Rozwód a prawo do dzieci

Pod koniec zeszłego roku moje małżeństwo definitywnie się rozpadło. W tej chwili mieszkamy oddzielnie, rozwód w toku. Boje się tylko tego, że już praiwe były mąż zechce odebrac mi dziec****owód? Leczyłam się przewlekle u psychiatry na depresję. Czy to znaczy, że jest podstawa do zrobienia ze mnie wariatk iw sadzie? Miałyscie taka sytuację?

A czy prywatnie się leczyłaś, czy państwowo, bo to istotne, jak prywatnie to guzik ci mogą zrobić, lekarz prywatny nie potwierdzi żadnej depresji ani niczego, z teog co wiem nei ma takiego obowiązku

Mała-głupia-Mi - w takiej sytuacji zasięga się opinii biegłego sądowego ;) Możliwe jest także przeprowadzenie badań klinicznych na zlecenie sądu. Jeśli zachodzi obawa o bezpieczeństwo dziecka - to jest spora szansa że ojciec przejmie bezpośrednią opiekę.

Jezu, to znaczy, że moga jednak mi zabrac dzieci? Sama mam iśc do tego biegłego czy jak? Mogę go wybrać? Jakoś sięprzygotowac? jesli znasz temat to bede wdzieczna za wytlumaczenie

Daj spokoj, co druga osoba ma depresje i nikt jej dzieci nie odbiera. Co druga matka cierpi na baby blues i sie leczy. Glowa do gory, bedzie dobrze

Biegłego wybiera i zatrudnia sąd. Wszystko zależy od aktywności strony przeciwnej. Jakie zgłosi zarzuty i o co będzie wnosił i jakich argumentów użyje.

Tu nie chodzi o baby blues albo de[presje poporodową tylko o udokumantowaną wieloletnią chorobę. jak ma msie teraz bronic w sadzie? Wszystko można wyciągnąć i obrócić przeciwko człowiekowi

Kto się zajmował/zajmuje dziećmi w czasie twojej choroby? Czy jesteś już wyleczona? Musisz wykazać że opieka sprawowana przez ciebie nad dziećmi nie będzie ze szkodą dla dzieci - ani w sferze materialnej, ani opieki fizycznej, ani w sferze psychicznej.