Nie potrafię odgracić pokoju

Nie mogę już tak żyć. Bałagan mnie ogranicza - nie mogę nikogo do siebie zaprosić. Tracę czas, szukając rzeczy, i ciągle czuję się zmęczona. Zaczęło się w marcu, kiedy dostałam pierwszą pracę. Nie wiem, dlaczego tak się stało. Nigdy mój pokój nie wyglądał tak jak wtedy. Teraz jest już lepiej - niestety nadal nie jest tak, jak być powinno (a widzę to oczyma wyobraźni, i już nie mogę się doczekać, aż tak będę miała - w planach pozbycie się pewnych mebli). Problemem jest to, że mam za dużo rzeczy, a sama wolę minimalizm. Wywaliłam już teoretycznie wszystko, co chciałam wywalić, a to nadal za mało. Stanęłam w martwym punkcie, i nie wiem, co dalej. W tygodniu pracuję od 17, w ciągu dnia miewam zajęcia - mam więc te kilka godzin dziennie na porządki. Ale jakoś nie potrafię... krzątam się, a efektów brak :( Co robić? :(