Dlaczego ludzie się tak wtrącają

... Wkurzyła mnie koleżanka komentując mój związek. Bo - uwaga - jak to tak może być, że para mieszka razem, jest ze sobą 6 lat i nie spędza świąt razem? Ale laska nie rozumie, że jego rodzice są bardzo konserwatywni więc mnie nie zapraszają (w końcu małżeństwem nie jesteśmy jeszcze) a mój facet widuje się z rodzicami tylko w te dni bo to jedyna okazja kiedy może pojechać tyle kilometrów. Przecież to nie jej sprawa! Nam nie jest z tym łatwo ale rozumiem mojego mężczyznę, że chce choć te 4 dni w roku spędzić z rodziną. Rozumiem, że jego rodzice mają określone poglądy i choć z nimi się nie zgadzam to je szanuję. Przyznaję, że o tyle mnie to zabolało, że nie jest to dla mnie łatwa sytuacja, dla mnie święta są ważne i chciałabym spędzić je z mężczyzną mego życia. Myślę jednak, że to jeszcze kwestia max 2 lat i już do końca życia będziemy mogli dzielić się opłatkiem 24 grudnia i jakoś to "przetrwamy" :) Dlaczego ludzie muszą się tak wpierdzielać?

bo mają okazję poczuć sie lepiej

dokładnie j/w :)

nie wiem, u mnei jest taka sama sytuacja i jest to dla mnie najzwyczajnie normalne. ale ja nie wyobrazam sobie wigilii bez rodzicow ;)

Z drugiej strony Ty nie musisz się tym przejmować.

No nie muszę. Ale przyznaję, że nie jest to tak całkowicie łatwa sytuacja. Bo też wolałabym żeby nasi rodzice mieszkali blisko i żebyśmy mogli się chociaż drugiego dnia świąt zobaczyć ;) A ta mi złośliwie przysrywa :P