Żałosna studencina bez pracy

Studiuję zaocznie, tydzień temu wywalono mnie z pracy (call center) za porozumieniem stron. Mam uzbieraną kwotę na następny semestr, ale nie wiem gdzie szukać nowej pracy, wpadam w depresję z tego powodu, nie widzę się w żadnym zawodzie. Na magazyn nie mam siły, to praca trzyzmianowa, gdzieś na drugim końcu miasta. Do sklepu się nie nadaję, bo nie umiem liczyć, nie znam obsługi kasy fiskalnej. Do call center już nie wrócę, bo nie mam wyników, nie umiem wciskać ludziom jakiegoś g. za przeproszeniem. Czekam na wiosnę, wówczas będę mogła rozdawać ulotki. Nie umiem nawiązywać relacji z ludźmi, jestem nieśmiała, mam niską samoocenę. Jaką pracę moglibyście mi polecić, mało stresującą, nie wymagającą kontaktu z ludźmi? Wiem, zaraz zaczniecie ze mnie żartować, ale naprawdę jestem w ciemnej .upie, jeśli chodzi o pracę.