Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość trzydziestosześciolatek

historia

Polecane posty

Gość gość
bardzo Ci współczuję tej sytuacji oraz każdemu. To jak miałam przez ostatnie lata sprawiło, że do dziś nie mogę się pozbierać, wyleczyć. Np. moje poczucie wartości jest wciąż niskie, sprawia mi to wiele kłopotów na co dzień. Mam lęki, boję się samotności, czuję się niewarta itd. Dlatego Ci radzę, póki jeszcze nie jest za późno zrób coś z tą sytuacją. Nie namawiam Cię do rozwodu, ale nikogo. Nie pochwalam tego, ale jak juz nic nie da się zrobić, a ta druga strona nas okalecza, to dlaczego mamy na to pozwalać ? Bycie z drugim człowiekiem, to nie tylko wyciaganie korzyści, to nie tylko czerpanie przyjemnosci. To ogromna odpowiedzialność za całą rodzinę. Ale też przy niespełnianiu podstawowej powinności jaką jest okazywanie uczuć, co się ślubuje chyba ma się prawo do powiedzenia DOŚĆ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzydziestosześciolatek
Gdyby ona mnie zdradziła przynajmniej, to faktycznie decyzja byłaby łatwiejsza. Ale ona taka cicha i raczej nie chętna do skoków w bok. No chyba, że ja żyję w nieświadomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ta wypowiedź z wegetarianizmem nie moja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może da się naprawić, może potrzebna szczera rozmowa. Te motyle z nią byłyby najlepsze ..? Kochasz żonę, tylko czujesz się zaniedbywany i marzysz, marzysz, marzysz ...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie było łatwiej, mąż zdradził mnie na każdej płaszczyźnie, zdrada fizyczna była jedną z wielu. Drania i tak za długo kochałam, a może tylko tak mi się wydawało, może to był raczej lęk przed zmianami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozwod to najgorsza rzecz jaka mozesz zagindowac dxieciom. Przemysl sprawe ale tak by nikogo nie krzywdzic. Zajmij sie soba, mozesz sam wyjezfzac jak zona nie chce. Dolaczy do ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzydziestosześciolatek
Nie. Ja się tak nie czuję. Porostu zaczęło nagle mi brakować czegoś innego niż mam do tej pory. Ona oprócz tego, że jest jaka jest to nie mogę nic jej zarzucić. Jest dobrą matką, pracowitą itd. ale zapomniała kiedyś że ma męża. I jeszcze ja jej nie kocham.Z resztą ona mnie też nie kocha. Może jakby była moim przyjacielem a nie jak już pisałem partnerem biznesowym to by było inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty nie zapomniales ze masz zone, a nie tylko matke swoich dzieci i partnera bixnesowego ? Kiefy kupiles jej kwiaty tak bez powodu albo ladna bielizne .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzydziestosześciolatek
Tak. Marzę i marzę i ..... poważnie trafione .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lexi66
A nie ma szans,zebyscie zostali przyjaciolmi? Tak powolutku, nienachalnie sie do siebie zblizyc...moze jakies wspolne hobby? Szkoda zycia na "partnerstwo biznesowe" :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzydziestosześciolatek
Nie zapomniałem i w tym problem. powiedz ile razy można próbować. Kwiaty, prezenciki itd sms-ki z pracy miłe i jeszcze nie wiem co Usłyszę tylko, "masz coś na sumieniu?" lub "nie pomyliłeś się przypadkiem?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzydziestosześciolatek
Ja nie chcę już!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dam ci tski przyklad . Moja znajoma zapisala sie do choru choviaz glos slaby, po kilku latavh namowila meza bo brakowalo akurat basow. Teraz razem maja proby, razem wyjezdzaja, musza sie pieknie prezentowac , maja znajomych. Pomysl w tym kietunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moze ona jest zmeczona. Powinniscie wyjechac sami. Nie narzucaj sie tylko pokaz ze jestes, zadbany, pachnacy, meski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzydziestosześciolatek
Powiem to jeszcze raz. Ja mam kilka zainteresowań namawiałem ją kilka razy. Moja żona ma taki charakter, że ma tylko jedną koleżankę i więcej znajomych nie potrzebuje, tym bardziej gdzieś iść. Taki człowiek. Inny niż ja. Tylko ja całkiem niedawno to zrozumiałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzydziestosześciolatek
Narcyzem nie jestem, ale mogę powiedzieć o sobie że jestem zadbany, męski i ogólnie nic mi nie brakuje. Zmęczona ona jest od urodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz , nie twierdze ze dbasz o siebie, ale pokaz jej ze jestes obok, kup sobie cos fajnego modne spodnie, bluze , moze mie masz awersji do sklepow. Zadbaj o wlosy, zapach, kup nowe perfumy. Badz blisko ale nie narzucaj sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość do 22 piętnaście
Na chwilę zamilkłam. ... to powiem Ci, ze to bardzo smutna historia ... Jednak mimo wszystko uważam, że trwanie w związku bez miłości, bez przyjaźni, bez bliskośc**** prostu nie ma sensu. Nawet dla dzieci jest to gorsze niż rozwód. Dzieci kiedyś odejdą, założą swoje rodziny. Nie wiem, co C***owiedzieć.. Może ona też jest nieszczęśliwa, może potrzeba rozmowy na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
albo ktos umie i lubi kochac, albo nie. Ja kochalam sie w kims zawsze, od przedszkola- i bardzo silnie te milosc**przezywalam. Podejrzewam,ze jak zostawisz zone , to wcale nie musi cos na ciebie" spaść"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość do 22 piętnaście
porozmawiajcie szczerze o Waszym życiu, od tego nie da się uciec. Jej to bardziej wychodzi, ona nie potrzebuje ... może tak jej wygodnie. Ale Tobie jest coraz gorzej, a tak nie można. To nie jest małżeństwo, to nawet nie jest żadne partnerstwo, to jest chory układ. Potrzebna rozmowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz poprostu kryzys wieku srednieho troche za wczesmie chyba. Uwierz mi to przejdzie . Jesli nie kochssz zony to ja pokochaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzydziestosześciolatek
Nie nie mam awersu do sklepów . Pomyślę nad tym. Racja że związek bez przyjaźni nie ma sensu. Ja też nie miałem nigdy problemów z miłością, pisałem o tym. Później jakoś tak się potoczyło wszystko szybko, praca dom obowiązki, chęć mienia więcej i więcej, ze zapomniałem o miłości. Teraz sobie przypomniałem i brakuje mi tego. Od tego temat zacząłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzydziestosześciolatek
Rozmowa hmm powiem tak. Zacznę taką rozmowę i skończy się błyskawicznie. Ona stwierdzi "wymyślasz jak zawsze". I jeszcze musiałbym mieć chęć na taką rozmowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lexi66
A pamietasz jeszcze dlaczego zakochales sie akurat w swojej zonie? moze sprobuj odnalezc w niej ta mloda dziewczyne, ona gdzies tam jest...moze nawet czeka na CIebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ten brak miłości w związku, życie obok siebie nie razem, pogoń za pieniądzem to znak naszych czasów. A jednocześnie łatwy dostęp, by poznać kogoś, choćby przez internet. Wszystko nas gubi, czasy nie sprzyjają miłości, małżeństwu, rodzinie. Taka prawda. Coraz więcej samotności, coraz więcej goryczy. Smutne, bardzo smutne. Ja już bym nie dała rady zyć w takim związku, w którym już nie ma nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość do 22 piętnaście
wyżej to moja wypowiedź. Nie pozwól się ignorować, zapowiedz POWAŻNĄ rozmowę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pokaz jej ze ma faceta kolo siebie, a nie dobrze znanego tatusia dzieci albo ziecia swojego ojca. Sprobuj odmienic cos w sobie podkresl meskosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzydziestosześciolatek
Ale pięknie. Nie wiem, nie pamiętam. Ale chyba w jej fizyczności bardziej niż w charakterze. Bardzo ładna była zawsze i jest nadal. To była moja sąsiadka i podobała mi się zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość do 22 piętnaście
znam ten brak chęci do rozmowy z własnego podwórka. Dostawał furii jak chciałam porozmawiać, nie wierzył gdy pewnego razu oznajmiłam, że dostanie pozew. Jak zwykle mnie olał. W którymś momencie się przelało, tak to już jest. Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzydziestosześciolatek
Tak dokładnie jest. Samotność w związku, pogoń , szaleństwo i żądza. Ale to szczęścia nie daje. Powtarzam nie jestem jakimś wymoczkiem. Jestem facetem. Nie wiem co mogę zrobić . Krzyczał nie będę, kłócić się nie lubię. Uczciwy wobec niej jestem , i co może to są oznaki braku męskości. Muszę w stół walnąć. Nie chcę nie potrzebuję. Dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×