Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość takasobiejaja

nie spodziewałam się ze to mnie tak zaboli

Polecane posty

Gość takasobiejaja

Kiedys miałam narzeczonego, skrzywdzil mnie i zostawil bez slowa tuz przed slubem. Od tamtej pory minelo juz 5 lat on pozostal sam i twierdzil ze tak mu dobrze, ze on sie nie nadaje do zwiazku. Mielismy bardzo sporadyczny kontakt, czasem spotkalismy sie na kawie, on mowil ze nigdy do siebie nie wrocimy ale jestem i zawsze bede miloscia jego zycia, ja czulam to samo. W koncu i ja kogos poznalam wyszlam za maz i urodzilam dziecko ale tamten facet pozostal w moim sercu jako "milosc mojego zycia" W koncu znow sie z nim zgadalam i on powiedzial ze kogos ma i ze to nie jest to samo. K***wsko mnie to zabolalo po tylu latach, tak ze nie umiem tego opisac, narazie tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to być może żal, że ciebie zostawił, a wybrał inną. skoro wybrał ją, to może być lepsza niż ty - czy tak nie myślisz? kochasz go?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jaki d**ek z tego faceta! skoro kochał, to czemu z nią nie był???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krazownick aurora
a co oczekiwalas ze ci powie ze to to samo? :D byloby to paskudzko wrecz bezczelne, swiadczyloby o tym ze jestescie klonami z tym kims kogo on ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale Ty sobie ułożyłaś życie, to on nie mógł? Może dorósł do związku, może po prostu nie byliście dla siebie stworzeni. Nie rozumiem takiej zazdrości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takasobiejaja
właśnie ja tez nie rozumiem ani siebie ani jego. Ani nie wiem czy to uczucie to zazdrosc czy żal. Minelo tyle czasu...wiedzialam ze to juz koniec a jednak zabolalo i przezywam jakby wczoraj mnie opuscil? czy go kocham? nie wiem sama. Wydawalo mi sie ze juz nie. Wiem ze kocham męża ale do byłego czułam zawsze cos na kształt namiętnosci. Wielkiej namietnosci i brakuje mi jej w obecnym zwiazku. Boli mnie to bo odzywalismy sie do siebie przez te 5 lat po rozstaniu jak ludzie - bez zgrzytow. On twierdzil ze teskni czasem i ze jestem najwspanialsza kobieta na swiecie pod wzgledem seksu. Ja nigdy sie nie godzilam na jakas zdrade bo jestem mezatka ale pod spodem tez go pragnelam nawet jak wmawialam sobie ze tak nie jest. Raz mi sie wydawalo ze to zamkniety rozdzial a raz ze wciaz cos czuje. I jak spotkal kogos to powiedzial ze w seksie z nia nie jest mu tak dobrze jak ze mna i ze woli sie ze mna nie spotykac bo to go boli. Tak nagle po 5 latach stwierdzil ze go to boli albo tylko tak powiedzial bo ma kogos i nie chce juz utrzymywac kontaktu. Boli mnie to ze bylam nr 1 a teraz nie jestem, ze ja mialam meza a potrafilam z nim zamienic czasem slowo a on ma kogos i juz nie chce mnie znac. Najgorsze jest to ze opisywal mi jak to robi z nią - to bylo wstretne ale powiedzialam mu ze sie ciesze ze sobie poukladal. Powiedzial tez ze chetnie zdradzalby ja ze mna, ze chcialby we mnie kochanke, na to sie oczywiscie nie zgodzilam. Pewnego dnia napisalam czy chce ie spotkac i pogadac a on na to "ja mam dziewczyne a Ty rodzine i nie mozemy" zabil mnie tym. Wiem ze moze to i lepiej, ba...wiem ze na pewno lepiej ze tak napisal ale cierpie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oni nadal się kochają. Ten kretyn wszystko spieeepprzyyyłłł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że ten mężczyzna jest niedojrzały emocjonalnie, chciałby i nie chciałby i sam nie wie, czego chce. Czy on czasami zastanawia się nad tym , co Ty czujesz??? Poukładałaś sobie świat- masz męża i dziecko, on mógł nim być, ale świadomie z tego zrezygnował, związał się z inną kobietą, piszesz, że mówił, że z żadna nie było mu tak dobrze jak z Tobą - i co ci zaproponował, że będziesz jego kochanką, nie zdecydował się zaproponować ci czegoś, co wyjasniłoby waszą sytuację, bądźmi razem , nie zapytał, czy zdecydujesz się na rozwód- to chłopiec, nie znajdziesz w nim oparcia, zawsze będzie uciekał.W mojej ocenie, brak mu minimum emapatii- jak mozna opowiadac dziewczynie, o ...sexie z nowa partnerką, porównywac Was, to chore...........Poza hustawka emocjonalna ten człowiek nic ci nie da. Nie odzywaj się do niego .............on prędzej czy później zacznie cię szkukać, to taki typ człowieka...............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takasobiejaja
myśle, że juz nigdy sie do siebie nie odezwiemy, przynajmniej ja nie mam zamiaru sie odzywac bo widze ze to nie ma sensu skoro nawet nie umiemy juz normalnie rozmawiac na zasadzie "co slychac" a i on nie wyraza i nie wyrazal nigdy zbytnio takiej checi i uciekal chyba ze poruszane byly tematy seksu. Mysle teraz ze nigdy mnie nie kochal i ze stwoerzylam w swojej glowie czlowieka ktorym on na pewno nie jest i nie bedzie. Zachowywalam sie jak dziecko we mgle, jak naiwne dziecko ktore chce upragniona zabawke, jak ktos kto totalnie nie zna zycia i smaku goryczy i ciagle widzi idealna milosc swojego zycia mimo ze logika przeczy temu. Zaluje tylko ze po tym wszystkim (po czyms co bylo dla mnie takie wazne i myslalam ze dla niego tez) nie zamienimy ze soba juz slowa, ze nie zobacze go chyba ze przypadkiem. Ze inni potrafia jakos ze soba normalnie a my nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×