Marchewka

Czy marchewka się rusza, gdy rosnąc zanurza się coraz głębiej w glebę? Przecież ani drgnie, a jednak jest coraz głębiej i głębiej. POTEM będzie tam, gdzie przecież jej WCZEŚNIEJ nie było - a z miejsca się nie ruszyła. Rośnięcie, po zastanowieniu, jest zastanawiające i zdumiewające. Czy to tylko przemiana, czy jednak ruch? Te filozofowanie mnie nagle podnieciło, gdy dotarł do mnie jego seksualny aspekt. Mojej marcheweczki w stanie miniaturowym, mięciutkim, nie da rady zasadzić w c*pce, ale w buzi bardzo łatwo. Wytrysnąć jest najprzyjemniej, ale krótko. Dlaczego tracić rozkoszną przyjemność dłuuuuuugiego odczuwania skutkiem wnętrza buzi? A wytryśnięcia przecież nie stracimy! Uwielbiam zasadzenie mojej małej marcheweczki w buzi i skupianie się na jej powolnym rośnięciu i twardnięciu. Ja się staram ani drgnąć. Jej główka także ani drgnie. A jednak! On, choć się nie rusza, to czuję jak jest coraz głębiej i głębiej. Można wyskoczyć ze skóry! Rośnie, aż dociera do "ściany". Już buzia się kończy. STOP! Jednak się zdarza, że "ściana" ustępuje, choć lepiej powiedzieć, że przed twardą, rosnącą, choć nie ruszającą się, marchewką "rozstępuje". Miękko pozwala jej na wciśnięcie się jej czubka. Czasami to przełyk dziewczyny udziela tej łaski. Iście królewskiej łaski. Wówczas wulkan może eksplodować wprost do Jej szyjki i za chwilę do brzuszka. Tam lawa zostanie rozpuszczona i krwioobiegiem trafi do każdego Jej zakątka i wbuduje się weń. Gdy będziesz patrzył na Jej twarz, ręce i cokolwiek, to będziesz patrzył także na wbudowane tam SWOJE atomy. PS TE pożądanie facetów to nie tylko jakieś "wykoślawienie" ich umysłów, ale coś naturalnego, zakotwiczonego wprost w ich kręgosłupa. Badania naukowe udowodniły, że członek staje się najdłuższy w ustach dziewczyny. Facet tego nie może udać, ani powstrzymać, bo to jest obiektywne, niezależne od niego i jakichś "wykoślawień". http://facet.wp.pl/martykul.html?kat=1007823&wid=15814519