moja nieufność niszczy związek

i jest bezpodstawna. Mój narzeczony wraca do domu po pracy czasem nawet wcześniej niż się go spodziewam nie pisze sms'ów z nikim a jeśli już to bardzo sporadycznie. Weekendy spędza w domu czasem tylko jeździ do pracy ale jest to nie częściej niż raz w miesiącu. Wiem że mnie kocha jest wspaniały cierpliwy troskliwy. Owszem nie zawsze ideał ale ja też nie. Ja wciąż go oskarżam, podejrzewam że kogoś ma. Nie wiem co mam z tym zrobić. Nie zdradził mnie ale wiem że potrafi być bardzo miły dla kobiet aż dziwnie miły. Wiem że go tym denerwuje i trochę go to boli.

nie chcę tego zniszczyć ale nie mogę się powstrzymać. Jakieś porady?

jesteś tak niezbędna w jego życiu jak stara zmienta torba po cemencie z oberwanym DNEM.......!!!!!!!!!!!!!!

uznaj ze kogos ma nie bedziesz musiala podejrzewac

gość wyżej. Masz jakiś problem? Czy wagary sobie zrobiłeś?

nie ma przesłanek że kogoś ma. nigdzie nie jeździ, nie pisze nie dzwoni. ciągle w domu przebywa albo w pracy. a jakieś porady co zrobić żeby zacząć ufać

:( wiec nic?