Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przedslubna

kurs dla ateistów

Polecane posty

Gość gość
Ateiści nie są dziwni, tylko dziwne jest, że nie chodzą smutni, że są tylko zaprogramowanymi robocikami, po których kiedyś nawet pył nie pozostanie :) Smutne to trochę, ale myślę, że większość się tym nie przejmuje i daje się bezwiednie nieść prądom wszechświata, bez zastanowienia np. dlaczego ludzie zachwycają się sztuką, muzyką, dlaczego ludzie mają jaźń, dlaczego wielu ludzi czuje się tak, jakby nie byli tylko z tego świata itd... Ciekawe pytania filozoficzne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam sąsiadów ateistów,ale wigilię katolicką sobie robią,choinkę w katolickie święta stawiają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale z drugiej strony choinka to nie jest katolicka tradycja ;) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może i nie jest katolicka tradycja,ale wigilia 24 grudnia i potrawy postne i opłatek to juz jest polska tradycja KATOLICKA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna młoda z września
My traktujemy opłatek jako symbol przełamywania się chlebem z bliskimi, a postnośc***otraw aż tak bardzo nie przestrzegamy. Tak więc jak sami widzicie nasza Wigilia nie jest aż taka "katolicka". Tak w ogóle to ogromnie rośmieszyła mnie wypowiedź z dołu ostatniej strony. Ktoś tam uważa, że ateiści nie są skłonni do jakichkolwiek głębszych przemyśleń. :D Tak do twojej wiadomości to lwia część filozofów to byli agnostycy lub ateiści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miedzy agnostykiem a ateista jest OGROMNA roznica. Aha - nie powiedzialem, ze ateisci nie sa zdolni do glebszych przemyslen! Nic podobnego! :) Przeciez jest wielu geniuszy i wybitnych ateistow. Zaluje tylko, ze daja sie niesc przez wszechswiat jak bezwiedne plynace patyki w rzece. Powiedzialem, ze jesli ateisci zabiora sie za glebsze przemyslenia, to musza dojsc do depresyjnych wnioskow: obiektywnie patrzac ich zycie jest warte mniej niz kurz na szafce (bo nawet po kurzu nic nie zostanie). Radosc z zycia moga czerpac tylko subiektywnie, bo tak akurat zaprogramowala ich martwa materia. Tak wiec zyja zludzeniem troche takim jak narkomanii na fazie - nie z racjonalnych pobudek, lecz dlatego, ze jakies biologiczne mechanizmy ich tak ustawily. Tak w ogole to choinka i oplatek to nie sa "katolickie" rzeczy, tylko tradycja poboczna. Co do filozofów ateistów, tu masz z grubsza listę http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_atheist_philosophers Jest kilku genialnych i wybitnych myślicieli. Z drugiej strony jest ich trochę mało na tle reszty ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cóż poradzę, że katolicy podłączyli się pod pogańskie święta przesilenia zimowego :P. Tak tak, KK tak robił, o pogańskie święto, nie łatwo je wyplenić, to w to miejsce zrobimy katolickie święto. O pogańskie miejsce kultu, hmm co by tu zrobić, co by tu zrobić, o sanktuarium maryjne zrobimy :P. Akurat te wszystkie kolacje wigilijne, choinki itd to są rzeczy tradycyjne. Wymiar duchowy to jest msza, komunia i modlitwa. I tego ateiści nie robią. Ale już np spacer po kościołach, żeby sobie szopki obejrzeć też nie ma nic wspólnego z wiarą :P. Zwykłe obserwacje etnograficzne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna młoda z września
To ateiści dają się nieść bezwiednie? My przynajmniej wierzymy, że mamy wolną wolę. Z mojej perspektywy to katolicy tak żyją, bo wasze życie jest podporządkowane bożej woli. Co do depresyjnych przemyśleń to i owszem. Wiara bardzo pomaga iść przez życie i widzieć sens w tym wszystkim. Nie szłabym aż tak daleko jak ty w porównaniu z kurzem, bo ludzie pozostawiają po sobie dzieci, niektórzy jakiś dorobek, jakieś odkrycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ateiści nie są dziwni, tylko dziwne jest, że nie chodzą smutni, że są tylko zaprogramowanymi robocikami, po których kiedyś nawet pył nie pozostanie XX skad takie wnioski? Jesli jest bóg, to po wszytkich ludzich cos zostanie ( chocby w niebie i w piekle) a jesli nie ma, to co ma zostac akurat po wierzacych? No i oczywiscie po kazdym, niezaleznie od wiar moze zostac dobra robota, wynalazek, dziecko, wspomnienie, ksiazak, muzyka itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jako niewierząca nie mam w sobie cienia depresji. Ciesze sie tym, co robie, dziecmi, rodziną , przyjaciólmi, rezultatami swojej pracy zawodowej, przyrodą, swiatem. Moja dziadkowie, niewierzacy , zmarli w sedziwym wieku , pogodni, otoczeni miloscia bliskich , rodziny szanowani przez znajomych i przyjaciól za to, co dobrego i madrego zrobili, ,i z poczuciem satysfakcji z dobrze przezytego zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Realistkaa
Jeśli ktoś uważa, że jeśli wykreślic boga z życia to nie pozostają żadne głębsze przemyślenia, radość z życia, wartości moralne, posiadanie celu to współczuję ograniczonego sposoby myślenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i czy ateiści nie małpuja od wierzących?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co masz konkretnie na myśli? Te kursy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kursy , spotkania ,terapie , pogadanki ........... jak zwał tak zwał :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co to jest ? jakiś patent ,którego ni wolno powielać ?:D rozmowa z kimś doświadczonym nikomu jeszcze nie zaszkodziła .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Powiedzialem, ze jesli ateisci zabiora sie za glebsze przemyslenia, to musza dojsc do depresyjnych wnioskow: obiektywnie patrzac ich zycie jest warte mniej niz kurz na szafce (bo nawet po kurzu nic nie zostanie)" Albo mogą dojść do wniosku, że mają jedno życie i należy je dobrze wykorzystać zamiast marnować na nie wiadomo co. "nie z racjonalnych pobudek, lecz dlatego, ze jakies biologiczne mechanizmy ich tak ustawily." eeee racjonalne pobudki to niby wiara? No ktoś tu naprawdę dobrze pojechał po bandzie. Wiara nie ma nic wspólnego z racjonalnością, bo wtedy nie byłaby wiarą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdaje sie ,ze rozmowa tutaj nie była o definicji wiary i czyje życie ile jest warte :) ale o potrzebie rozmowy o tematach małżeńskich dla ludzi nie wierzących w Boga . Sama jestem ciekawa czy istnieją juz takie świeckie kursy i jak wyglądają :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Allium, ale czasami ludzie sobie robią dygresje i my sobie tak tutaj dla zabawy kulturalnie zboczyliśmy z tematu ;) Panna Młoda z września, Jest trochę odwrotnie. To Kościół Katolicki wyznaje doktrynę wolnej woli. Natomiast konsekwentny ateizm musi oznaczać zaprzeczenie wolnej woli, bo musi oznaczać skrajny materializm - całym życiem musi kierować bezmyślna materia i mechaniczne (a w zasadzie kwantowe) prawa fizyki. Nie ma tu miejsca na duszę, która ma możliwość podejmowania wyborów moralnych (jak naucza religia katolicka). Ludzie pozostawiają po sobie dzieci, ale po tych dzieciach też nic nie zostanie. Wszechświat umiera i kiedyś w końcu umrze pochłaniając całe życie we wszechświecie. Jeśli w ludziach nie ma nieśmiertelnego pierwiastka (duszy), to ich życie jest obiektywnie patrząc nic nie warte. Warte jest tylko dla nich subiektywnie, bo im "dobrze", tak jak jest nam "dobrze", jak zjemy coś słodkiego. A miłość to tylko hormony, reakcje chemiczne i złudzenia człowieka napędzane przez biochemiczne cząsteczki, wywołujące wrażenia "szczęścia". Konsekwentny ateizm musi sprowadzić człowieka do poziomu materialistycznego (aczkolwiek skomplikowanego) robocika, który niebawem odejdzie ze wszechświata. Nie jest to Waszym zdaniem trochę depresyjna wizja? Ciekawe badania ostatnio przeczytałem, że mniej niż połowa ludzi deklarujących się jako "ateiści" uważa, że na pewno nie ma Boga. Niby można twierdzić, że nie do końca rozumieją to słowo, ale myślę, że to raczej dowód na problematyczność wizji ateistycznych. Realistka, nie chodzi o to, że bez Boga nie pozostają rzeczy, o których mówisz. Radość z życia, wartości moralne, to wszystko jest. Ale to jest niewiele warte z perspektywy fizycznego wszechświata. Pochłonie nas ten fizyczny odkurzacz prędzej, czy później i nic po nas nie pozostanie. To naturalna konsekwencja ateizmu. Pozostaje tylko "Carpe Diem". Ciesz się chwilą, bo i tak nic nie będziemy znaczyć. Wiara nie jest racjonalnością, ale nie chodzi tu tylko o wiarę, tylko filozofię. Filozofia to umiłowanie mądrości, wszechpoznanie, które poprzedza całą naukę. Ateizm w zasadzie uniemożliwia racjonalną analizę metafizyczną, filozoficzne poznanie świata, ponieważ musi prowadzić do konkluzji, że życie ludzi nie ma żadnego głębszego sensu. Jedyne, co pozostaje, to przetaczać się przez życie bezwiednie. Jak patyk w rzecze i próbować szukać chwilowych radości w oparciu o zwykłe instynkty przeżycia (jedzenie, rozmnażanie się itd.). pozdrawiam Wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Atomic Bride
"Nie ma tu miejsca na duszę, która ma możliwość podejmowania wyborów moralnych (jak naucza religia katolicka)." Jak dla mnie to wszelka filozofia, wartości morlane, umiejętność podejmowania wyborów w życiu to kwestia mózgu, a nie duszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mózgu (a w zasadzie rozumu) oczywiście tez. Tylko, że to rozum nam właśnie mówi, że: 1. Jeśli nie ma Boga, to światem rządzi materia i energia. 2. Człowiek i jego decyzje może zostać zredukowany do czysto funkcjonalnych reakcji. 3. Decydują o nas procesy biochemiczne, które mogą zostać zredukowane do czystej fizyki. Żadna wolna wola. 4. Wszelkie uczucia i wartości są wymysłem biochemii, a w zasadzie fizyki. To czyste złudzenie, które produkuje w nas biologia, żebyśmy postępowali tak, a nie inaczej. Tak samo jak narkomana ciągnie do narkotyków, a dziecko do słodyczy :) 5. Nie ma podstawy do dyskutowania o jakiejś "wartości obiektywnej". Skoro rządzi nami fizyka, to nie mamy podstaw do tego, żeby twierdzić, że ten co krzywdzi innych ludzi postępuje "źle" wobec tego co nie krzywdzi. Skoro i tak wszyscy umrzemy i nic po nas nie zostanie (=nie mamy duszy), to jaką mamy podstawę uważać i próbować obiektywnie oceniać, że ktoś postępuje "źle" wobec innych ludzi? Może nam się coś "nie podobać", ale to kwestia subiektywna. Nam się nie podoba, a temu drugiemu się podoba (np. krzywdzenie ludzi, okradanie, bicie itd.). Można użyć argumentu o użyteczności - że społeczeństwo w swoim interesie będzie karać takich delikwentów, żeby mieć spokój. I ok, argument jest sensowny, ale dalej nie ustala "racji" moralnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sugarcoma
Dobrze, że wierzysz, bo gdyby nie ksiądz z ambony grożący palcem to byś się na pewno biedaku pogubił co jest dobre, a co nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciekawy wywod, ALE- rownie dobrze, jak Bog ( o ile sie w niego nie wierzy) autorytetem moze byc inny czlowiek .Postepowac dobrze - to tak,zeby nie krzywdzic innego , a mu pomagac. Skoro wiadomo, jakie są podstawowoe potrzeby czlowieka dobrem jest to, co pozwala je urzeczywistniac. Np. glodnego nakarmic - to nie tylko przykazanie Boga, to wynika z fizjologii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sugarcoma, nie prymitywizuj prosze, zwlaszcza, ze rozwazania odnosza sie do jakiejkolwiek wiary, takze niezinstytucjonalizowanej. ad gosc, ale ja z perspektywy ateisty moge powiedziec, ze nie rozumiem, dlaczego mamy zaspokajac potrzeby czlowieka? Dlaczego akurat tego, a nie tamtego czlowieka? Czemu mamy potepiac akurat czlowieka, ktory kradnie, albo bije innych? On tez zaspokaja swoje potrzeby. Walczy o biologiczne przetrwanie. W dyskusji o "Bogu" warto pamietac, co sie kryje za tym pojeciem np. ABSOLUTNA MIŁOŚĆ i ABSOLUTNA INTELIGENCJA. Dla mnie np. twierdzenie ateisty o tym, ze doskonale zorganizowany wszechswiat, ktory widzimy i naukowo badamy (jak algorytm klikajacy jak perfekcyjny zegarek) powstal ot tak sam z siebie jest teza niedorzeczna. A jeszcze bardziej (dla mnie) niedorzeczna jest teza, ze tak akuratnie przypadkiem sie stalo, ze rozum czlowieka jest w stanie ten inteligentny projekt naukowo badac. Wszechswiat sam siebie stwarza, stwarza cos nieprawdopodobnego (zycie), a potem pcha ewolucje w tak nieprawdopodobny sposob, ze powstaje czlowiek z rozumem, ktory akurat idealnie pasuje do swiata. Wszechswiat nawet wyglada tak jakby zaprogramowal go umysl. To sie nazywa dopiero lancuch cudow ulozonych ze soba ladnie pod rzad. Coz... jedni wierza w cuda tworzone przez inteligencje ("Bog"), a inni w cuda tworzone przez bezmyslne i calkowicie przypadkowe, chaotyczne dzialania sil fizyki. Wybierajcie, ktore cuda wolicie, ale cuda sa faktem naukowym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piaskowa Emilka
" ale ja z perspektywy ateisty moge powiedziec, ze nie rozumiem, dlaczego mamy zaspokajac potrzeby czlowieka? Dlaczego akurat tego, a nie tamtego czlowieka? Czemu mamy potepiac akurat czlowieka, ktory kradnie, albo bije innych? " Czyli Ty jako katolik nie masz żadnych własnych przemyśleń na temat tego co jest słuszne, a co nie, któremu człowiekowi pomóc, a któremu nie? Ślepo podążasz za słowami zawartymi w Piśmie Świętym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przedslubna
hej! znalazłam sporo kursów, na uw jest kilka, dzielnice w warszawie tez co jakiś czas takie organizują, dziś idziemy na pierwsze spotkanie, opowiem co i jak gdy wrócę. znalazłam jeszcze organizacje; rozwód? poczekaj, co prawda teraz nie organizują kursów ale wiem ze mają być ponawianie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napisz , napisz . Naprawdę jestem ciekawa jak wyglądają takie " nauki przedślubne " czy jak to się nazywa w świeckim wykonaniu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna młoda z września
A jak je znalazłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To Bóg wam mówi co jest dobre a co złe? To jest naturalne. Są zachowania które ogólnie przyczyniają się do dobrego, pomyślnego funkcjonowania całego społeczeństwa. Ktoś kto kradnie, zabija, niszczy przyrodę, sprawia że funkcjonowanie społeczności w której żyje jest zagrożone. Podobnie ktoś kto zdradza, rozbija rodzinę- zauważcie że kk kładzie nacisk na stałą, pełną szacunku i miłości rodzinę, z dziećmi o ile to możliwe- bo to jest najlepsze dla społeczeństwa, w ten sposób wychowuje się zdrowe jednostki które potem mogą funkcjonować. I nie trzeba wierzyć w Boga żeby wierzyć w nieśmiertelną duszę, w to że jest w nas coś więcej niż ciało, czy choćby w reinkarnację i byty niematerialne. Też jesteśmy rodziną ateistyczną i owszem, w święta (Bożego Narodzenia- też mnie te "ateistyczne" bawią bo co ateiści wtedy świętują? z jakiej okazji) jadę do rodziców na kolację i łamiemy się opłatkiem. Dlaczego? Bo dla nich to ważne i im sprawia to radość. Jak dziecko prosi mnie żebym mu narysowała obrazek, bo to go uszczęśliwi, nie tłumaczę że to bez sensu, że potrafi sam albo że obrazek mu nie jest potrzebny i mnie ten obrazek nie cieszy. Bo samo rysowanie mnie nie cieszy- robię to żeby widzieć jego radość i dać coś od siebie. I taka sama zasada jest w przypadku świąt u rodziców- to ich ma uszczęśliwiać cała rodzina przy stole, dla mnie dzień jak co dzień. W pracy nie migałam się nigdy przed zmianami w Wigilię i święta (taka branża że i wtedy robimy), bo innym dziewczynom szczerze zależało na tym żeby święta u siebie zorganizować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To, że stawiają choinkę nic nie znaczy. To tradycja. Nie ma nic wspólnego z katolickim świętem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×