że ma się uspokoić i nie robić scen. Musisz przestać się przejmować, bo nie warto tak wszystkim dogadzać. Warto mieć własne zdanie i się go trzymać. Ważne by mąż coś zrobił, bo to jego rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krakowska dziewoja
Mąż od razu ochrzanił teściową, powiedział, żebym się nie przejmowała. No ale ja taka jestem, że się wszystkim przejmuję. Trochę zbyt wrażliwa chyba jestem :D Mieliśmy mieć wolny wieczór z mężem bo siostra się mym dzieciem zajmuje (nawet dziecko "pożyczyłam" co by wprawy nabrała :P) a ja siedzę wkurzona ;/ Mąż pojechał do matki żeby z nią pogadać, że tak być nie może...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×