bez skrupulow pojde na l4 w ciazy wiecie dlaczego

Słuchajcie, jestem dobrym pracownikiem, docenianym, dostaje zwykle najwyzsze premie, kazdy wie, ze nie jestem lamusem i bumelantem. Ale prawda jest taka, że praca choć fajna, dobrze płatna, to jwdnak nie jest to spełnienie moich marzen. Przygnebia mnie wrecz to ze do konca zycia bede musiala najlepsze godziny doby siedziec w biurze. Dlatego ciaze to jedyna okazja, by pozyc tak, jak lubimy. Moj maz nie mialby nic przeciwko, abym nie pracowala, zajmowala sie domem, naszym wielkim ogrodem, mielibysmy wiecej zwierzat i wzieloby sie w dzierzawe wiecej ziemi lub kupilo (maz jest rolnikiem ja mu w tym pomagam, sama wychowalam sie na gospodarstwie). Tyle, że choc dzis jest miedzy nami super - nie wiadomo, co bedzie za 15 lat. Dlatego muze pracowac, by byc niezalezna finansowo, bo nie chce zostac kiedys na lodzie. A wolalabym sie zajac gospodarka. Wiec plan mam taki - bedziemy sie teraz starac o pierwsze dzidecko, potem jeszcze jedno. Pojde na l4 moze nie od razy, ale tak w połowie. Potem macierzynski, znowu l4 i ciaza i znowu macierzynski. Odpoczne od roboty, a potem wroce - u nas zawsze kobiety wracaja, nigdy nie bylo z tym problemu, najwyzej nieco inne stanowisko. Czy jestem leniem? Nie, bo siedzenie za biurkiem zamienie na prace fizyczna. Poza tym juz sporo skladek sie naplacilam i jeszcze nie malo do zusu przez cale zycie wplace...

a kogo to obchodzi kobieto ?? wiesz ile kobie idzie na L4 od razu, bo im sie nie chce pracoiwac ? albo po rpstu chca sko0rzystac ze swoich przywilejów ? kogo obchodzi co TY tam wymodziłas ?? Nikogo, no chyba ze ZUS lub Twojego pracodawce/ Z Panem Bogiem

I po co nam to mówisz?Chcesz to zrób sobie nawet drużynę piłkarską i do emerytury lataj z L-4 na macierzyński.

a ilu zawodnikow liczy druzyna siatkarska?

Autorko dobrze robisz! Tyle, że chyba małżeństwo nie do końca udane skoro w ogólę pod uwagę bierzesz rozwód- tego współczuję :( Ja nie pracuje i jestem pewna, że do śmierci nie muszę :) Rozwodu nie planujemy ;)

Rozwód mało kto planuje, zdradę, chorobę czy śmierć partnera też.