Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lelela1987

Jak poradzić sobie z uciązliwym sąsiadem a mam 5 miesięczne dziecko

Polecane posty

Gość lelela1987

Witajcie. Pod nami mieszka sąsiad, który niedawno kupił kino domowe i niestety zakłóca nasz spokój od tamtej pory, a mam 5-miesięczne dziecko. Dodam że jak małą usypiam wieczorem a muzyka gra u nich to mam ciężko z usypianiem - a ona musi mieć spokój. Basy nie dają nam normalnie funkcjonować, i bywa że prawie cały dzień w domu basy słyszymy :(. Wiem że jak będziemy im zwracać uwagę to mogą nam na złość robić, a nie chcemy tego z mężem bo chcemy żyć z każdym w zgodzie. Jak postąpić z nimi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A to jakaś patologia czy normalny człowiek??? Żonę ma?? rodzinę wnuki??? I w jakim wieku>>> Bo od tego zależy sposób działania:)Trzeba spróbować polubownie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja bym zadzwoniła na policje, jeśli nie zwróciliście uwagi ani razu to nie pomyśli, że to wy. I to nie jest tak, że mieszkając w bloku możesz dzwonić dopiero po 22. Znajoma na sylwestra zaprosiła znajomych z dziećmi, godzina 17 dzieci biegają i ktoś puka... Okazało się, że policja bo zakłócają spokój...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A córka ma w miarę stała porę usypiania? Spróbuj polubownie pogadać, żeby wieczorem, mniej więcej w czasie zasypiania córki przez.pół godz słuchał muzyki trochę ciszej. Nie będzie to raczej jakieś wielke wyrzeczenie, a może da mu to do myślenia i ogólnie zacznie słuchać trochę ciszej. Może nie zdaje sobie sprawy, że uspienie dziecka to nie taka łatwa sprawa, faceci czasem są mało domyslni ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz wasze dziecko tez
pewnie zakloca spokoj innym lokatorom jak placze:P Pytanie tylko o ktorej godzinie sasiad uprzykrza wam zycie? Bo jak w nocy to wezwijcie policje, a jak w dzien to naucz dziecko zasypiac przy dzwiekach, wyjdzie to jemu i tobie na zdrowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lelela1987
To znaczy powiem tak, tak naprawdę to jest brat od męża - ma 36 lat, i niestety od zawsze wiedziałam że lubi muzykę i basy. Tylko jest on trochę chamski, ale czasem jak się da to da się z nim pogadać normalnie, no i ma naturę plotkarza. Ma swoją konkubinę (nie mają ślubu a ona jest po rozwodzie), mają 2 dzieci - 5 i 14 lat. Z tym że jak my się wprowadziliśmy do tego mieszkania to jakoś na samym początku zdarzyło mi się że włączyłam muzykę dość głośno, i jemu to przeszkadzało bo jego najmłodsze dziecko spało, więc zamiast przyjść do mnie i poprosić żebym wyłączyła to posunął się do tego stopnia że zadzwonił do mojego męża jak był akurat w pracy (!) żeby mi tą "informację" przekazał ;) :D. I dodam że nie nadużywaliśmy już takich sytuacji, bo po prostu nie chcemy wojny z nimi. I jak z takimi ludźmi postąpić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz wasze dziecko tez
a jakie ma znaczenie czy ma meza, zone czy dzieci?:D Ja na studiach nie mialam dzieci ani meza a jakos zycia nikomu nie uprzykrzalam, za to mi rodzina na gorze z dzecmi owszem, ale kilka interwencji policji i naslanie opieki spolecznej troche ich uspokoilo:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lelela1987
A i nadmienię że mieszkamy w domu dwurodzinnym, a moja córka jest bardzo spokojna. ;) My na górze mieszkamy, oni na dole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to niech mąż pogada z bratem i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eeee no jak brat to niech mąż normalnie z nim pogada!!!! A co do tego czy ma żone itd...ma znaczenie jak podchody zrobić...jak jakiś starszy dziad to można wpaść z ciachem i uśmiechem...jak młody z dziećmi to można powołać się na to że on też ma...sposób działania inny do różnych ludzi a z każdym da się dogadać...no chyba że patologia to nie ma co rozmawiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lelela1987
Schodził do niego i mówił, prosił, a i tak zmiany nie ma ;( Na szczęście mamy zamiar się stąd wyprowadzić, ale to może za jakieś 2 lata najwcześniej bo chcemy trochę kasy uzbierać na nowe lokum. Tylko chodzi mi o to jak przecierpieć ten czas? :( I jak ich podejść żeby ok załatwić. Naprawdę nie da się żyć. A mąż swojej rodziny nie ma fair. Bo wszyscy myślą że jesteśmy przewrażliwieni, czaicie to? Wszyscy zawsze wiedzieli że mojego męża wyprowadzić z równowagi to bardzo ciężko, a on sam już tego nie może wytrzymać :(. I co tu robić? Czy schować honor do kieszeni, pokazać im że bardzo chcemy żyć w zgodzie, delikatnie zagadać? Byleby było dobrze dopóki się nie wyprowadzimy, a jeśli się wyprowadzimy to nie chcemy za specjalnie z nimi utrzymywać kontaktów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lelela1987
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też mieliśmy problem z sąsiadem.... Taki pijaczek....dobijal się do nas w nocy, nie raz o 1 nie raz o 3, żalezy jak mu sie przypomniało...zawsze chciał fajke, albo mąkę albo zeby go gdzieś podwieźć etc..w końcu maz sie wkur**ł i nawrzeszczal na niego, bo za kazdym razem budził nasza córkę która ma nie cale 4 lata...wiecie co kretyn zrobił?? Poszedł do mopsu i powiedział ze nasza córka jest cala w siniakach i cały czas u nas w domu slychac jak ona płacze...oczywiscie nikt mu nie uwierzył, bo Pan Sąsiad ma na pienku z mopsem , ale Pani z ośrodka musiała odbyć u nas bezcelowa wizytę :P po tym wszystkim podaliśmy go o znielslawienie i oszczerstwa ;) i po sprawie skończyły sie wizyty Pana Sąsiada ;) dzięki Bogu ;) A jeżeli chodzi o Wasz problem to wydaje mi sie ze najlepiej by było jakby Twój maz pogadal stanowczo z bratem, ze mu sie to nie podoba i są pewne granice itd, bo spokojem nic niestety w wielu przypadkach nie da sie zdziałać :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika17972
Noooo taaaak, sąsiedzi bywają różni. Ja na szczęście albo nieszczęście jako sąsiadów mam starszych ludzi. Co mogę powiedzieć.. nie ma żadnych awantur, jest raczej spokój, chociaż zza ściany codziennie słyszę modlitwy i radio maryja.Trochę brakuje imprez bo to chyba nie wypada al na sylwestra już zaplanowałam wyjazd http://www.sylwestrowy.pl/bukowina-tatrzanska/474 . 4 dni, za niecale 460 zł, myślę, że będzie udany a w mieszkaniu wolę nie imprezować, później spotykasz krzywe spojrzenia na klatce schodowej :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spoko.. ja mam gorszych... nade mną.. Facet (potężny, więc i kawał głosu ma) ciągle wydziera się na kobietę... ona i on wydzierają się na swoje dziecko. Dziecko ma lat 8, zachowuje się jak 2-3 latek // chyba coś z tym dzieckiem jest nie tak.. jakieś opóźnione czy coś.. ale generalnie rodzina ciężka do dyskusji.. nawet nie próbuję... Dziecko ciągle biega po klatce schodowej, piszczy, krzyczy.. w domu to samo.. wrzeszczy i piszczy.. To dziecko nie umie normalnie płakać.. tylko piszczy i piszczy. Po domu nie chodzi, tylko biega, skacze, tupie.. kiedyś przed długi okres czasu myślałam, ze mały skacze sobie po kanapie.. (wiecie jakie to niefajne dźwięki nad głową)./..potem okazało się, że to była trampolina :-/ (wylądowała na strychu). Do tego mają okropne sprężyny w kanapie nad naszą sypialnią (i naszego małego synka) i co się ktoś obraca czy siada, wszystko skrzypi. Jak chodzą po mieszkaniu (tupią), to lata mi żyrandol (kiedyś strzeliła żarówka!), drzwi dostają drgań.. Koszmar! Do tego są problemy z kąpielą tego dziecka.. jak ono się kąpie, to ja jego wrzaski i piski oraz darcie się rodziców słyszę w pokojach. Pozostali sąsiedzi bardzo nam współczują, że oni nad nami mieszkanką i pytają się, jak my to znosimy. Jedna pani ma mieszkanie nad nimi, ale mieszka w innymm i tutaj jest od czasu do czasu (ale kiedyś tutaj mieszkała, wszystkich zna itp.) to mówi, ze ona nad nimi słyszy co się tam wyprawa, a co dopiero musi być u nas. OCzywiście czasem telewizor też słyszę, czy muzykę... słyszę jak sikają w kibelku.. słyszeliśmy jak się produkowali 9 lat temu, żeby to dziecko było.. Generalnie wiem, co oni robią.. kiedyś, przez ok 3-4 miesiące codziennie budził mnie ich budzik po godzinie 4 rano!!! Dzwonił 30 razy.. cisza..przerwa.. 30 razy.. cisza.. przerwa kilka minut i znów.. K***icy dostawałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie stresuj sie poprzedniczko. Skoro slychac jak sikaja to macie h*jowate budownictwo i jezeli ktos mieszka pod toba to tez slychac co sie u was dzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wydaje mi sie, że po to kupił to kino żeby z niego korzystac a czy twoje dziecko jak sie wydziera to nie zakłóca spokoju innych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możesz pójść do sąsiada i spokojnie ale poważnie pogadać, powiedzieć że masz niemowle , jak facet jest normalny to zrozumie a jak egoistyczny d**ek to będzie myślał tylko o swoim kinie domowym i wtedy będziesz musiała reagować do właściciela budynku w pierwszej kolejności. Najpierw ustal godziny w których chciałabyś by było cicho bo niestety nie możesz wymagać by w południe czy popołudniu gościu nie włączał telewizora . Jedyna prawa jakie masz to to by szanował ciszę między 20.00 - 7 rano ą też przepisy że hałas słyszalny od sąsiada w dzień nie może przekraczać iluś decybeli i tu trzeba się dowiedzieć dokładnie . Zapytajcie w administracji budynku czy spódzielni jakie macie prawa w tej sytuacji, jakie prawa obowiązują innych lokatorów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gościa 11:23 Mam fajnie.. mieszkam na parterze ;) Więc pozwalam mojemu 11 miesięcznemu dziecku na trochę więcej, niż bym pozwalała gdyby ktoś pode mną mieszkał (np. może sobie stukać jakąś zabawką w podłogę). Budownictwo stare.. budynek ma pewnie ze 100 lat.. w suficie jest słoma.. ;p a słyszę jak sikają w dzień, jak jestem w wc, a w nocy jak jestem w pokoju sąsiadującym z moją łazienkę. Generalnie sąsiadów z klatki obok słyszę niewiele.., sąsiadki, z parteru, z którą sąsiaduje kuchnia też w ogóle nie słyszę.. Tylko tych nade mną.. ale oni nie zachowują się normalnie i już.. cała klatka ich słyszy jak się wydzierają itp.Sąsiadka obok nich zwracała im uwagę (to starsza pani, zna sąsiadów od małego bo i ona, on się tutaj wychowali).. nic nie działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×