Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Iz_bel_

Całe życie to ja muszę walczyć o ludzi

Polecane posty

Gość Iz_bel_

To ja muszę proponować ludziom spotkania, to ja muszę się starać, to ja muszę inicjować kontakt, to ja muszę podtrzymywać kontakty...Zawsze tylko mnie na kimś zależy i zawsze to ja muszę walczyć o kogoś miłość, szacunek, przyjaźń, akceptację. Ludzie stale mnie mają w d***e.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iz_bel_
Dlaczego tak jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iz_bel_
Widzę, że i tutaj mnie olewacie... Dzięki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ciesz się przynajmniej że twoja inicjatywa coś daje. Ja inicjuje i tak mnie wszyscy mają głęboko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
walcz o nas tez,bysmy tu pisali...........:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iz_bel_
No właśnie niewiele daje. Dążę do kontaktu, jestem otwarta i ciepła, ale gdy widzę, że ktoś szuka wymówek i mnie olewa, staję się bezradna. Co takiego zrobiłam, że będąc życzliwą, przyjacielską osobą pozostaję stale samotna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miej wyje.bane. Twoje inicjacje o d**ę rozbić, i tak się dowiesz czegoś złego na swój temat od tych, na których ci taaak zależy gdy ci się noga podwinie. Szkoda zachodu, niech o ciebie walczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za bardzo się starasz itp. Nie martw się, nie masz towarzystwa i akceptacji w jednym miejscu to znajdziesz w innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iz_bel_
Walczę, bo gdy byłam młodsza ojciec zarzucał mi, że jestem zbyt zamknięta w sobie i mało towarzyska. Postanowiłam to zmienić. Zaczęłam walczyć o ludzi. Zapraszałam w różne miejsca, proponowałam wyjścia tutaj i tam, pocieszałam itp. I co z tego mam? Studia się skończyły, ludzie zajęli się swoim życiem i mają mnie gdzieś. Nigdy nie spotkałam kogoś, kto zawalczyłby o mnie tak jak ja o kogoś. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszyscy jestesmy samotni,tylko niektorzy probuja to ukryc przebywajac w tlumie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iz_bel_
Niektórzy przynajmniej potrafią zachować pozory, że nie są. Ja już chyba nie umiem. Nikomu na mnie nie zależy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko pogadaj z psychologiem o swych uczuciach i takim nastawieniu,ze walczysz o cos......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z Tobą wszystko ok, nie przejmuj się. Też tak miałam wiele lat - zawsze miałam dużo przyjaciół (jak sądziłam), bo to ja coś organizowałam lub wymyślałam jakieś wyjście, ja dzwoniłam. Jak tylko przestałam, to z drugiej strony zadnej inicjatywy. I wracali tylko, gdy mieli interes. Więc dałam tym ludziom, w tym siostrom, krzyżyk na drogę. Zostało troje prawdziwych przyjaciół, o których nie musze zabiegać, bo raz ja wykaże inicjatywę, raz oni. I zawsze dzwonią lub piszą, pamiętają o życzeniach świątecznych czy imieninowych, zawsze możemy na siebie nawzajem liczyć. Po prostu wyrzuć ze swojego życia tych pseudoprzyjaciół, bo nie są niczego warci i szukaj tych prawdziwych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam tak samo. Musze walczyc nie tyle o milosc ale o podtrzymywanie znajomosci z ludzmi i doluje mnie to szczerze mowiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zmieniaj znajomych co jakiś czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iz_bel_
Czyli wiesz jak to jest. Tobie zależy, angażujesz się, a ktoś ma to gdzieś. Mam dwie kumpele, które akurat są w porządku i też im zależy na mnie, ale problem w tym, że obydwie mieszkają zbyt daleko ode mnie i nie widujemy się tak często, jakbym chciała. Dlatego też szukałam w bliższym otoczeniu. Na studiach, w pracy, na zajęciach, na które dodatkowo uczęszczam. I na początku rzeczywiście było super. Wychodziliśmy wspólnie, bawiliśmy się itp. Ale potem uświadomiłam sobie, że gdybym ja tego nie zaproponowała, to wcale by nikt nie przejął inicjatywy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iz_bel_
O miłość też muszę walczyć, a powiem Wam, że już nie mam sił. Facet, który mi się spodobał jest strasznie skryty i przez to ciężko się do niego zbliżyć. Ciągle obchodzą go tylko koledzy, deskorolka, gry komputerowe i jestem mu totalnie obojętna. Piszecie o zmianie towarzystwa. Zastanawiam się na tym, tylko że w moim wieku (24 lata) nie jest łatwo o nowych ludzi, pomijając osoby z pracy, gdzie utrzymujemy ze sobą tylko czysto zawodowe kontakty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to trzymaj kontakty z tymi osobami, które dalej mieszkają. Dwoje z trojga moich przyjaciół też mieszka daleko, bo jedno wyjechało, a drugie nie jest z Polski. Ale nawet w ten sposób, na odległość, można na nich zawsze polegać, zawsze są gdy są potrzebni. A raz w roku się widujemy, kiedy zgramy termin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iz_bel_
Podtrzymuję, ale chciałabym też mieć ludzi na miejscu. Serio, boli mnie już to siedzenie w samotności i czekanie aż ktoś się odezwie. Czuję się totalnie rozczarowana ludźmi i z tego powodu staję się samotnikiem. Tylko że to grozi izolacją od świata. Problem w tym, że ja już zwątpiłam w to, że spotkam kogoś, komu będzie tak samo zależało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Samotność jest dobra na jakiś czas, lepsza niż uganianie się za facetem / znajomymi, którzy bez tego i tak mieliby cię w d***e albo relacje nie są za fajne, towarzystwo h*jowe. Poznawaj nowych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iz_bel_
Będę próbować, ale nie wiem, jaka mam być w stosunku do nich. Czy nadal mam wychodzić z inicjatywą czy olać to? Jak myślisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Olać, poczekać aż ktoś z tym wyjdzie, możesz coś zaproponować raz, ale jeśli widzisz 0 inicjatywy z 2 strony to odpuść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iz_bel_
Masz rację. Może nie warto się zrażać. Muszę wypracować sobie taką pozycję, żeby to inni o mnie zabiegali, a nie tylko ja o nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam nadzisje ze znajdziesz zloty srodek . Ja juz sobie odpuscilem okazalo sie ze bylem potrzebny tylko gdy cos chcieli . Zalatwilem wyjazd do amsterdamu na weekend chcialem cos zobqczyc pozwiedzac to nazwali mnie kierownikiem wycieczki i wysmiali. N a drugi dzien po prostu wyszedlem bez nich na miasto okazalo sie ze pol dnia przesiedzieli w hostelu zastanawiajac sie co robic . Nie dawaj palcq bo zezra cie w calosci .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iz_bel_
Ok. Muszę im pokazać, że znam swoją wartość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×