osamotniona w tłumie

jesteśmy małżeństwem od ponad roku. Znamy się w sumie 5 lat początki były piękne on z drugiego końca polski z nad morza ja z gór. godzinne rozmowy przez telefon setki smsów minął może rok i zamieszkaliśmy razem poświecił wszystko dla mnie dom rodzinę prace kolegów, było cudnie kazda chwila spedzona razem długie spacery chyba nie było miejsca w którym nas nie było ...a teraz ja leze sama w lozku mój zasnal w innym pokoju pod sercem mam 8 tygodniowe maleństwo i wrazenie ze jeste już nikomu niepotrzebna.maz mnie nigdzie nie zabiera wychodzi sam niby pograc w pilke ale nie ma go do 24 a mecz się dawno skonczyl już tak pare razy było ja czekałam a go nie ma stres nerwy co odbija się na moim zdrowiu w dodatku nie używa telefonu także jakbym się chciała dodzwonić czy wszystko ok to ni ch... nie ma ochoty na sex na spacery na nic nie wiem co się dzieje czemu się tak zachowuje..:(

jeszcze nie spie i tak czytam , czytam i jest mi smutno, ze ludzie nie potrafia dawac sobie radosci w zyciu .Tacy mlodzi jestescie , zamiast cieszyc sie soba , maluszkiem, ktory rosnie sobie , by dac wam radosc i szczescie , to tak zle sie dzieje .Zmiast celebrowac te chwile -ech zycie:-( Przykro mi przyszla mamo , ze masz taki smutek i rozczarowanie . Nie wiem nawet jakich slow uzyc , by Cie pocieszyc .Rozmawialas z mezem o tej sytuacji?

ciagle z nim rozmawiam ale on to jakos tak lekko bierze jakby go to nie dotyczyło już nie wiem co mam robic nie mam tak na prawde nikogo z kim mogę pogadać wyzalic się.... czasem to zaluje wszystkiego a czasem to mysle ze jeste szczesciara ale to drugie to na prawde rzadko kiedy się trafia może się mu już nie podobam może jest znudzony nie wiem już:((

a inni ni emog a miec dzieci , i mimo wszystko ze soba sa ... eeeh