Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość blackmamba123

Czy to ma sens

Polecane posty

Gość blackmamba123

Małżeństwo 2,5 roku..małe dziecko...wieczne kłótnie i niechęć do siebie..chwilami myślę jakby to było po rozwodzie..i nie wiem w którą strone mam iść..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To odejdz, jesli nie jestes szczesliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blackmamba123
To nie jest tak,że jest tylko i wyłącznie źle...Kiedy widzę jak bardzo mąż kocha dziecko..ale wiem też ,że nie szanuje mnie..a szacunek jest dla mnie bardzo ważny..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rodziłas naturalnie? pewnie masz rozpechaną c**kę i brzydkie wargi, zrób sobie plastykę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gosciowy wyzej: to straszne, ze mezczyzni traktuja cie tak bardzo instrumentalnie. Rozumiem ze dlatego nie mozesz sobie wyobrazic innych przyczyn kryzysu w zwiazku. Zapewniam cie jednak ze takowe istnieja i niektore kobiety nie moga rozwiazac wszystkich swoich problemow w zwiazku tak jak ty robiac operacje waginy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozmowa, zrozumienie, przebaczenie. najczesciej jak to tylko mozliwe najlepiej codziennie. Nie ma innej recepty na udany zwiazek. Pomysl o tym ze wasze dziecko bedzie was potrzebowalo przez kolejne 20 lat. I byloby szczesliwe majac was razem. potrafisz? masz na to czas? masz na tyle sily? kazdy z nas jest inny, musisz akceptowac partnera zeby byc z nim szczesliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspolczuje. Zycie przeciez przed wami. Czy wzieliscie slub z powodu ciazy? Niestety, czysto tak jest, ze takie przymuszone sluby nie rokuja dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julia1308
moja małżeństwo trwa od pół roku, jednak mieszkamy ze sobą od prawie 3 lat, mamy też małe dziecko, i niestety też ciągłe kłótnie, o wszystko się czepia, ma posprzątane, zawsze obiad na czas, dzieckiem praktycznie tylko ja się zajmuje. Jesteśmy ze sobą, a żyjemy praktycznie obok siebie, nie potrafimy już nawet ze sobą rozmawiać.. Coraz częściej myślę o rozwodzie, nie chce by dziecko w przyszłości widziało nienawidzących się rodziców, dlatego myślę o rozstaniu.. Szczęśliwi rodzice to szczęśliwe dziecko, ale też działa to w drugą stronę, gdy nie ma miłości między rodzicami to nie pokażesz miłości dziecku, tylko nienawiść, kłótnie, więc chyba lepiej odejść..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skąd wy bierzecie te dziwne teorie? Chyba z głowy - czyli z niczego. Myślisz że jak sie rozwiedziesz i dziecko będzie cie widziało "szczęśliwą" przez dwa miesiące co dwa lata z coraz to innym, obcym facetem - to będzie szczęśliwe, bo sie naogląda twego "szczęścia"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julia1308
A czy ja napisałam, że mam kogoś nowego, że chce być z kimś innym? Nie wydaje mi się, przynajmniej ja tego nie widze! A tylko zastraszone, głupie siedzą, tkwią przy swoich mężach, myśląc, że może się jeszcze zmieni, może się jeszcze ułoży, nie ma co gdybać, czekać, bo po co, by sie nerwowo wykończyć? A myślisz, że dziecko będzie szczęśliwe jak bedzie bało sie powrotu ojca, bo niewiadomo w jakim humorze wróci, czy będzie pijany do nieprzytomności czy tylko wypity, czy będzie sie awanturował, bił? Wtedy dziecko będzie szczęśliwe? Więc mi tu nie mów o dziwnych teoriach, bo nie wiesz co kto przeżywa, może Tobie się udało, nam niestety nie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, tak. Na razie nie widzisz. Ile wytrzymasz? Rok? Pół roku? Rzadko która kobieta wytrzymuje 3 lata, a potem dostaje takiego wściku...... Że normalnie żenada.pl :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julia1308
Taaa jasne... Chyba Ty! Byłaś w takiej sytuacji, że jesteś tak tego pewna? Bo ja myślę zupełnie inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chce cie martwić, ale myślenie nie ma tu nic do gadania. Po prostu kobieta w wieku rozrodczym beż chłopa nie działa. Jeśli jest po 20-stce, a przed 70-ką to: Albo - zaczyna go szukać z wywieszonym językiem. Byle szybko. Byle jaki. Byle chciał być. Albo - wchodzi na najbliższe drzewo i obgryza kore z co grubszych gałęzi. Wybór należy do ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja eks tez tak mowila wole byc sama niz z toba 8 lat zwiazku 5 letnia corka , po roku od rozstania ... chodzi w ciazy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie szanuje cię? Mój też mnie nie szanował, przy czym to nieszanowanie narastało stopniowo, im miał lepiej i łatwiej przy mnie ,im bardziej kochałam i starałam się, tym bardziej narastało w nim nieliczenie się ze mną i brak szacunku, nie objawiało się to w widoczny sposób ale ja to czułam coraz bardziej i coraz bardziej czułam się zsuwana w kąt.....do czasu. Pytałam siebie..czemu jest tak źle skoro jest tak dobrze? O co chodzi? Znalazłam odpowiedzi na wszystkie moje pytania i przeszłam do czynów, tych należnych czynów..nie będę o nich pisać bo każdy musi sam to zrobić za siebie. A teraz? Zapewniam cię Mój mąż mnie szanuje najbardziej na świecie, śmiem powiedzieć że jestem chyba jedyną osobą na świecie którą szanuje i jednocześnie,,,boi się mnie. Boi się irracjonalnie bo bez powodu, ale boi się , (widocznie tego mu brakowało do jego szczęścia) i przez to liczy się ze mną, szanuje i darzy uczuciami....i.trwa to wiele lat i pewnie się nie zmieni. Więc można sprawić aby zaistniał szacunek nawet w opornym facecie.można. Znajdź sposób bez kłótni bez gadania i tłumaczenia nie zasypuj go rozmowami i tłumaczeniami, bo to nic nie da nie staraj się za bardzo wobec niego nawet poradzę abyś nie kochała za bardzo, nie oczekiwała, nie podejmuj za niego tych decyzji do których on musi się przyłożyć i wziąć za nie odpowiedzialnoćc I zapomnij wszystko co ci wbijali do głowy o miłości, o drugiej połówce, o księciu na białym koniu,o idiotycznym gadaniu o dbaniu o swoje szczęście i że rozwód jest panaceum na szczęście, nie tędy droga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proste_
Rozstanie to ostatecznosc niszczy wszystko jak bomba atomowa jestes gotowa jej uzyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×