Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość długowłosa brunetka

zakochana w nauczycielu

Polecane posty

Gość długowłosa brunetka

Hejka, Cóż, chciałabym utworzyć już kolejną z rzędu dyskusje, dotyczącą miłości młodej dziewczyny do dużo staszego mężczyzny (nauczyciela). Czytałam wasze dawne posty, wiem, że to jest bardzo częste wśród dzięwcząt w moim wieku (mam 16 lat), i że stanowię klasyczny przypadek. Tyle iż nie radzę sobie ze swym problemem... Moja historia jest chyba najbardziej pokręcona z wszystkich, które miałam okazje poznać. Otóż jeszcze do niedawna byłam na amen zauroczona gimnazjalnym polonistą, będącym zatwardziałym kawalerem. Imponował mi Jego intelekt i takie nieco ekscentryczne podejście do życia. Świetnie się z nim dogadywałam, we wakacje wybrałyśmy się z koleżankami do niego z urodzinową wizytą. Miałam więc możliwość bliższego Go poznania. Niestety, nie zauważałam jednej rzeczy... On traktował mnie z lekką wyniosłością, na każdym kroku podkreślał jaka to ze mnie gówniara, cóż, miłość rzeczywiście bywa ślepa... Wakacje dzięki Bogu przyniosły zapomnienie, przy pierwszym lepszym wybiłam Go sobie z głowy. No i nadszedł wrzesień... Nowa szkoła (technikum), zupełnie inne środowisko i jeden, wielki SZOK!!! Wyobrażacie jak zareagowałam, gdy dowiedziałam się, że mym wychowawcą będzie bliźniaczy brat pana Michała?!? Fizycznie są identyczni, ale wewnątrz stanowią skrajne przeciwieństwa, pan Marek jest historykiem, jak pewnie przypuszczacie od razu się w nim zakochałam. Matko, On jest o niebo lepszy! Ta Jego cudowna nieśmiałość mnie rozbraja! A najlepsze w tym wszystkim jest to, że ten to traktóje mnie jak młodą kobiete, nie małolate i chyba również mu się podobam. :D Wyczówam kiedy koleś na mnie leci, mojego wychowawce zdradza spojrzenie, uśmiech a nawet głos! ;) jestem w siudmym niebie. Pan Marek również jest kawalerem. Wiem że nic z tego nie będzie, czasem ponosi mnie fantazja, ale i tak jest bosko... ;) Mam przynajmniej niezłą zabawę, uwielbiam kokietować mężczyzn, którzy nie mają zobowiązań. :D Chciałabym wiedzieć jak rozgrywają się wasze historie, i jak radzicie sobie z uczuciami do nauczyciela/nauczycielki. Podzielicie się? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy sie kochał w nauczycilu kiedyś ale cieszę się, że za czasów mojej 'młodości' nie było neta i nie pisałam takich żałosnych bzdur po forach, jak ty durna góówniaro ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość długowłosa brunetka
Dla jednych bzdury, dla innych złudne nadzieja pani kulturalna :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też jestem zakochana, ale w swoim nauczycielu akademickim (jest tylko 7 lat różnicy między nami), spotykamy się i wiem... że nie ma rzeczy niemożliwych :) powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość długowłosa brunetka
naprawdę? Życzę wam szczęścia. Fakt, na własnej skórze przekonałam się, że wszystko jest możliwe, tylko to stanowi dla mnie pocieszenie... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja 8 lat po skończeniu liceum wyszłam za mąż za mojego wychowawcę :) w szkole nas nic nie łączyło, spotkalismy się po kilku latach ... i tak jakoś wyszło ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziecino, jak będziesz robiła takie błędy, to nawet na ciebie nie spojrzy inaczej niż z politowaniem, wiem, bo jestem nauczycielem i takie gówniary są zabawne, nic więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prowo 1/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość długowłosa brunetka
Tym, którym się udało gratuluję, któraś napisała, że wyszła za swojego nauczyciela... Przybliżysz mi swą historię? Co do wypowiedzi drogiego nauczyciela - to rzeczywiście jest zabawne, ale pomyśl co bardziej, żałosna gówniara czy czydziesto kilku letni facet, który ulega ładnej buźce i trzepotaniu rzęs? Normalnie śmiech na sali, jedyni faceci są godni politowania. Pękam śmiechem, kiedy widzę jak jędzą mi z ręki, tylko dlatego, że nie jestem najbrzydsza (oczywiście moim skromnym zdaniem). Belfrów owinęłam sobie wokół palca, jeden nawet wypuszcza mnie 6 razy wciągu lekcji do toalety żebym poprawiła sobie makijaż hahahahahahaha :D :D :D a na tym nie koniec, ksiądz daje mi 6 za nic i chce się do mnie przytulać, inny znowóż, zapewnia, że nawet z samymi pałami mnie przepuści, no a mój wychowawca (i obiekt westchnień zarazem) na każdym kroku daje taryfe ulgową. Powiedz mi jak tu się nie śmiać bo ja normalnie nie wytrzymuję. :D A co do tych błędów, to chyba już wiem dlaczego nie miałam szans u polonisty. :D Na szczęście historyka bardziej interesuje wiedza a pod tym względem jestem w klasowej czołuwce... :D No i też wygląd zewnętrzny - jak się przekonałam - nie jest u Niego bez znaczenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
psychiatrę sobie znajdź, będzie najbardziej zainteresowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×