praca w Norwegii

Mąż dostał ofertę pracy w Norwegii. Kontrakt na 7 miesięcy. Miałby zaczynać od 7 stycznia. Praca ok, bo w jego zawodzie - projektowanie domków. Oferują pieniądze o jakich tu póki co można jedynie marzyć. Ale teraz - mąż chce mnie ściągnąć tam ze sobą. Ja zaczęłam niedawno pracę nową - jestem zadowolona, nie zarabiam dużo ale 2 tysiące na rękę na początek no i praca ciekawa. On mówi, że choćbym miała jechać i siedzieć tam tylko i nie pracować to damy radę. Tylko ja nie chcę siedzieć w domu. Jak jest tam z pracą? Z jednej str kusi, bo mogłabym być sprzątaczka, kelnerką cokolwiek...ale tu mam pracę w zawodzie, rozwojową...Boję się, że po ewentualnym powrocie już nie będzie tak łatwo znaleźć tutaj znów coś ciekawego. Oczywiście mąż liczy na przedłużenie kontraktu ( podobno prawie wszystkie osoby zatrudniane mają przedłużony) i chce być tam dłużej. On nie chce słyszeć o tym że mnie tu zostawia, powiedział ewentualnie pierwszy miesiąc i chce mnie ściągnąć... Ja mam cały czas mieszane uczucia - z jednej str nie wyobrażam sobie zostawić tu wszytsko, rodzinę, znajomych, życie do którego się przyzwyczaiłam, owszem bywa ciężko i wiele rzeczy wkurza, ale jednak to mój dom. Poza tym zupełnie nie wiem jak to tam na miejscu wygląda, nie wiem czego się spodziewać. Piszcie czy warto jechać? jak wygląda kwestia mieszkania? mąż cały jest napalony na ten wyjazd, póki co potwierdza że tak, miał dziś rozmowę na skype z kimś z tej firmy, jutro ma pogadać z innym Polakiem, który tam pracuje.

Nie jedź to tylko7 mc zleci a tobie praca koło nosa przejdzie

tylko ze mąż mówi że mnie tu nie zostawi i nie ma takiej opcji albo ja z nim albo wcale. Nie chcę,żeby potem miał pretensje że przeze mnie nie pojechał, że nie ma kasy, że zmarnował szanse. Z drugiej str ja z pracy jestem zadowolona tutaj i on tego też nie rozumie, że nie chcę zmieniać na razie...

???????

W PL nie ma prac „rozwojowych”. Każdą pracę można bardzo szybko stracić. A zarobki są takie jakie są. Zarabiamy 1/4 z tego co na zachodzie i to się jeszcze długo nie zmieni.

Jak nie znasz norweskiego to będzie ci trudno dostać pracę. Ale można opanować podstawy w pół roku, rok.