Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zle relacje z rodzenstwem

Polecane posty

Gość gość

Jestem kobietą, mam dwóch braci. Wszyscy jesteśmy po 20. Ja mieszkam z chłopakiem w innym miescie, jeden brat, starszy ode mnie o rok, z mamą w domu rodzinnym, a drugi (młodszy o 3 lata) również się wyprowadził z domu. Nie wiem, jak u was jest w rodzenstwach, ale ja nie mam z braćmi prawie żadnego kontaktu. Nie piszemy do siebie, nie dzwonimy. Spotykam sie z jednym jak przyjadę do domu, a zdrugim praktycznie sie nie widuje bo rzadko przyjedza, jakby odwrócił sie od rodziny bo i do mamy razdko dzwoni. Jeszcze do tego młodszego czase napisze smsa czy zadzwonie, ale rozmowa trwa króciutko. Ze starszym jest gorzej i stąd też chyba wynikająnasze chłodne relacje - on jest człowiekiem bardzo zagniewanym, chamskim i wulgarnym, to właśnie przez niego nie lubie jeździc do domu bo nie mam ochoty wysłuchiwać jego krzyków i wyzwisk w moją stronę. Z nim jest tak: siedzę sobie z nim w pokoju, gadamy, a nagle on wybucha, krzyczy i wyzywa, po prostu ze złości, albo jak zostawiłłam kiedyś coś na wersalce, chyba te papierki po plastrach, zaczął sie na mnie drzeć, że mam to posprzątać, że jesli nie to mnie za włosy zaprowadzi, takie rzeczy... Nie oszczedza w słowach. Czasami go nienawidze, albo chyba.. ja go naparwdę nienawidzę. Jest złym człowiekiem. Do mamy lepiej sie nie odzywa, też potrafi powiedziec jej, żeby np. spierd... Mama też mu nie dłuzna i tak to wygląda. Jako dzieci duzo przezylismy i chyba tak o sie wszystko odbiło na nas. Wszyscy jesteśmy DDA. Ja chodzę na terapie. Bracia nie i na pewno sie nie wybiorą. Tak na ogól, mam ich gdzieś bo i oni mnie mają gdzieś, ale tak relacje z rodzenstwem nie powinny wyglądać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możesz podziękować rodzicom, to jest glównie kwestia wychowania. Współczuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wychowania owszem, ale i atmosfery w domu. Moja historia rodzinna jest bardzo skomplikowana. Bez terapii psychologicznej sobie nie poradzi, on wie, że jest DDA, ale nic z tym nie zrobi. Przy tym wszystkim jest zakmniety na ludzi, nie spotyka sie ze znajomymi, pije czesto, nie ma przyjaciół, nigdy nie miał stałej dziewczyny, mama go usparwiedliwia czesto albo gada, ze całe zycie musi sie z nami uzerać, ale ma to na włąsne zyczenie i już w ej kwestii przestaje mi byc jej szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×