Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

headhunterka

Polecane posty

Gość gość

Mam 26 lat i od pół roku pracuję jako headhunterka. Z początku traktowałam serio osoby, które przepytywałam, ale z czasem zaczęło mnie śmieszyć zachowanie niektórych osób, ich nieporadna znajomość angielskiego i zaczęłam delikatnie sobie z niektórych kpić. Potem na imprezce firmowej powiedziałam starszej koleżance o tym, ona spytała co konkretnie robię i powiedziała, że to nic. Ona jak widzi, że ktoś nie nadaje się do pracy robi sobie z niego polewkę na całego. Postanowiłam spróbować i ja. To jest z******te. Potrafię teraz zadzwonić do znajomego osoby starającej się o pracę, by wypytać się o nią, spytać np po angielsku czy podobają się facetowi moje obcasy, niby przypadkiem upuścić jego cv, żeby wyjmował mi je spod nóg. Wiem, że to nie fair, ale jak się zobaczy niektórych kandydatów to to jest chyba najmniejszy wymiar kary...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
są tu jakieś dziewczyny, które też zajmują się headhuntingiem i mają podobne doświadczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie naśmiewam się z osób, które są dobrze przygotowane. Wtedy rozmowy wyglądają normalnie. No ale jak np przychodzi jakiś gówniarz i chce być od razu kierownikiem, a ma problem ze skleceniem paru zdań, no to wtedy tak :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobra, zapytam na poważnie i spokojnie. "No ale jak np przychodzi jakiś gówniarz i chce być od razu kierownikiem, a ma problem ze skleceniem paru zdań, no to wtedy tak" Kto takiego zaprasza na rozmowę? Zapraszacie wszystkich jak leci? Jeśli tak, to po co? Jeśli nie, to taka osoba powinna odpaść od razu podczas wstępnej rekrutacji na poziomie przeglądanie CV. Chyba logiczne? Może jednak to ja nie rozumiem dzisiejszych korpo - pracodawców?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz, jak się zaprasza kogoś na rozmowę, to nie wie się od razu, jak taka osoba będzie się zachowywać, co sobą reprezentuje. Czasem np nie ma wielkiego wyboru i trudno znaleźć odpowiednią osobę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"wiesz, jak się zaprasza kogoś na rozmowę, to nie wie się od razu, jak taka osoba będzie się zachowywać, co sobą reprezentuje." Zatrudniałem swego czasu jedną osobę. Co prawda nie prowadziłem jakichś skomplikowanych rekrutacji i nie zatrudniałem do tego łowcy głów. Sam wyszukiwałem ogłoszenia osób szukających pracę. Czasami już po wstępnym przeczytaniu ogłoszenia, obejrzenia zdjęcia jakie zamieścił, czy nawet pierwszej rozmowie telefonicznej potrafiłem stwierdzić, czy chciałbym pracować z taką osobą, czy nie. Ty możesz np. zadzwonić i zacząć rozmowę po angielsku (jak rozumiem biegłej znajomości tego języka wymagacie). -------------------------- Nigdy natomiast nie zrozumiem sytuacji, która przytrafiła mi się kilka lat temu. Zamieściłem ogłoszenie, że szukam pracy - o dziwo dostałem na nie kilka odpowiedzi. Skupię się na jednej z nich. Dość spora firma komputerowa zaproponowała mi mailowo pracę magazyniera i poprosiła o CV, które oczywiście odesłałem. Kilka dni później otrzymałem telefon, że po przejrzeniu mojego CV zapraszają mnie na rozmowę. Rozmowę kwalifikacyjną prowadził ten sam facet (przedstawił się z nazwiska podczas rozmowy telefonicznej i osobistej) wyjął moje CV i od samego początku zaczął mi wmawiać, że moje doświadczenie zawodowe jest niewystarczające dla nich i próbował na różne sposoby mnie skompromitować. W pewnym momencie nie wytrzymałem i podziękowałem za zmarnowany czas i trzasnąłem drzwiami. Już wtedy wiedziałem, że w przyszłości będę musiał założyć coś własnego, by uniknąć takich sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sorry, że spytam: ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak pytam, trochę wolno odpowiadasz. Powiem ci, że wiele osób przychodzących na rozmowę jest zestresowanych i płaszczy się przede mną, co mi się podoba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie siedzę tylko w tym topie. "Powiem ci, że wiele osób przychodzących na rozmowę jest zestresowanych i płaszczy się przede mną, co mi się podoba... " Czyli jednak leczysz sobie kompleksy na ludzkich słabościach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po prostu to lubię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Scott ma rację
Scott lepiej bym tego nie ujęła. A Ty autorko nie masz nawet pojęcia jak żałosna jesteś dla ludzi, z których się NIE ŚMIEJESZ i traktujesz ich poważnie. Wierz mi, że tacy ludzie po wyjściu od Ciebie szydzą właśnie z Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiem ci, że nie jestem jeszcze taka straszna. Koleżanka potrafi podrzeć czyjeś cv i rzucić na podłogę jak zobaczy np biegła znajomość angielskiego, która jest w rzeczywistości dukaniem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
scott ma rację: to co robią po wyjściu delikatnie mówiąc nie bardzo mnie interesuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Scott ma rację
To się dzieje wszędzie, gdzie idiotki pokroju autorki dostają odrobinę władzy. Kierowniczki sklepów zachowują się tak w stosunku do współpracownic, kierownicy tych kierowników też podnoszą poczucie własnej wartośc***oprzez poniżanie podwładnych. Oczywiście prym tu wiodą kobiety, które założywszy ołówkową spódnicę i szpilki myślą, że są lepsze od tych, którym mają dać pracę. Sama jestem kobietą pracodawcą, kiedyś byłam pracownikiem i wiele widziałam. A powiedz mi autorko co Ty sama umiesz? Poza angielskim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Parszywe szmaty - pamiętajcie że los się może odwrocić. Dziś masz pracę-jutro możesz być na bruku.Mam nadzieję że kiedyś ty będziesz musiala sie płaszczyć przed osobą twojego pokroju. Swoją drogą nie kumam jak można być tak wrednym, małostkowym i żałosnym, aby dowartościowywać się kosztem innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie, to się dzieje wszędzie. W tej pracy potrzeba ogólnie mieć wyczucie, kogo można polecić, a kogo nie. To idzie mi dobrze. A że czasem tych drugich trochę poniżę, wyszydzę to co innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale co ci to daje? Co ci da to, że poniżysz osobę która i tak ma ciężko? To jak kopanie leżącego.Naprawdę daje ci satysfakcję dowalenie człowiekowi który jest bezrobotny i z racji tego że zalezy mu na pracy nie może ci odszczekać? To świadczy wyłącznie o braku taktu i kultury osobistej. Ja odebrałam z domu inne wychowanie. Nauczono mnie traktować innych tak jak sama chciałabym być traktowana. Nie znoszę ludzi którzy wywyższają się i patrzą na innych z gory,pomimo tego że sami g***o sobą reprezentują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Scott ma rację
Trochę Was pocieszę, że każdy kij ma dwa końce. Takie headhunterki nieustannie wydzwaniają do mnie i męża, gdyż oboje jesteśmy specjalistami w wąskich branżach i w tej sytuacji często to one się przed nami płaszczą i to bez naszej chęci. "Pani Anno,ale może pójdzie pani chociaż na rozmowę, bardzo mi na tym zależy, proszę". -jaka firma? -nie mogę Pani powiedzieć, proszę mnie zrozumieć, firma sobie nie życzy. -Dziękuję za telefon, do widzenia. -ale.... I tak raz w miesiącu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wiesz co to empatia w ogóle? Dowiesz się jak sama znajdziesz się w takiej sytuacji. Zło wraca prędzej czy później. Masz w ogóle jakieś zasady moralne? Twoje zachowanie to brak kultury, brak empatii, brak wykształcenia mimo ukonczonych szkół, brak zasad moralnych, brak horyzontów, pokory, niedowartościowanie, złudne poczucie władzy. Chciałabyś by Ciebie tak potrakotowano? Traktujsz ludzi jak rzeczy którymi sie bawisz. Uważaj bo lód po którym stąpasz jest cienki a życie samo wystawi Ci rachunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×