Czy ktoś pokocha kaleke na wózku

:( chyba nie

w tym kraju ludzie nie maja do siebie szcunku a co dopiero o tolerancji mowic marne szanse.

pokocha, ale musisz gdzies nawiazac znajomosci, chocby przez portale internetowe. Mozesz szukac wsrod innych niepelnosprawnych, sa tez takie pary i dobrze sobie radza

wbrew pozorom jest to mozliwe. znalam przypadek faceta na wozku, ktory mial fajna dziewczyne i to on ja po jakims czasie zostawil, a nie ona jego. znalazl sobie chlopak inna. zeby jeszcze jakis mega przystojny czy inteligentny byl, ale nic z tych rzeczy. do tej pory nie mam pojecia na co te dziewczyny lecialy. na wlasne cztery kolka chyba ;)

są takie fetysze, że kaleka podnieca... ale też w sumie tego nie rozumiem. Bo co innego jak ktoś nagle ma wypadek i zostaje kaleką, a co innego jak się kogoś poznało już jak był kaleką. Generalnie uważam, że jeśli taka kaleka jest człowiekiem naprawdę inteligentnym, na poziomie, wyróżnia się inteligencją na tle zdrowych ludzi, a do tego wygląda całkiem całkiem, dba o siebie, nie ma odrażającego wyglądu, no to myślę, że dałabym takiemu szansę. Ale z drugiej strony to życie w Polsce jest wystarczająco trudne, żeby jeszcze brać sobie na głowę inwalidę. No i co robić w wolnym czasie? Chyba tylko siedzieć w domu. Ani wyjść na spacer jakiś dłuższy, ani pochodzić po górach, ani pojeździć na rowerach. Tak więc mówię, że taka osoba by musiała być naprawdę bardzo inteligentna, żebym się nią zainteresowała.

co ci po inteligencji jak bedziecie mieli (dajmy na to) po 60-70 lat lub wiecej? pol zycia nianczenia inwalidy, a na stare lata jak sil zabraknie oboje padniecie jak muchy. to jest skazane na porazke. no chyba, ze ktos lubi sie umartwiac albo ma nature spolecznika. w innym przypadku wiac gdzie pieprz rosnie.

w sumie to masz rację, nie warto sie poswięcac. Lepiej znaleźc normalnego zdrowego faceta i z nim przezyc życie. A taki kaleka i tak cie nie doceni. Wiem bo mialam kiedys chorego chlopaka, nie jeździl co prawda na wozku, ale mial dosc powazną chorobę, ja sie martwilam o niego zawsze, dbalam jak do mnie przyjeżdzal, mial nocleg za darmo, jedzenie, nawet koszule mu pralam, modlilam sie o jego zdrowie itp, a on i tak mnie nie docenil, olal mnie po 2 latach związku, potem chcial wrocic ale ja juz go nie chcialam. Dlatego nie warto sie dla nikogo poswiecac.

oczywiscie, ze nie warto sie dla nikogo poswiecac. mozna pomagac, ale w granicach rozsadku. ludzie sa egoistami z natury - kto temu przeczy jest hipokryta. ten chlopak na wozku, o ktorym wspominalam tez niezle wyrolowal swoja dziewczyne - specjalnie dla niego przeprowadzila sie do jego miasta, dostala sie tam na studia, znalazla prace i utrzymywala ich oboje (z 'milosci', a moim zdaniem chwilowej niepoczytalnosci), a potem on ja zdradzil i zostawil i to w stylu, ktorego nie powstydzilby sie zdrowy pies na baby. zeby chcociaz jej podziekowal za to poswiecanie sie przez tyle czasu...:O dlatego kobiety: faceci na wozkach niech sobie radza sami.

zależy jaki masz charakterek. Jak jesteś Gnojkiem takiego jakiego ja miałam okazje poznać ( sprawy służbowe to były ) to nie licz na to. Jakas Dziewoja też na wózku powiedziała mu że każda na niego leci - koleś w to uwierzył bo myślał że jest taki atrakcyjny dla każdej ( myślałam, że padne jak to usłyszałam ).

casualty ten mój były co byl ciezko chory tez chcial, żebym go utrzymywala... Teraz mam zdrowego faceta, ktory za wszystko placi, nigdy wiecej zadnego kaleki czy chorego lenia, ktory oczekuje ze ktos go bedzie utrzymywac.

Jeśli jesteś kobietą nie masz szans, jesli facetem może ci się uda

a taka dziewczyna co chodzi o kulach ma szanse ? jest ładna i szczupła tzn łądna twarz, ale figura z racji kalectwa taka se no i małe cycki i płaska dupa.

nie

zapomnij o tym

dlaczego :( ?

bo faceci ro wzrokowcy dla nich nic poza wyglądem się nie liczy.. Tez jestem taka kaleką

chyba jest to jakiś rodzaj wyzwania, mówi się, że miłość nie wybiera i strzała amora może trafić każdego, ale czy damy radę na takie poświęcenie, bo takowe jest chyba nie każdy, ja nie wiem ale chyba nie.

ale ja sama funkcjonuje nie trzeba mi pomagać :(

kobiety prędzej zdecysują się na taki związek i nie jest to z mojej strony żaden zaezut w stronę facetów. Wiem, że mnie też było by ciężko uwierzyć w miłość faceta do mnie. Nie wobrażam sobie, żeby mi kiedyś powiedział " ja się dla Ciebie poswięciłem".

byłoby i zarzut * przeraszam za błędy

a co ci jest ? Ja mam dziecięce porażenie mózgowe :(

ja też

co tu duzo ukrywac: zdrowy + kaleka = rozstanie odlozone w czasie. i nie daj boze dzieci z takiego zwiazku :O mozna kogos kochac, ale po pewnym czasie widok zdrowych par zacznie uwierac. kto by chcial cale zycie pchac czyjs wozek i sie ograniczac. wakacje - chyba tylko w domu albo na dzialce. imprezy - nie zatanczymy. itp. itd. nie mowiac o tym, ze ten kraj niepelnosprawnym nie pomaga (no chyba, ze chodzi o zatrudnianie takich z orzeczeniem o niepelnosprawnosci, ale wozkarzy to raczej srednio dotyczy). po co sobie niszczyc zycie dla kogos? czemu odbierac sobie mlodosc i szanse na normalny zwiazek? 'ten mój były co byl ciezko chory tez chcial, żebym go utrzymywala' cholera bierze na mysl o takich pasozytach! oni zeruja na dobroci innych. biora na litosc. dziewczyno o kulach - mozesz byc najpiekniejsza i najmadrzejsza, a i tak stoisz na przegranej pozycji. w koncu twoja ulomnosc zacznie przeszkadzac, zacznie sie ogladanie za pelnowartosciowymi samicami. taka prawda. malo kto ma dosc checi, sil i tolerancji zeby cale zycie kogos taszczyc na swoich plecach.

:(

nie ma sięco rozczulać ;) ja jestem zakochana i myślę, że on mnie naprawdę lubił, a że nie będzie z tego związku, no cóż...Zycie to nie koncert zyczeń

ja jestem dziewicą :(

może jeszcze spotkasz faceta, który Cię pokochaj, po prostu się nie nakrecaj

znam faceta na wózku który ma śliczna i przebojowa laske, juz kupe czasu ze soba sa, ponad 10 lai, maja sie chajtac

no może i tak, ale jak piszecie szanse są marne :(

marne, ale jakieś są,