Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Klaps czy bezstresowe wychowanie co sadzicie

Polecane posty

Gość gość

Hej! Podyskutujemy? Jakie wychowanie dziec***eferujecie? Bezstresowe wychowanie, czy raczej bardziej tradycyjne, gdzie klaps "nie zaszkodzi"? Powiem Wam, ze nie jestem zwolenniczka bicia dzieci, ale doszlam do wniosku, ze klaps niekiedy jest niezbedny. Patrze na dzisiejsze bezstresowo wychowywane dzieci i jestem przerazona. Sama znam przypadek, gdzie 19-latek, ktory mial na wszystko pozwolone, nie krzyczeli na niego ani nigdy nie uderzyli, dzisiaj ma problemy z marihuana, kradnie, ubliza ojcu, matke ma za nic i smieje im sie doslownie w twarz, ze nic mu nie moga zrobic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najlepiej ukarać dziecko bezboleśnie żeby wiedziało że jest to kara za coś złego co zrobiły. Jeżeli dalej beda problemy to można dać klapsa. Sam kiedyś dostawałem jak byłem mały i wiedziałem co mi wolno z co nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorrka
No wlasnie, mi tez klapsow nie szczedzono, a wyroslam na odpowiedzilna osobe i wcale nie mam psychiki zjechanej, a wrecz bardzo dobre relacje z rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cat woman
Nie jestem zwolenniczką przemocy w stosunku do dzieci. Sama mam 9-letniego syna i staram się nie podnosić na niego ręki. Oczywiście nieraz muszę się powstrzymywać, bo potrafi dać popalić. :) Ale bicie niczego nie rozwiązuje. Zamiast tego daję mu kary, np. tydzień szlabanu na komputer i PS3. Ale i tak wydaję mi się, że coś jest nie tak. Przypatruję się własnemu dziecku oraz jego kolegom i dostrzegam niestety duże błędy wychowawcze, które popełniają rodzice. Dzisiejsze dzieciaki mają praktycznie wszystko- komórki, tablety, komputery, konsole i wiele wiele innych. Byłam ostatnio z synem na klasowej wycieczce- każdy dzieciak miał komórkę, duża ilość tablety oraz gry typu PS Vita. Zamiast podziwiać krajobrazy za oknem grały w gry, ewentualnie puszczały na komórkach muzykę. Nie interesowały ich opowieści co mijamy, były obojętne, skupione na gadżetach. Syn ma do mnie pretensje, że nie chcę mu kupić gry GTA V. Nie pomagają tłumaczenia, że to gra nie dla niego. Dlaczego? Bo "myślący inaczej" rodzice jego kolegów pokupowali im tą grę- bo modna, bo nowość, bo droga. Co tam sceny seksu, także oralnego. Co tam, że dzieci wcielają się w postać gangstera, mogą zabijać, torturować do woli, nawet Bogu ducha winnych przechodniów. Jestem przerażona, że syn idzie odwiedzić kolegę, równolatka, i mówi mi, że cała wizyta polegała na tym, że on patrzył jak kolega gra w tą grę- "a tam, mama, jest taki klub ze striptizem i gołe baby z cyckami tańczą dla ciebie". I co teraz? Mam mu zabronić chodzić do kolegów? Przecież nie uchronię go, bo bezstresowe wychowanie weszło do kanonu norm obowiązujących w naszym społeczeństwie. Tylko sęk w tym, że większość rodziców pomyliło wychowanie bez przemocy, w przyjaźni i zrozumieniu dziecka z wychowaniem- wszystko ci można. Zastanawiam się kiedy odpalimy naszym 9-latką papierosa lub nalejemy kieliszek wina (bo chce spróbować), kiedy wydamy ostatnie pieniądze na modny gadżet ( bo cała klasa to ma) i kiedy puścimy im p***o, bo skoro dzieciak w grze obraca prostytutkę to chyba nie ma już przed nim tabu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mysle, ze klaps jednak moze niekiedy pomoc. Dlaczego? Bo zadziala dopiero w przyszlosci. Dziecko nie wyrosnie na malego egoiste, a czlowieka, ktory ma pokore. Niekiedy trzeba dziecku dac klapsa- nie mylic ze znecaniem sie i biciem. Widze, ze jednak dzieci, ktore nie dostaly w przeszlosci klapsa, dzis sa egoistycznymi snobami, nie majacymi szacunku do niczego i do nikogo. Nie mowie, ze nie ma wyjatkow, ale jest to pewna regula. Dziecko musi znac granice, a tekie powtarzanie w kolko, ze to czy tamto jest zle nic nie da, bo bedzie sprawdzalo, na ile moze sobie jeszcze pozwolic. A gdy zobaczy, ze rodzic juz nie wytrzymal i dla klapsa to bedzie znaczylo, ze wlasnie przegielo i to jest ta wlasnie granica. Dziecko wie, ze skoro rodzic dal klapsa to znaczy, ze ono zrobilo cos bardzo zlego, bo rodzic jest juz u kresu. Dzieci doskonale o tym wiedza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeden z szybszych na mej wsi
moja siostra wychowuje bezstresowo,gnoje na łeb jej włażą,wyzywają, trzaskają drzwiami ze złości,ale jak jej powiedzieć żeby klapsa sprzedała ,to ona że nie będzie dzieci bić.jakiś czas temu miała siostra wizytę z ops,akurat wtedy dzieciak któryś zaczą cyrki odstawiać swoje i pracownica ops wszystko widziała,sama powiedziała siostrze że jak w doope nie przyłoży to niedługo dzieciak z domu ją wygoni albo ryja obiję i w piwnicy zamknie,nie zmyślam,tak było,mieszkam za ścianą.dzieci siostry mają8,5,3lata. dzieciaki nie lane w doope wcale nie sluchają rodziców,wyrasta z nich to co obecnie na ulicach widać,lać,lać i jeszcze raz lać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taaa z życia wiem ze to bite dzieci były największą patologią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dostawały klapsy,kiedy były małe i nie chciały słuchać,albo kaprysiły np.na zakupach. Z chwilą kiedy poszły do szkoły zawierałam z nimi umowę,że niby są już takie duże,odpowiedzialne itp. Odtąd koniec klapsów za byle co ale : -są posłuszni,a jeżeli się ze mną nie zgadzają, muszą mieć mocne argumenty,żeby mnie przekonać. -zero skarg nauczycieli na ich zachowanie -zero używek. Muszę powiedzieć,że nie uderzyłam potem żadnego z nich. Nie było powodu. Dziś mają po dwadzieścia parę lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeden z szybszych na mej wsi
ja nie mówie żeby lać,katować,ale klas porządny to jest lekarstwo na bachora,a jak wyżej pisałem,ops myśli podobnie. taki przykład z wczoraj,wziołem dwoje małych do siebie i kewina patrzyliśmy w tv,jakąś godzine był spokój,oglądamy śmiejemy się,nagle gnojowi jednemu nudzić się zaczelo,koc zrzucił na podłogę,skakać zaczyna,wogle uwagi nie zwraca na to że proszę o spokój,jeszcze temu drugiemu dokuczać zaczyna,wziołem gazetę i stuknąłem go i karze się uspokoic,a ten wrzeszczeć zaczyna i wyzywa mnie,ma 3,5roku dopiero,o ty gnoju myśle,nie jesteś u swojej mamy,wziołem go za oszewy i za drzwi wystawiłem,poleciał do matki z ryjem.Lubię dzieci,ale nie toleruję nieposłuszeństwa,zwłaszcza że to nie mije dzecko jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i to jest właśnie powód,żeby g....owi dać w tyłek.Pójdzie do matki,ta jeżeli jest mądra,powinna gnojkowi dołożyć. Zapewniam Was,że to działa. Na drugi raz dzieciak dwa razy pomyśli,zanim zacznie rozrabiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×