i na pierwszej rozprawie dostalismy rozwód

co mogę powiedzieć, nie wiem czy się śmiać czy płakać ale pewnie i będzie płacz i śmiech. Na tą chwilę mogę podziękować mojemu byłem (o kuźwa jak to brzmi) że oddał mi moją wolność.

Jeszcze sie tą wolnością zachłyśniesz aż ci sie bokami uleje :)

może tak a może nie, ja wiem jedno nikogo nie można zatrzymywać na siłę i go nie zatrzymałam. A tak na marginesie powinniśmy się rozstać już z 5 lat temu i obydwoje zmarnowaliśmy kupę czasu. Ale zaraz po rozwodzie mąż zadzwonił z pytaniem czy dalej będziemy razem i zaczynamy od nowa razem.

A ty oczywiście się zgodzisz, bo jesteś głupią babą, która nie potrafi się uczyć na błędach :O

Zapalił papierosa, wyrzucił go do kibla, i go wyciąga żeby znów zapalić. Mądry? :)

Jaaaki debil, tak, przyjmij go z powrotem.

nie no nie przyjmę go z powrotem- w życiu.

nie po to przeżywałam koszmarny stres, nerwy żeby być z kimś z kim się rozwiodłam (kto się ze mną rozwiódł) powrotów już nie ma, prędzej bym wola zniknąć z tego świata niż przechodzić znowu to samo, mieć powtórkę z rozrywki.

to bardzo wspaniale ciesze sie i w ogole super jest no www.youtube.com/watch?v=H3VsYINcR2I