Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość booobby

przemoc w zwiazku

Polecane posty

Gość booobby

Jestem w zwiazku z kobieta od 6,5roku. Miedzy nami wydarzylo sie zarowno wiele pieknych jak i przykrych chwil. Na poczatku bylo pieknie. Po 1,5-2latach zaczelo sie juz wszystko psuc i od tego czasu w kratke jest raz dobrze,raz zle. Zaczela sie zazdrosc,brak zaufania,wypominanie,dochodzilo do szarpania,popychania,przytrzymyania rak. Niedosc tego wzajemnie wyzywalismy sie w klotni od roznych... 2lata temu rozstalismy sie z powodu klotni,w ktorej nie wytrzymalem i odepchnalem ja. Nie chcialem zrobic jej nic zlego,tylko chcialem wyprowadzic ja z domu. Nie bylismy razem pol roku. Po tym czasie wrocilismy do siebie na nowo,obiecujac sobie,ze to juz nigdy sie nie powtorzy. Bylo pieknie,tak gdybysmy dopiero co sie poznali,ale po 2,3 miesiacach znowu zaczelo sie to na nowo... Wspolnie wyjechalismy za granice i jestesmy tutaj do dzis. Wczoraj po raz kolejny sie poklocilismy. Dostalem od niej liscia. Probowalem z nia spokojnie porozmawiac. Mimo tego jak jest miedzy nami bardzo ja kocham i nigdy nie przestalem czuc do niej tego samego. Nie wiem jak jest z jej strony. Nie mowi i nie pokazuje juz mi tego. Doszlo wczoraj jakas godzine po naszej klotni do kolejnej klotni,gdy przyszedlem do pokoju chcac porozmawiac. Byla na mnie wsciekla... W koncu po kilku bezskutecznych probach rozmowy nie wytrzymalem i z calej sily przycisnalem jej rece do lozka proszac o wysluchanie tego co mam jej do powiedzenia.a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i wysluchala?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odrzuca mnie agresja u kobiet słowna/fizyczna mało co tak szpeci kobietę ,męską agresje albo puszczam mimo uszu albo tłamszę co niestety też wymaga to pewnej dozy agresji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość forum by zdechło
bez agresji słownej to forum by zdechło .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość booobby
cd... Wylaczyl mi sie komputer i nie dokonczylem... Wiec przycisnalem jej rece do lozka,czym sprawilem jej wielki bol,az sie poplakala... Zaczela sie wyrywac. Powiedzialem jej wszystko co mysle,co do niej czuje,jak bardzo mi na niej zalezy i ze przyjechalem z nia za granice po to aby stworzyc z nia zwiazek. Kocham ja bardzo,ale nie wiem co dalej mam zrobic. Dzis rano spakowala swoje rzeczy i chciala sie wyniesc. Powiedzialem jej ze ja to zrobie,zeby zostala. Teraz ona jest w pracy a jatcaly dzien mysle co mam zrobic. Powiedziala,ze sie mnie boi i ze nie bedzie z osoba,ktora moze zrobic jej krzywde. Wiele razy sila ja zatrzymywalem,szarpalem i trzyalem jej rece zeby czegos nie zrobila lub nie poszla do domu,bo chcialem porozmawiac. Nie wiem co mam zrobic. Zaluje tego ze tak postapilem i postepowalem wobec kobiety ktora kocham nad zycie. Prosze o rady;( nie wiem czy mam zostac,wyjechac do polski,jak ja przeprosic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesli dochodzi miedzy wami do takiej przemocy to bedzie jeszcze gorzej, pomysl sobie co bedzie jesli puszcza ci nerwy? to co zrobisz bedziesz zalowal do konca zycia wiec juz teraz jest chyba odpowiedni moment aby rozstac sie i skonczyc ta platoniczna milosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość booobby
wiem,ze tyle zlego sie wydarzylo,ale caly czas ludze sie i mam nadzieje ze w koncu bedzie tak jak dawniej kiedy sie poznalismy. Ona miala 16lat,ja 19. Bylo pieknie,slodko,wymarzenie;( chce sprawic abysmy znowu byli tacy szczesliwi. Zrobilbym wszystko. Na prawde mi zalezy zeby to naprawic a nie uciec od tego w ten sposob-rńzstajac sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zacznijcie juz dzis naprawiac relacje pomiedzy sobą bo za chwile nie bedzie do czego wracac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulenka
przemyśl swoje zachowanie, jeśli ją kochasz czemu sprawiasz jej ból i cierpienie???????? Sama mam damskiego boksera (nie twierdze z nim jesteś) w rodzinie i widzę jak się z nim męczy jego żona. Była taka sytuacja że ja również miałam do czynienia z jego agresją i pamiętam jak cholernie się go bałam. Od tej pory powiedziałam sobie że nie pozwole swojemu mężczyźnie na takie zachowanie wobec mnie - inaczej nie wiem co bym mu zrobiła. no ale wróćmy do was - zastanów się czy naprawdę ją kochasz i czy nadal chcesz z nią być bo gdybyś ją kochał, nie dałbyś jej zrobić krzywdy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam sie z przedmówczynia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zabawne że odpowiada się na lajcie na jakiś sążnisty bzdet a matoł (no bo jak go inaczej nazwać ;) rzuca się na to jak szczerbaty na suchary :D no na złotą żyłę trafił doprawdy hehhehe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja niezbyt zgadzam się z Paniami. Jestem z moją kobietą od 2 lat i mam podobny problem. Na początku poznaliśmy się kiedy moja firma zarabiała sporo kasy, ja rozstałem się z moją wcześniejszą kobietą a właściwie to ona porzuciła mnie. Spotkałem ją w knajpce, pogadaliśmy i jakoś tak wyszło że po3-4 spotkaniach byliśmy już parą. Była wrażliwa, czuła, delikatna, współczująca nieco może. Zakochałem się szybko. Było ekstra, zabierałem ją na wycieczki, kupowałem prezenty, nosiłem na rękach. Miała trochę problemów w domu z rodzicami często się z nimi kłóciła i dzwoniła żeby wpadł po nią. Miała małego synka. Jego ojciec zginął 3 lata wcześniej. Nasze randki trwały może 8 miesięcy. Jej rodzice zaproponowali żebym zamieszkał w ich domu razem z nią i dzieckiem. Początkowo wszystko było jak zawsze aż do czasu pierwszej kłótni. Wtedy z niczego bo już nawet nie pamiętam powodu zrobiła się awantura i usłyszałem że mam wypierd**ać bo nie chce mnie widzieć. Musiałem wsiąść w auto i pojechać do siebie. W jej domu nie było dobrze, kłóciła się nadal z rodzicami i kiedyś po kłótni zadzwoniła i znów były randki i ok, po kolejnej kłótni zaproponowałem jej żeby zamieszkała z małym u mnie bo właściwie rodzice prawie wyrzucili ją z domu a u nich też poszło nie wiadomo o co. Znów wszystko niby ok a po kilku miesiącach kłótnia zwyzywała mnie ostro, za to że wróciłem później z pracy, po kilkunastu dniach znowu stek obelg bo zapomniałem jej zostawić karty do bankomatu a chciała zrobić zakupy. Po miesiącu znów. W pewnym momencie miałem już dość wyzywania mnie od idiotów, ciulów, debili, cwelów, wariatów i zacząłem się bronić. Odpysknąłem jej kilka razy (nie wyzwiskiem jak ona, raczej argumentem) i wtedy dostałem w twarz, potem z pięści w plecy, kopniaka po nogach. W pewnym momencie złapałem ją za ręce i prosiłem żeby się uspokoiła i dostałem w nadgarstek z całej siły telefonem. Od tego czasu zaczęła mnie wyzywać od damskich bokserów. Przy każdej kłótni od pierwszego wyzwiska do agresji mija moment. krótki moment. Od razu atakuje mnie i rozmowy nie ma. Zawsze jak próbuję cokolwiek zrobić po mojemu jest awantura. Zaznaczę że ja pracuję i prowadzę firmę a moja pani jest na moim utrzymaniu. Jeśli zapomnę o zakupach awantura, jeśli pamiętam ale coś źle kupię awantura. Często ją złapię za nadgarstki, popchnę, raz nie wytrzymałem i uderzyłem ją leżącym w zasięgu ręki pasem prosto w tyłek, popłakała się zwyzywała mnie jeszcze. Codziennie słyszę że mnie nie kocha, że ma mnie gdzieś. Ale wciąż jest ze mną a ja z nią. Sam zastanawiam się co zrobić. Ale Ja zawsze byłem spokojnym człowiekiem, zrównoważony, nienerwowy, a przy niej boję się słowem odezwać żeby nie dostać w zęby. To nie jest tak że każdy facet to bokser, ja nie chcę agresji ale jestem nią zalewany od rana do nocy, kiedy kobieta nie zamierza rozmawiać i wszystko wymusza histerią i agresją to nie ma szansy dialogu. Jest prawo dzungli i sam zaczynam się zastanawiać czy jak spuszczę jej porządny łomot po tych 1,5 roku wyzwisk to czy to nie przerwie tego błędnego koła. Bo osoba którą kocham atakuje mnie tak że jak to się nie zmieni to bez względu na wszystko na nasze uczucia i dziecko do mnie przywiązane będę musiał z nią zerwać, a sam nie wiem jaką siłą wyrzucę ją ze swojego domu skoro ona nie zamierza nawet po najgorszej kłótni przynzać że cokolwiek jest jej winą i od roku nie usłyszałem przepraszam ani razu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wlasnie jestem po szczerej,dlugo przeze mnie oczekiwanej rozmowie z moja dziewczyna. Ona mnie kocha,pragnie bycia ze mna tak samo jak ja z nia. Powiedziala,ze boi sie ze w przyszlosci bede ja bil i nasze przyszle dzieci;( a ja czuje,ze jestem na prawde dobrym czlowiekiem,ze nie skrzywdzilbym swoich dzieci. Obiecalem sobie kiedys,gdy sie rozstalismy,ze nie zrobie jej krzywdy,a uzylem sily wobec kobiety,ktora kocham... Ona chce teraz wyjechac i zostawic mnie samego;( nie wiem czy sobie poradze,bo gdy rozstalismy sie 1,5roku temu,to pol roku nie moglem dojsc do siebie tak cholernie ja kocham. Wiem,ze nie ma tutaj nikogo z was i nie odzwierciedle tego kilkoma zdaniami,ale jestem w wielkiej depresji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×