Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tęskniębardzo

śmierć kotka

Polecane posty

Gość tęskniębardzo

Miałam 4 letniego kotka, przyniosłam go w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia, bo pragnęłam mieć zwierzę, a rodzice nie chcieli nigdy mi go kupić. Chodziłam od domu do domu i gdy znalazłam małe kocięta chciałam zabrać innego kotka, ale był strasznie r****iwy i nie dał się złapać, więc zdecydowałam się na całego czarnego pechowca, który nawet nie próbował uciekać. Okazało się, że wzięłam chorego kotka(dlatego pewnie nie uciekał, był słaby/0, ale wyleczyliśmy go. Później chorował dość często ale zawsze udawało sie mu pomóc. Był idealny, zawsze wracał do domu, spał w łóżku, jadł z nami śniadania przy stole, nawet robił kizi mizi jak wracałam ze szkoły. 3 tyg. temu okazało się, że tak na prawdę nigdy go nie wyleczyliśmy, urodził się chory, a po 4 latach jego nerki i wątroba były w takim stanie, że nic mu nie pomagało. Przez 3 tyg. jeździliśmy z nim na dializy, nie jadł, nie chodził, płakał z bólu. przez 3 tyg. zmienił się do tego stopnia, że nie miał siły nawet wstać. Umarł, a ja nie umiem dalej żyć bez niego. Nie chcę drugiego kota, bo Fuks był idealny i nie zasługuje na zastąpienie, a ja nie przeżyłabym tego drgi raz, Jak dalej żyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo Ci współczuję, trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tęskniębardzo
dziękuję, ale co zrobić by zajęć myśli. Nie jestem w stanie wysiedzieć na wykładach, płaczę bez przerwy. Jak poradzić sobie ze stratą kogoś bliskiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zalamuj sie, dalas mu przytulny dom, kochalas go, gdyby nie Ty zmarlby duzo wczesniej nie zaznajac wczesniej milosci. Z pewnoscia kociak jest Ci za to wdzieczny. Robilas co moglas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sobie też nie wyobrażam żeby moje zwierzaki ( kotka i suczka) miały umrzeć. Choć w przeszłośc**przeżyła śmierć moich dwóch psów. Jeden zmarł ze starości ( żył 18lat), a suczka została otruta, przez bezdusznych ludzi którzy prawdopodobnie podrzucili coś przez ogrodzenie ( żyła tylko 7 miesięcy) i umierała mi na rękach. Była już w agonii jak przyjechał weterynarz do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tęskniębardzo
ale ja to wszystko wiem, ale co robić dalej tak by zagłuszyć ból?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przytulam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój kotek miał 16 lat jak odszedł do krainy wiecznych lowow:-( Plakalam jak bobr i przyrzekłam sobie, ze nigdy więcej nie chce mieć kogos, kogo smierc tak przezyje... Ale minelo 4 lata i bardzo znowu chciałam , aby ktoś był razem ze mna w domu..... Czas zmieni Twoje nastawienie. A Ty pomysl, czy nie sprawić jakiemu nowemu kotkowi szczęśliwego zycia przy sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba nic nie da sie zrobic.. potrzebujesz czasu.. pamietam jak ciezko znosilam smierc mojego psa.. pamietam dokladna date jej smierci 24 pazdziernik 1999.. miala 16 lat, zmarla na zawal serca, 3ci.. já bylam w szkole gdy go dostala.. wrocilam a jej juz nie bylo, mama cala splakana siedziala na fotelu, tata akurat wrocil od weta i poszedl ja zakopac w lesie. Chwile przez moim przyjsciem ze szkoly odeszla.. Mialam lekcje spiewu w ten dzien, poszlam ale nie dalam rady usiedziec, lzy mi same ciekly.. mialam zalobe przez kilka miesiecy.. choc kilka tygodni pozniej przygarnelismy psa ze schroniska, Sary nigdy nie zapomne.. byla jednorazowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tęskniębardzo
wiem, że czas leczy rany, ale muszę jakoś żyć, a jestem osobą, która nie umie powstrzymać łez. Mam rano wstać i iść na uczelnie? i płakać na zajęciach? bo inaczej nie umiem. Nie chce nawet wracac do domu (jako studenka wynajmuje mieszkanie, ale zawsze wracałam na weekendy do domu rodzinnego), bo tata i mama płaczą tak samo jak ja, mama nawet jest na lekach przeciwnerwowych, Każde miejsce mi go przypomina. w ostatnich jego dniach jedzienie i picie porozstawiane było po całym domu tak żeby bez stresu mógł do niego pdejść, ale nie pił nie jadł. Kupiliśmy nawet fontannę żeby go zainteresować wodą. od 3 tyg. modliłam się o cud do sw. Judy. wiem, ze na siecie jest o wiele wiecej zła, ale mi nigdy jeszcze nie walił się świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z rocznika 76
Och, tak mi przykro, kochana. Bardzo dobrze cię rozumiem. Trzy lata temu, tuż po świętach, umarła moja suczka, którą kochałam trochę jak dziecko, trochę jak towarzyszką, przyjaciółkę, wszystko naraz. Już się pozbierałam z tego cierpienia, ale to dopiero chyba w tym roku. Wciąż nie mogę jednak odżałować straty i nienawidzę okresu świątecznego, a przecież mam i córkę tej suczki, i własne dziecko i rodzinę. Piszę o tym żebyś wiedziała że doświadczyłam jak to trudne. Tym bardziej dotyczy to kota, bo kot potrafi być lepszym przyjacielem niż pies. To też wiem, miałam kota przez kilkanaście lat. On nie prosił o przytulania, za to przychodził przytulić wtedy, gdy czuł że jestem zestresowana. Ale do rzeczy: nie jesteś sama, są ludzie którzy znają taki ból, którzy poradzili sobie, którzy zrozumieliby cię. Swojemu kotkowi podarowałaś chyba kilka lat życia, i mógł doświadczyć że ktoś go kocha i komuś na nim zależy. TO BARDZO WAŻNE. Spróbuj też wierzyć że jeszcze się spotkacie, kiedyś. No, trzymaj się. Staraj się myśleć o czymś innym. Przesyłam ci uściski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeciez to tylko pjerd0lony futrzak. skoro tak przywiazalas sie do jakiegos marnego zwierzecia bez uczuc, to co bedzie jak umra twoi rodzice? zabijesz sie z rozpaczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tęskniębardzo
widać że nigdy nie miałeś zwierzęcia, nie nazywaj kogoś tak skoro nic nie wiesz. taki kotek może dać więcej miłości niż cała rodzina. musiał nas kochać skoro wracał do domu i przychodził się tulić, musiał czuć skoro kladł się pod drzwiami- tęsknił za chodzeniem po dworze, ale nie miał na to siły. nigdy nie uwierzę to, że nie czuł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mialem nigdy zwierzecia, bo raz, ze ich nie lubie, to dwa, ze bylaby to dla mnie kula u nogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha, zwierzeta maja instynkt, a nie uczucia, wiec o jakiejkolwiek "milosci" (jesli cos takiego w ogole istnieje) nie ma mowy. jakby od malego jezdzil samochodem to tez do tego by sie przezywczail i chcialby to robic... ale nie dlatego, ze to kocha. czysty instynkt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z rocznika 76
1. Rodzice nie są podopiecznymi, nie jesteśmy za nich odpowiedzialni, to istotnie zmienia rodzaj żałoby. 2. Wszystkie zwierzęta wyższe mają podobne uczucia, niczego nowego natura nie stworzyła ani w przypadku kotów, ani w przypadku ludzi. Dodam że widziałam czuwanie całego stada kotów nad zabitym kociątkiem, odchodziły po kolei powoli, z opuszczonymi głowami, najdłużej została nad nim matka, takiego szacunku do śmierci i zmarłego często ludziom brakuje. 3. Pisząc źle o uczuciu do zwierzęcia dajesz dowód swoim deficytom uczucia, nie kochali cię rodzice w dzieciństwie, nie szanowali, wyrzucali twoje ukochane zabawki aż ci się coś z uczuciami wyższymi stało? Cóż, mogę tylko współczuć. Niestety tu się o uczucie nie doprosisz bo mądrości ci nie przybyło więc... w*********j bo to nie dla ciebie temat. Jak dla mnie, możesz się powiesić, nie istnieć. Ten kot natomiast wart jest każdych łez. O tyle był bardziej wartościowy: on, kot, i ty, g***o.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz mam 2 koty i psa i tez sobie nie wyobrazam tego ze kiedys bez nich zostane.. tymbardziej ze pierwszy kot umieral mi juz 2 razy w ciagu jego krotkiego zycia - ma ponad rok znalazlam go pot tylkiem jego matki, unieruchomiony, slaby, malusienki, mial ok 3 tygodnie, trociny w pyszczku, zimny byl jak lod, zabralam go wlozylam w kurtke zeby go ocieplic, wyjelam mu trociny, kupilam butelke, witaminy, mleko kocie.. pierwszy dzien byl straszny, nie chcial jesc, wiec cislam mu strzykawka na chamca, zrobilam mu poslanie z termofonem z ciepla woda, modlilam sie by byl zywy nastepnego dnia, masowalam mu brzuszek by sie wyproznil, jak go przygarnelam mial moze ze 180gram, codziennie wazylam go czy dobrze przybiera na wadze, z kazdym dniem byl coraz silniejszy po tygodniu sam prosil sie o butelke, jadl jak szalony, wkladalam go do kuwety bo sam wejsc nie dawal rady taki byl malutki, szybko nauczyl sie sam zalatwiac, widzialam jego pierwsze kroki, widzialam jak uczy sie biegac, na poczatku strasznie smiesznie to wygladala :D no ale do rzeczy, kilka miesiecy temu wyladowal na stole operacyjnym, mial wycinane jelita, kawalek martwego, lekarze dawali mu 5 % szans na przezycie, zjadl skubany nic ktora mu utknela miedzy jezykiem a dolnym ukladem pokarmowym.. przez 3 dni schudl ponad kg, wymiotywal krwia, byl osowialy, obolaly.. w klinice spedzil tydzien. Teraz jest zdrowy, energiczny - nie wiem co bym zrobila gdyby mi go zabraklo.. tem kot to moje autentyczne dziecko.. nosi sie na rekach, ssie na moich rekach swoja lape, ugniata mi klatke piersiowa tak jak to kocieta robia wlasnym matka. Kocham go calym sercem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tęskniębardzo
nie twierdzę, że tak nie jest, ale gdy instynkt zawodzi (Fuks był zbyt słaby żeby prowadzić normalne życie przez te ostatnie 3 tyg.) to ni wierzę, że kot nie cierpi (a czy to nie jest uczucie?).wiem, że może on czuł instynkt, ale przejawił się jak prawdziwe uczucia, więc dlaczego tak cię dziwi, że cierpię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tęskniębardzo
czyli powinnam zaadoptować nowego kotka? wtedy będzie łatwiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tęskniębardzo
jak myślicie? nowy kotek złagodzi ból?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weź nowego kotka, pomoże Ci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystko zalezy od tego czy chcesz miec nowe zwierzatko w domu, já bym bez wahania zaadoptowala nowego przyjaciela.. ale nie dlatego by nie myslec o poprzednim. Cale zycie spedzilam ze zwierzetami i nie wyobrazam sobie domu bez siersciocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko...:)Jesteś fantastyczna. Empatia i uczucia oraz przekucie ich w konkretny czym to jest to czym jest człowieczeństwo...tak się ono kształtuje na przekór różnym ułomnym jednostkom jakie próbują podważać zasadność ciepłego i dobrego stosunku do zwierząt. I tak dałaś temu kotkowi więcej szczęścia niż mógł mieć. I tym się ciesz. Czas leczy rany.Pozdrawiam Cię w nadziei na to że wśród nas będzie więcej takich osób jak ty.Więcej empatii i miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tęskniębardzo
myślicie, że powinnam zabrać kotka ze schroniska, w podobnym wieku, też całego czarnego i nazwać go tak samo? może wtedy będzie łatwiej? czy lepiej malca, zupełnie innego niż Fuks?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2. Wszystkie zwierzęta wyższe mają podobne uczucia, niczego nowego natura nie stworzyła ani w przypadku kotów, ani w przypadku ludzi. Dodam że widziałam czuwanie całego stada kotów nad zabitym kociątkiem, odchodziły po kolei powoli, z opuszczonymi głowami, najdłużej została nad nim matka, takiego szacunku do śmierci i zmarłego często ludziom brakuje. xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx haha, j**łem na plecy. co ty cpasz? S*******ni głosu nie mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*-Empatia i miłość oraz umiejętność przekucia ich w konkretne czyny....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
s... co? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z rocznika 76
"nie1 facet na kafe", wskaż którego słowa nie rozumiesz. Może złożenie i zrozumienie dłuższego tekstu sprawia c**problem? Jeśli jednak twoim horyzontem jest zażywanie jakiś środków uszkadzających mózg, to ci nie pomogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×