skomplikowana sprawa

Kocham się w dziewczynie już trzy lata. Na początku była to miłość niespełniona, miała kogoś. Kiedy się rozstawali zaczęła mnie zauważać, spotykaliśmy się, doszło do czegoś więcej. Wtedy pojawił się M. Zostawiła mnie dla niego, mówiła, że nie żałuje decyzji. Przeżyłem to bardzo ciężko, ale jakoś przeżyłem... Po trzech miesiącach się odezwała, znowu zaczęliśmy się spotykać, myślałem, że tamten jej nie przypasował i chce wrócić. Ostatnio doszło między nami do czegoś więcej, a po wszystkim ona się rozpłakała i powiedziała, że nie jest sama. Ale następnego dnia pojechaliśmy na wycieczkę, wizyta u jej rodziców, i znowu wieczór w łóżku. I mówiła tak, jakby jednak była sama. Dziś podjeżdżam pod jej mieszkanie, a tam stoi samochód M. Kocham ją bardzo, ale jestem wkurzony i mam ochotę go o wszystkim poinformować. Tak, mam wyrzuty sumienia.