on nie wie co czuje

witam wszystkich forumowiczów :) nigdy nie sądziłam,że napiszę kiedykolwiek coś o sobie na forum. ale do rzeczy - jestem z facetem od 10 miesięcy. ostatnio zapytałam się co tak naprawdę jest między nami,bo spędzamy miło czas,troszczy się o mnie,zawsze mogę na nim polegać. myślałam,że usłyszę magiczne dwa słowa...i usłyszałam - bardzo mnie lubi,jest mu ze mną bardzo dobrze ale nie jest zakochany. jestem w totalnej rozsypce. pomóżcie bo nie chcę kończyć tego związku...

ech powiem ci ze lipa straszna jak po 10 miesiacach mozna nie czuc? to on z wygody jest z toba?

to dobrze ze nie jest "zakochany". patrzy realnie na zycie. moze Cie z czasem pokocha, to lepsze niz takie "zauroczenie" ktorym Ty teraz do niego palasz

wiesz co to chyba lepiej ze Ci to mowi wprost? Wyobraź sobie ja z facetem byłam 7 miesiecy, jakos po 4 miesiacach zwiazku padly te slowa, ode mnie szczere, od niego jak twiedzi tez - i co ? teraz stwierdzil , ze sie pomylił no i ze mna zerwał.

poza tym kocham cie a bycie zakochanym to diwe rozne rzeczy ludzie!!