Zerwała ze mną a ja nie potrafię o niej zapomnieć

Witam, w Piątek zerwała ze mną dziewczyna, Napisała do mnie coś takiego: Fajnie wybierasz mi kolegów to pożałujesz tego będę tw koszmarem życia zobaczysz Będziesz się bał zasnąć ja ci to mówie będziesz miał wymyśloną dziewczynę I nie pisz do mnie Bój się każdej chwili ja ci życie zniszcze Nawet na dworze będziesz się czuł nieswojo a zrywam z tb i daj mi spokuj poznałam całą prawdę nie odzywaj się do mnie [:/] Spytałem się kto jej tak nagadał to nie chciała powiedzieć, kolega do niej zadzwonił sam z siebie okłamał ją ze niby chcę się powiesić a ona była tak bardzo na mnie wkurzona że było jej to obojętne. Jestem pewny że pewna osoba od której tego się dowiedziała skłamała ją nie źle a ona naiwna uwierzyła, Jeszcze 30 minut wcześniej chciała do mnie przyjść i pisała ze mną normalnie. Wczoraj spotkaliśmy się w szkole to próbowała ze mną jako tako się porozumiewać na lekcjach, po prostu chciała zwrócić na siebie uwagę. Na przerwach czasem dostrzegam że jak nie jest niczym zajęta to zerka na mnie, a jak ja na nią spojrzę to od razu odwraca się żebym nie widział. Ponadto najwidoczniej próbuje wzbudzić we mnie zazdrość. Bardzo za nią tęsknię, nie śpię już 3 dni, Chciał bym żeby wróciła, nie interesuje mnie czas w jakim to zrobię ale żeby wróciła. Może ktoś podsunąć mi jakieś rady? Pozdrawiam i proszę o wyrozumiałość.

A po co ma do ciebie wracać? Przeciez to jakaś psychiczna wariatka. Jestes młody, ale nie daj soba pomiatać. Nie chce cię? To bez łaski. Nie ta, to inna. Nic na siłę.

To nie jest dla mnie takie proste. Nie mogę się pogodzić z tym że zerwała ze mną z takiej durnej przyczyny, czyli czyjegoś kłamstwa na mój temat, chociaż chciał bym tą osobę zlokalizować, myślę ze to jakiś przyjaciel jej któremu ufa.