Przedszkole zabrać czy nie

Mam problem z 4 latką i zastanawiam się nad zabraniem jej z przedszkola...czy któraś z was co takiego zrobiła? Z jakim skutkiem?

Ale dlaczego chcesz zabrać? Co się dzieje?

A jaki to problem?

pewnie nie chce chodzić i lepi się do ciebie jak idzie daj jakiś czas na zaakceptowanie może się przyzwyczai

no właśnie dałam jej czas... była i adaptacja ( 4h dziennie, spokojna, udana), a w miarę upływu czasu jest coraz gorzej :( poranne płacze, dziś biegunka... męczy się strasznie. Na wiadomość, że zostaje w domu - inne dziecko. Nie wiem co robić.

może spróbuj parę dni potrzymać w domu i znowu do przedszkola zobacz jej zachowanie wtedy, kiedy będzie w domu rozmawiaj o przedszkolu, że tam tyle dzieci, że będzie się z nimi bawiła, że się nauczy tego tamtego

A musisz zaprowadzać do przedszkola? w sensie pracujesz??? Gdyby nie było przymusu ja bym nie zostawiała:( Mam synka w żłobku ale tylko na 3 godziny i zaprowadzam go tylko dlatego żeby mały miał radochę z dziećmi bo w domu mam jeszcze półroczną córcię...rano jest od 9 do 13...ale on bardzo chętnie chodzi...gdyby nie chciał to na 100% bym go nie zostawiała...

tylko mam wrażenie, że im dłużej jest w domu tym gorzej... ona jest nad wiek rozwinięta intelektualnie, ale społecznie leży i kwiczy :(

a jest tu może mama, która ma takie rozwiązanie za sobą?

Parę dni w domu nic nie zmieni. Dziecko zobaczy, ze ma wpływ na matkę i już zawsze będzie z tym problem. Powiem Tobie tak- pracuję z dziećmi i, wbrew powszechnym opiniom, uważam, że nie każde dziecko nadaje się do przedszkola. Znam dzieciaki, które jako trzylatki wpadały w całodniową histerię i nie były w stanie normalnie funkcjonować w przedszkolu. Przyprowadzone rok później funkcjonowały zupełnie normalnie. Dzieciaki w różnym tempie dojrzewają emocjonalnie. Jeśli jest naprawdę źle a Ty masz możliwość pozostania z dzieckiem w domu czy zapewnienia mu innej opieki to ja bym chyba dziecka nie męczyła i dała mu czas. Jednak nie odpuściłabym zupełnie. Nawiązałabym współpracę z jakimś klubikiem, który oferuje opiekę godzinową i przyzwyczajała dziecko do rozstań.

a co mowia panie w przedszkolu? Jak sie zachowuje jak ty pojdziesz? Bo wiekszaosc dzieci urzadza "cyrk" zanim sie rozstanie z rodzicem, a gdy rodzic zniknie za rogiem - inne dziecko...

MOja starsza córa początkowo chodziła super..kryzys nastąpił po około miesiącu...za cholerę nie chciała iść do przedszkola:( tyle że ja musiałam do pracy i nie zabierałam jej do domu..miała 4 latka...była bardzo dobrze rozwinięta..płynnie już czytała i to druk książkowy...ale społecznie właśnie była również jak najbardziej na TAK...po prostu przetrwałam kryzys, ale ani razu nie zabrałam jej do domu....przeszło po 2 tygodniach....Ty już jej pokazałaś że może jednak zostać w domu i tu możesz mieć większy problem:(

dzięki za fachową poradę ;) ale wiesz co - ja myślę, że problem tkwi jednak w samym przedszkolu, bo ona nie ma problemu z zostawaniem gdzieś beze mnie: u rodziny, znajomych, etc. Załamka jest tylko w przypadku gdy słyszy przedszkole: mówi, że boi się pań i objawy jak wyżej :( i co tu robić?

Może dla niej to za wcześnie . Jeżeli możesz ja zostawić w domu to wypisz i pójdzie za rok .

No ja tez mialam taki problem z synem,doszlo do tego ze zaczal sie w nocy moczyc.Zabralam go z przedszkola jednak psychika dziecka jest dla mnie wazniejsza niz jakas tam integracja z dziecmi.Chodze z nim teraz na 2 i pol godziny do tzw.playgroup,ma kontakt z dziecmi bawi sie swietnie,ale ja tez tam jestem wiec czuje sie bezpiecznie.On ma 3 latka,od przyszlego roku znowu z przedszkolem sprobujemy

mamatrona - zgadzam się z tobą, niby też wiem o kryzysach , ale - kryzys powinien mijać, prawda? a u niej im dalej w las tym gorzej ... zastanawiam się ew nad urlopowaniem jej z przedszkola, może jak się wynudzi w domu zatęskni za przedszkolem?

daj jej moze troche czasu.chociaz jak ma biegunke z nerwow to niezbyt dobrze.rozmawiaj z nia ale jak sie nie uda to nic na sile.jak masz mozliwosc to niech idzie dopiero od przyszlego roku wtedy juz obowiazkowo bo to zerowka;)

może na razie ją urlopuję jednak... może zatęskni za przedszkolem?

skoro boi sie przedszkolanek to może wina lezy w tym konkretnym przedszkolu a szczególnie jego pracownikami

no może... ale ona mi nie podaje konkretnych powodów tego lęku :( zobaczę. Gdyby jeszcze ktoś chciał się podzielić to poproszę :)

jeśli jesteś w domu to ja bym jej nie pchała na siłe do przedszkola, może potrzebuje jeszcze czasu, może nie lubi hałasu, tłumów itd