Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

rodze w przyszlym miesiacu a mysle o rozwodzie

Polecane posty

Gość gość

Nic drastycznego sie nie stalo, po prostu usycham z braku czulosci, zainteresowania jakie jeszcze bylo dwa lata temu. Brakuje mi w moim mezu meza, on jest takim kumplem bardziej, jestem zawiedziona. Smutne to ze ze stu wyznan milosci na codzien zostalo letnie uczucie, a ja jestem goraca, kochliwa i ta letniosc mnie zabija.:( Uwiodl mnie swoja szalona miloscia a teraz pozostaly po niej cienie. Tak jakbysmy byli malzenstwem na emeryturze. Wtedy byloby ok, ale tak szybko po slubie zeby mu przeszlo to dla mnie szok. Rozszarpalabym go ze zlosci z frustracji. Zachowuje sie jak ta symboliczna zona ktorejpo slubie sie nie chce i wiecznie glowa boli. Trwac w czyms takim?? Zle nie jest, rozwod teraz nie po drodze, ale ta mysl o rozstaniu oddala mnie od niego. Bo ilez mkozna lasic sie o czulosc, tesknie za nim a patrze na niego i dotknac nie moge bo jest nietykalski, a jak juz sie przytuli to jak brat. Nie zdradza, chyba ze w myslach, tegoto nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hormony ci szaleje:-) Ja tez jestem ciąży za kilka dni rodze i tez mam humorki ze mnie nieprxytula i becze a za godzinę mi przechodzi i juz jest kochany...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze gotowy na atak jądrowy
Rąbie jakąś na boku. To jest więcej niż pewne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj daj spokój. Pomyślałaś że może i w jego głowie zachodzą zmiany, przygotowuje się do rodzicielstwa. A Ty zdaj sobie sprawę, że już nie jesteś gwiazdą sezonu, teraz przez najbliższy czas to dzdziuś będzie na 1 miejscu, a Ty z meżem powołałas go do życia. Wiec skup sie na dziecku. A jak maż będzie w 100% skupionym na dziecku ojcem, to sie obrazisz bo cie nie zauważa? Dzizas, dziewczyno. On też ma uczucia. A może boi sie ciebie teraz, a może przeżywa przyszłe ojcostwo. Pogadałaś z nim? zresztą: kochliwa, żar,--> harlequina poczytaj - bez obrazy. No mnie to denerwuje, bo ja zawsze staram sie zrozumieć meżczyzn, a uwierz mi, to czasami trudniejsze niż nam sie zdaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze gotowy na atak jądrowy
Ja się nie przygotowywałem do rodzicielstwa. Brednie jakieś. Rąbie na boku i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj ja w ciąży też myślałam o rozwodzie haha teraz mi się śmiać z tego chce, ale wydawało mi się, że nikt mnie nie kocha, ciągle płakałam, miałam jakieś schizy typu, że jak mąż wrócił z pracy 5 minut później to wyrzucałam jego ubrania z szafek i kazałam wypier... Teraz dziwię się mu, że on to wszystko znosił, bo ja bym nie mogła :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosciu z 23:23 to mnie ubawilas, ja tez mam taki temperament.:-) :-) :-) Niestety przed ciaza tez myslalam o rozwodzie...:-) mozecie mowic ze jestem glupia, ale dziecko i tak chcialam . On gdyby kogos mial na boku to na pewno bym wyczula bo am nosa do takich rzeczy, nie jestem slepo zakochana wiec bym odkryla. Po prostu wyglada na to ze jak hormony szalaly to okazywal duzo uczucia jak wariat a tak na prawde jest wycofany. Moze odejsc sila go nie trzymam. Sam chce byc ze mna tylko lozko u nas kuleje...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak chłop nie trzyma kobiety za tyłek 24 godziny na dobę i 2 po fajerancie to grożą rozwodem, durne baby tak mają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba spora czesc z nas to przezywala... on teraz siedzi zamkniety w sobie na skale, patrzy w ogien i zastanawia sie czy upoluje wystarczajaco zwierzyny dla calej trojki. rozmysla nad utrata wolnosci i zamachem na jego prywantosc... moze sie zdarzyc, ze dziecko i widok szczesliwej Ciebie rozpali w nim i namietnosc i szaloną milosc, ale moze tez sie zdarzyc, ze poczuje sie odsuniety i zostanie tak jak jest, lub ucieknie jeszcze dalej. poza tym, wiem po sobie, ze racjonalne myslenie nie jest mocna stroną babeczek w ciąży :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bylam lepsza... nie wyrzucałam jego tylko pakowałam swoje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Led Zeppelin, haha też jesteś niezła:) ja podobnie. Raczej się pakowałam albo mówiłam wyp..j z mojego życia skoro Ci nie pasuje stan małżeński. Ja mogłabym cwierkać jeszcze długie lata a on zamordował we mnie romantyczną miłość nazbyt szybko. Ferdek Kiepski po ślubie daje słowo. No może jedna różnica, pracuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dopadła Cię rutyna... Mogę wiedziec ile masz lat, tak mniej więcej :) poczekaj cierpliwie... Ja wprawdzie nigdy nie odczulam takiego chłodu, nawet będąc wredną małpą z brzuszkiem ale wiem, że po porodzie nastąpił podwójny wyrzut miłości :)) może i na Ciebie czeka takie coś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Led Zepellin, kochana jestes ze mnie pocieszsz:) chcialabym zeby tak bylo... mam 31 on 3 lata starszy. wiem ze moze szokowac ze pisze jak nastolatka ktora ciagle chcialaby motyle w brzuchu, ale przeciez do malzenstwa go nie zmuszalam, sam chcial, i to jak! wiec spadek okazywania milosci i zainteresowania odczuwam jako niesprawiedliwosc. co innego gdybym go zlapala na dziecko albo zwiazek bylby przechodzony i moglabym pomyslec ze z przyzwoitosci sie oswiadczyl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja zaczęłam myśleć o rozwodzie ale już po porodzie, po tym jak mój mąż zmienił się diametrialnie o 180 stopni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mialam podobnie.. dzis po 2latach jest lepiej, ale daleko od tego co bylo..i chyba juz nie wroci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosciu z 15:19 i jak teraz jest, walczysz czy odpuscilas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosciu z 15:22 to przykre ze tak jest . A podobno tokobiety sie zmieniaja jak zlapia meza. Ja sie nie zmienilam, pokochalam jeszcze bardziej, seks moglby miec ile chce, a tu dokladnie na odwrot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×