Dziwny problem

Witam. Mam dość nietypowy problem, dodam że zarejestrowałem się tutaj aby poznać wasze opinie na ten temat, mógłbym poruszyć ten wątek przy moich znajomych ale to oznaczało by rychłe samobójstwo :) (Chwała internetowi). O co chodzi: Jestem młodym człowiekiem - 24 lata, różne pasje i zainteresowania, nawet praca(!), druga połówka... I tutaj przystanę aby opisać "problem". Chodzi o sex. Bardzo ją kocham jesteśmy już ze sobą przeszło 3 lata. Z seksem ogólnie aż takiego problemu nie ma ALE jest jedno małe ALE, otóż mam pewien fetysz od bardzo długiego czasu, kręcą mnie po prostu nylony i szpilki u kobiet, chciałbym też aby moja panna również je zakładała (już niekoniecznie szpilki) do seksu. Głównie chodzi o pończochy, kobieta zakładając je wygląda mega Bosko :) Lecz niestety moja kobieta nie preferuje zakładania nylonów, ogólnie nie lubi. Rozmawiałem z nią że od jakiegoś czasu może założyć do łóżka pończochy, że nie musi robić tego za każdym razem kiedy będziemy "to robić" ale po prostu co jakiś czas. Czasami założy ale widzę że robi to ze strasznego przymuszenia no i co idzie za tym - seks już nie wydaje mi się taki sam - Mówiąc krócej, odnoszę wrażenie tego typu "bez pończoch byś się ze mną nie kochał" (a robimy to bardzo często właśnie bez pończoch, bez niczego) Dodam że kupiłem jej dużo różnych par pończoch, ale efekty mojej pracy są znikome. I teraz pojawia się główny problem: Pończochy bardzo mnie nakręcają. Mam taką pracę że utrzymuję z ludźmi na co dzień kontakty, codziennie są to praktycznie inni ludzie - i oczywiście również kobiety, zawsze spojrzę na kobietę zaczynając od nóg idąc w górę - do twarzy. Nie robię tego po kryjomu, tylko perfidnie od dołu do góry je "przelecę" wzrokiem. Dlaczego? Ponieważ patrzę jakie ma szpilki, jakie nylony... Kobiety to widzą, dziwne by było rozmawiając z klientką żeby tego nie zauważyły :) Większość się po prostu uśmiecha i mam takie wrażanie "wybija z rytmu" gdy prowadzimy rozmowę, mi takie coś odpowiada, praca chociaż nie jest nudna :D Hmmm.. wracając do problemu, mojego problemu z racji tego iż pończochy bardzo na mnie działają a moja panna nie chce ich nosić lub robi to bardzo niechętnie postanowiłem kupić sobie pończochy. Tak sobie myślę "co ja odwalam" i nie mam odpowiedzi. Oczywiście kupiłem je przez neta bo sam do sklepu nie pójdę i nie kupię... wcześniej kupowałem je razem z dziewczyną bo były dla niej. No i raz kupiłem sam jak robiłem jej prezent, nie wiedziałem że są tam jakieś rozmiary i miałem problem, na szczęście miła pani w sklepie z bielizną miała podobną sylwetkę i wzrost jak moja kobieta i powiedziałem że "mniej więcej taki sam rozmiar jaki pani wybiera dla siebie", no i pomogło z miejsca podała mi pończochy, które teraz leżą w szafce... Tych pończoch co kupiłem dla siebie nie mam zamiaru nosić na co dzień, wtedy to była by przesada :szok: Być może na jakąś chwile gdy jestem sam (mieszkam z dziewczyną). Nie wiem, czasami nie wiem jaki to ma sens, czuję się pod tym względem jakbym nie wiedział co robię, czy dobrze robię... nie wiem. Powiedzcie mi tylko czy jestem pieprznięty czy bardzo pieprznięty.

A krócej się nie dało?

"A krócej się nie dało?" Typowe dla obecnego społeczeństwa, oby jak najkrócej bo jak artykuł dłuższy to się czytać nie chce. Lenistwo lvl 100

to się chyba nazywa fetyszyzm może Ci przejdzie, albo zastąpisz innym zaburzeniem

Ja mam tak samo bo uwielbiam ponczochy samonosne i fartuch ze stylonu dlugi zapinany na guziki z przodu.

pieprzeni zboczency