Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

koleżanka się obraziła jak powiedziałam że pożyczę jej pieniądze na piśmie

Polecane posty

Gość gość

Koleżanka chciała pożyczyć 1000 zł. Powiedziałam, że ok ale spiszemy pisemną umowę i tam wszystkie warunki, że bez procentu, ale odda w określonym terminie i na podany numer konta. W odpowiedzi powiedziała mi, że jestem wredna i że tego po mnie się nie spodziewała. Oczywiście śmiertelnie obrażona. Może zle postąpiłam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Postąpiłaś mądrze ale koleżankę straciłaś . Może nie żal .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koleżanka nie pracuje, bierze jakieś chwilówki jedną za drugą, nie wiem kto jej daje, miała kilka razy komornika i boję się, że 1000 zl to już chyba na zawsze, to 3/4 mojej wypłaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrze postapilas, masz glowe na karku 🖐️ co jej przeszkadzala umowa jesli miala zamiar oddac kase w terminie? gdybys pozyczyla jej na ladne oczy to pewnie juz nie odzyskalabys kasy albo zwlekalaby z oddaniem 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie ze dobrze, myslala ze idiotke sobie znajdzie.... gdyby miala czyste zamiary podpisala by umowe bez gadania, toz widac ze chciala cie naciac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no, to sama widzisz , że dopóki kasa nie wchodzi w grę, to ma się znajomych, przyjaciół. Pojawia się element kasy - twojej kasy - i masz:) Na jej miejscu powiedziałabym "nie ma sprawy, jasne, musisz czuć się bezpiecznie, że oddam". 1000 zł to nie mała kwota, potem - w razie czego - mogłaby się wyprzeć. Nie pożyczyłaś jej, jest obraza. Nie oddałaby ci - to samo by było. Lepiej więc stracić koleżankę bezkosztowo. :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A znasz takie powiedzenie że jak chcesz stracić przyjaciół to pożycz im pieniądze ? Zrobiłaś dobrze .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bardzo mądrze postąpiłaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tego, co o niej piszesz, to ja bym jej nie pożyczyła nawet na piśmie. Innej osobie, która przynajmniej robi wrażenie wypłacalnej, pożyczyłabym na piśmie ewentualnie, zależy od sytuacji. Siostrze mojej pożyczyłam ostatnio 7000 na słowo harcerza, ale wiem, że na bank mi odda i jestem spokojna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli pożyczasz więcej niż 500 zł to taka umowa powinna wręcz być na piśmie. Dobrze, że dbasz o swój interes, co dzień widuję ludzi, którzy przejechali się na teoretycznie bliskich osobach i siedzą po uszy w bagnie, z którego trudno wyjść. Jakby była rozsądna to by sie nie obraziła, wybieraj rozsądnych znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I bardzo dobrze zrobiłaś ale najlepiej powiem Ci, nie pożyczaj nawet na papier. Miałam koleżankę, "bardzo dobrą" koleżankę. Dużo mi pomagała, bardzo się starała z każdej strony aż doszło do małej pożyczki. Jednej, drugiej.... Oddawała w terminie. W końcu pożyczyła więcej, oczywiście na papier, wszystko napisane, kiedy oda, dane itd... I co. Przyszedł termin, przeprosiła że ma kłopoty, czy może jeszcze przedłużyć, ok, zgodziłam się. Przyszedł drugi termin, ona nie ma, trzeci, ona nie ma. I już się zaczęłam wkurzać bo to ja musiałam dzwonić a z jej strony cisza jak makiem zasiał. W końcu mówi - nie mam - podaj mnie do sądu. Czujesz? Tak się sprawdza przysłowie - chcesz stracić przyjaciela, pożycz mu pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poli30
ja nie pozyczyłabym jej nawet na pismie skoro ma takie problemy finansowe,potem czasem będziesz się z nią po sądach ciągać o te pieniądze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiedz jej żeby poszła na 3 dni na autostradę to spokojnie zarobi tysiaka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co za problem podać do sądu, piszesz wniosek i obciążasz francę dłużniczkę kosztami sądowymi, pewnie się pi.pa nawet nie stawi na rozprawie bo się bedzie bała ci w oczy spojrzeć skoro już cie unika, a sąd nawet pod jej nieobecność wyda nakaz zapłaty, potem ty tylko siadasz wygodnie i czekasz na kase od komornika :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zreszta ludzie mają jakiś niewytłumaczalny lęk przed sądami, ile razy już słyszałam "Żeby tylko się po sadach nie włóczyć...".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poli30
ale po co się ciągać po sądach,komornikach..wystarczy nie pozyczac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie mama np prosila zebym pewnej laski nie pozywal. zniszczyla napisala oswiadczenie ze zaplaci i gdyby.... powiedziala przepraszam cie nie mam pieniedzy nie stac mnie to bym jej darowal, ale chyba jednak napisze ten pozew mimo ze kwota smieszna - 400zl... :D:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zniszczyla Ci siusisaka za 400 zl?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poli30 no ale już pożyczyła, teraz trzeba dług odzyskać zbereznik dla niektórych 400 zł to pół wypłaty, za mniejsze pieniadze ludzie potrafią w pysk dac czy nóz pod żebra wsadzic :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko wiecie, ja ja pozwe o 400 to bedzie + koszty sadowe, pewnie + biegly, oraz zastepstwo procesowe (nie bede mial adwokata ale sie nalezy stronie) i z tych 4 stow wyjdzie spokojnie 2 tysie kosztow dla tej osoby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrze zrobiłaś ja niestety nie byłam taka zapobiegawcza, równiez pożyczyłam przyjaciółce 1000zł, nie odzyskałam pieniędzy i oczywiście straciłam przyjaciółkę, nie spodobało jej sie że się rok upominałam o tą kasę przykro mi bylo, nie tylko z powodu kasy:( nie zrobię tego więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przy sprawie o pozyczkę biegły? Toć kase pożyczałeś, gdybyś użyczał jakiś zabytkowy przedmiot, którego wartość trzeba by określić, bo został np zniszczony, ale tutaj sprawa jest prosta jak budowa cepa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nici S
najlepiej powiedziec, przykro mi, ale nie mam kasy...i po sprawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale rzecz nie w samej kasie bo dla mnie ona nie jest wazna tylko w tej ludzkiej bezczelnosci ze robi sie z drugiego idiote bo tak jak mowie, przeprosilaby powiedziala ze nie wiem, musi wyprawke w domu zrobic to nie byloby sprawy a ona idiotke udaje i to mnie w*****a.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×