Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Strasznie sie boje toksoplazmozy

Polecane posty

Gość gość

Postanowiłam tu napisac bo nie mam się do kogo zwrócić. Jestem w 26 tygodniu ciąży, nie mam przeciwciał toksoplazmozy. Ostatnie badanie robiłam jakies 2 tygodnie temu. Problem w tym ze ta cała toksoplazmoza powoduje u mnie straszny lęk i panike. Bardzo się boje ze jakos mogę się zarazić. Wpadłam w jakąś fobie na tym punkcie i zabiera mi to całą radość z ciąży. Na samą myśl ze mam wejść do kuchni w której lezy surowe mięso dostaje prawie ataku paniki! Naczytałam się mnóstwo rzeczy w necie na ten temat i to mnie chyba wpędziło w ten stan. Rozmawiałam ze swoim ginekologiem. Powiedział żeby nie jesc surowego czy niedopieczonego mięsa, myc dokładnie owoce i warzywa i zachowywać podstawowe zasady higieny i przedewszystkim nie histeryzować. Ja się jednak boje coraz bardziej. Boje się ze ktoś dotknął kota, albo czegos surowego a potem dotknął blatu w kuchni, zlewu, ręcznika, czajnika, bochenka chleba, czy niedokładnie umył ręce i potem ja dotkne tego samego i jakos przeniosę ta toksoplazmozę na siebie. Rodzina uważa mnie za wariatke i pukają się w czoło jak tylko widzą jak wyparzam wszystkie naczynia wrzątkiem i po 10 razy myje ręce. Nie mam kontaktu z surowym mięsem, nie grzebie w ziemi, kot jest w domu ale nie ma kuwety bo jest to kot podwórkowy który tylko przychodzi cos zjeść i pospać ze 2 godziny i wychodzi na dwór. Naczytałam się w necie ze można się zarazić przez mikrouszkodzenia na skórze, przez błony sluzowe i doszło do tego ze mam obawy przed dotknięciem klamki od drzwi. /////// Ostatnio chciałam zagrzać parówki i jakos mi dziwnie zapachniały wiec przystawiłam jedną do nosa żeby powąchać dokładniej i niechcący dotknęłam tą folią od parówki do ust, dokładnie do górnej wargi. Oczywiście natychmiast wpadłam w panike ze tam mogła być tokso bo np. facet w mięsnym jak mi sprzedawał parówki to dotykał wcześniej surowego mięsa itd. Myłam te usta wodą z mydłem chyba z 5 razy a potem przepłakałam pół wieczoru. Ja już naprawdę nie wiem co robic. Jestem wykonczona psychicznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie mam przeciwciał toxo, a na co dzień pracuje ze zwierzętami, jem tatary i surowe ryby. skoro tyle życia przeszłaś już bez tego - nie martw się. nie głaskaj wszystkich kotów spotkanych, a mięsa surowego i ryb i tak teraz nie wolno Ci jeść... i na pewno nie złapiesz tego niedobrego pierwotniaczka :) pozdrawiam Cię ciepło i się tym w ogóle nie stresuj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aleś ty głupia :o a nie obawiasz się tego, że swoją schizą także szkodzisz dziecku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz troszke wyluzować bo inaczej się wykończysz a pamiętaj jak ty sie denerwujesz to i dziecko to odczuwa.Ja jak byłam w ciązy tez sie bałam dosłownie wszystkiego.Też uważałam do przesady z surowym mięsem. Robiłam dokładnie tak jak Ty wyparzałam sztućce jak piekłam kotlety to póżniej tez myłam kilka razy ręce wyparzałam po kotletach widelce którymi przewracałam mięso podczas smażenia itd. Wszystko zakończyło się OK myślę ze podstawowa higiena w zupełności wystarczy. Nie czytaj więcej nic na internecie omijaj takie strony broń boże nie czytaj tez nic o porodach bo nie potrzebnie szię bedziesz nakrecac i denerwowac a pamietaj ze twoj spokoj jest teraz najwazniejszy dla malenstwa. POWODZENIA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żeby facet w mięsnym z mięsa (w którym rzadko toxo mieszka) przeniósł to na parówkę Twoją, którą niosłaś a później mieszkała w lodowce to jest nie-mo-żli-we. wpadłaś już w paranoję, musisz wyluzować i się nie bój, na pewno nie złapiesz tego. a jeżeli bardzo się martwisz to po prostu robiąc sznycle nie oblizuj palców żeby złapać smak :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz paranoję. Ja też nie mam przeciwciał, mam 2 koty i się nie przejmuję. Ale mięsa nie jem, więc jeden problem odpada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc_autorka tematu
Dziekuje za zyczliwe wpisy. Wiem ze moje dziecko odczuwa moje emocje i to mnie jeszcze bardziej dobija. Staram się robic wszystko żeby się nie denerwować. Czytam książki, gadam przez telefon, modle się. Niestety jestem uziemiona bo lekarz kazał mi dużo odpoczywać i lezec ze względu na szyjke macicy. Wiec wizyta u psychologa raczej odpada. Nierozumiem czemu akurat tą toksoplazmozę tak sobie wbiłam do głowy? Ten rok był bardzo ciężki i dramatyczny. Moja teściowa zachorowała i zmarła na raka na naszych oczach i potem posypały się kolejny wydarzenia. Bardzo to wszystko przezyłam. Może dlatego tak sobie nie radze z lękiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co to ma do toksoplazmozy...? Proponuje terapie,autorko,takze dla dobra dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też mam fioła na punkcie tokso, na początku ciąży w ogóle się tym nie przejmowałam, ale zaczęłam, kiedy moja znajoma zachorowała, będąc w ciąży. Mięso do tej pory kroję w rękawiczkach, też miałam obawy, że ktoś może najpierw dotykał mięsa, a później np. blatu w kuchni, ale stwierdziłam, że mogę od takiego myślenia zwariować. Badania na tokso robiłam 3 razy, oczywiście jestem zdrowa. Nie martw się na zapas, bo maleństwo odczuwa Twój stres. Pomyśl sobie, że skoro do tej pory nie przestrzegałaś tak przesadnie tego, żeby nie dotykać surowego mięsa itd. i się nie zaraziłaś, to teraz jeśli jesteś bardziej na to wyczulona, tym bardziej się nie zarazisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dwie juz jestescie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc_autorka tematu
gościu z 15 38 pisałam już ze musze lezec i dużo odpoczywać dlatego na razie nie mam możliwości chodzenia na terapie. Zaczełam wyszukiwac w necie jakies ciuszki i kompletowac wyprawke. Jak się czyms zajme to az tak bardzo nie myśle o toksopl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc_autorka tematu
ja i ja a jak zaraziła się twoja znajoma? Czytałam ze rocznie w Polsce rodzi się ok 300 dzieci z toksoplazmozą. Z czego to wynika? Z niewiedzy kobiet, ze złego podejścia lekarzy którzy nie informują pacjentek? Jak zaszłam w ciąże poszłam do ginekologa na pierwsza wizyte i dostałam liste badan które musze zrobić i zero wyjasnien. Na liscie była tez toksoplazma, ale lekarz nic mi nie powiedział ze nie powinnam jesc pewnych rzeczy itp. Całkowicie przemilczał temat. Teraz ciąże prowadzi mi inny lekarz który wszystko dokładnie wyjaśnia. Mam kolezanke która nie wiedziała co to toksoplazmoza i najadła się w ciązy tatara. Badania na tokso miała zlecone dopiero w 12 tygodniu. Na szczęście okazało się ze już to przeszła i ma odporność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kuźwa kiedyś jeszcze nie tak dawno nikt o tym nie trąbił i było dobrze.Takie psychozy jak ma autorka biorą się przez lekarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ta może i słusznie, że trąbią? kiedyś kobieta roniła 6 razy i po prostu była uznana za niezdolną do urodzenia dziecka, a teraz jesteśmy świadomi, wiemy już co to i da się z tym walczyć skutecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a to chyba bez lekarza się wie, że nie je się w ciąży surowego mięsa, jaj, ryb i serów pleśniowych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc_autorka tematu
Ja akurat o surowym mięsie wiedziałam. Ale o rybach czy serach pleśniowych dowiedziałam się najpierw z książki o ciąży którą miałam w domu. Ale gdybym nie była ciekawska i wnikliwa to bym niewiedziała bo niby skąd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc_autorka tematu
Nikt mi takiej wiedzy nie przekazał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no na logikę - surowe ryby dla nieciężarnych bywają zagrożeniem, tak samo jak sery pleśniowe indukują grzybicze infekcje u nas, na co dzień :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ty się idz leczyć na głowe i to szybko! Jak ty taka przewrażliwiona jestes to ja wole nie wiedziec co ty bedziesz z dzieckiem wyrabiać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc_autorka tematu
Np. siostra mojego męża która ma już 35 lat i kilkuletnie dziecko zadzwoniła do mnie ostatnio ze jakas jej kolezanka jest w ciąży i nie je serów pleśniowych i surowych ryb i miała z tego niezły ubaw. I była w wielkim szoku jak jej powiedziałam ze ja tez tego nie jem. Powiedziała ze ona pojęcia nie miała ze nie wolno i jak była w ciąży to jadła wszystko bez ograniczen. Czyli wynika z tego ze jednak są kobiety nieswiadome zagrozen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze parę lat a będziecie się zamykać w sterylnym pomieszczeniu na okres ciąży.Jadły będziecie tylko gotowane warzywa a i tak będziecie schizować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc_autorka tematu
bo skąd się w takim razie bierze te 300 noworodków rocznie z toksoplazmozą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba zachowywac podstawowe zasady,jezeli sie wczesniej tej toksoplazmozy nie mialo.A to wychodzi w badaniach na poczatku ciazy... Psychozy tez sa niebezpieczne !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba zachowywac podstawowe zasady,jezeli sie wczesniej tej toksoplazmozy nie mialo.A to wychodzi w badaniach na poczatku ciazy... Psychozy tez sa niebezpieczne !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko 300 noworodków to naprawdę niewielki procent :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale nikt nie chce, żeby jego było w tych trzystu, prawda? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ok,w takim mysleniu,to nikt nie chce,zeby rodzily sie dzieci z problemami,ale... Mozna tez sie posliznac na ulicy,albo spasc ze schodow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko.. poza tokso niebezpieczna jest także np. cytomegalia :D sobie poczytaj jak strasznie jest niebezpieczna dla płodu, znajoma urodziła niepełnosprawne dziecko bo się tym świństwem zaraziła Od teraz będziesz panicznie się bała nie tylko tokso ale też cytomegalii :P miłego wieczoru :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy ty jesteś tą samą osobą, która zakłada 10000 tematów dotyczących tego samego? To już chyba 3 temat z rzędu jaki czytam na temat ciąży i toksoplazmozy. Radzę wybrać się do psychiatry, bo to jest naprawdę nienormalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×